Przyszłość podróży: rozmowa Waris Ahluwalii i Bena Pundole

Anonim

Przyszłość podróży – rozmowa Waris Ahluwalii i Bena Pundole

Waris Ahluwalia jest jedną z tych postaci, w których wycieczka jest zawsze obecny. Jako aktor, projektant, filantrop, konserwator przyrody, zielarz i założyciel Domu Waris. Nawet jako bohater tej okładki Condé Nast Traveler, w której zabrał nas w Alpy Szwajcarskie. Jest także jednym z tych twardych nowojorczyków, jednym z tych, którzy widzieli, jak ich miasto odradza się po kilku tragediach. robić Nowy Jork trudny? To jest on.

„W tej chwili podróżuję z kuchni do łazienki, zatrzymując się w pralni” – usłyszeliśmy Waris Ahwulalia śmiejąc się ze swoich ostatnich podróży w Instagram na żywo którą podzielił się z** Benem Pundole**, jego bliskim przyjacielem i założycielem Hotelowe życie , platforma internetowa, która łączy i ocenia jedne z najlepszych hoteli na świecie. „Aby trochę się zabawić, wprowadzam zwyczaje” – kontynuuje uśmiechając się. Jak teraz myślisz o podróży? Oni zawsze byli obecni w twoim życiu, czy to było celowe?, uruchamia Pundole jako pytanie do jednego z aktorów-fetyszy w filmach Wesa Andersona.

„Zakochałem się w podróżach od najmłodszych lat, w oglądaniu nowych miejsc i obserwowaniu ruchu… eksploracji. Uwielbiam podróżować, aby odkrywać jedzenie i zabytki, ale dzięki mojej pracy mam przyjaciół na całym świecie i to właśnie sprowadza mnie do tych miast. Podróżuję, aby zobaczyć moich ludzi . Kocham Londyn, Paryż i Stambuł i kocham ich budynki, ale moja miłość do nich dochodzi do punktu. Tak się nie dzieje z ludźmi, to oni są moją największą motywacją i do tych miejsc mam jeszcze więcej sympatii.

Jeśli chodzi o jego stan umysłu i to, jak przeżywa zamknięcie w swoim domu w Nowym Jorku, Waris przyznaje, że czuje się „dziwnie, jestem na ciągłej kolejce górskiej… i wyobrażam sobie, że to ogólne uczucie. czy żyję, nie jestem chory i wkładam wszystkie swoje wysiłki w zachowanie zdrowia, podejmuję wszelkie środki ostrożności i utrzymuję swój układ odpornościowy w 100%. Ale patrzę też, jak świat się rozpada. I cierpię na Czuję ciągłe cierpienie i dualizm: z jednej strony dręczy mnie to, co się dzieje, ale z drugiej strony Widzę małą cień nadziei, że może to wszystko zaprowadzi nas w lepsze miejsce"

Waris jest obecnie pogrążony w swojej pracy jako założyciel Dom Waris Botanical , herbaciarnię – z butikiem obok The High Line na Manhattanie – która dąży do osiągnięcia dobrego samopoczucia fizycznego i psychicznego, a której otwarcie uczczono zaledwie kilka miesięcy temu przy herbacie o północy w hotelu Top of the Standard . bar koktajlowy Standard w Nowym Jorku.

Dzięki temu projektowi Waris kontynuuje linię pracy, która, choć wydaje się, że nie ma stałej linii, zawsze udaje się połączyć, nawet z herbatą: słonie, które od kilku lat próbuje uratować w Azji, przechodzą przez pola, które dostawa do House of Waris Botanical, ziemie obecnie certyfikowane jako przyjazne dla słoni, co zwykle stanowi wyjątek.

„Organizacja Narodów Zjednoczonych zdefiniowała stres jako epidemia XXI wieku i tak naprawdę od jakiegoś czasu koncentrujesz się na odkryciu, co to oznacza dla naszego pokolenia” – kontynuuje Pundole, łącząc w ten sposób filozofię herbat z „leczeniem psychicznym” z pandemią, jaką obecnie cierpi planeta”. Ciekawe jest usiąść i zobaczyć jak świat używa języka naszej marki obecnie definiując to jako „wielką pauzę”, uznaje Waris . „Długo pozwoliliśmy sobie istnieć w świecie, który stawia zysk ponad ludźmi. Nie tylko na Zachodzie, ale i na Wschodzie. Jesteśmy w czasach, gdy nasi władcy mówią, że uzasadnione jest poświęcanie życia nasze starsze dla dobra gospodarki i to jest wręcz oburzające” – ubolewa aktor.

"Ale jest potencjał do zmian . Codziennie budzimy się nie przy dźwiękach ptaków czy pierwszym promieniu światła, ale pod wpływem stresu wywołanego alarmem. Potem idziemy prosto na kawę, która jest zastrzykiem kofeiny, i tak w drodze do pracy w zgiełku samochodów, metra, przepychanek… Wszystko to nigdy się nie skończy, ale możemy coś zrobić w sposób stawienia temu czoła.

Przyszłość podróży – rozmowa Waris Ahluwalii i Bena Pundole

Zapytany, jak widzi, będąc kwintesencją nowojorczyka, przyszłość swojego miasta, Waris rozbrzmiewa : „Widziałem ją kilka razy, a także widziałem, jak jej ludzie wstają, raz po raz, nie poddając się. Cierpi teraz, ale jest żywym obrazem twardości. I dlatego jestem jasne: Nowy Jork nigdy nie przestanie być tym, czym jest”.

Czytaj więcej