Lantau: ten inny Hongkong

Anonim

Lantau, że inny Hongkong

Lantau: ten inny Hongkong

Nie zamierzamy temu zaprzeczyć: to prawda, że za każdym razem, gdy przychodzimy z tobą porozmawiać Hongkong opisujemy miasto, kładąc nacisk na jego ogromne drapacze chmur i zatłoczone ulice . Mówimy o niekończących się neonach, chaotycznym ruchu ulicznym i tych ulicznych straganach z jedzeniem, które pojawiają się wszędzie i są zmorą najbardziej smakoszy. I tak, oczywiście to jest Hongkong.

Ale teraz posłuchaj nas: zapomnij o wszystkim, co opisano. Zapomnij o tym szalonym tłumie, korkach, piętrowych autobusach i taksówkach na całym świecie. Zapomnij o zapachach, tych ogromnych budynkach i hałasie, który towarzyszy każdemu dużemu miastu. Ponieważ wyjeżdżamy, ale nie. I wyjaśniamy: zostajemy w Hongkong, ale żeby pokazać, że istnieje inne oblicze miasta, o którym nie wszyscy zdają sobie sprawę . Bo czasami zapominamy, że idąc trochę dalej, świat się zmienia… daj nam wspaniałe miejsca.

KIEDYŚ DO LANTAU Z MICKEY

Lantau to największa wyspa w Hongkongu a tam, gdzie to widzisz, daje na dni eksploracji. Położona zaledwie 8 kilometrów od wyspy Hongkong, dotarcie do niej jest tak proste, jak wsiadanie do linii metra Tung Chung i kierowanie się do Stacja Tung Chung . 40 minut podróży i poczujemy, że przenieśliśmy się do innego wszechświata.

Spacer Lantau do chwały

Spacer Lantau do chwały (Budda)

Jednak tuż przed definitywnym zatrzymaniem cichy głosik, który zapowiada każdą ze stacji przez głośnik, ostrzeże, że Stacja Disney Resort zostało osiągnięte. Tam wagoniki metra będą w połowie puste:** fascynacja Disneyem jest tym, co ma**.

Podzielony na siedem stref , ten park rozrywki powstał w 2005 roku na obraz i podobieństwo swoich północnoamerykańskich kuzynów, ale na niewielką skalę. Jest nie tylko znacznie mniejszy, ale prawie wszystkie jego atrakcje skupiają się na tym, aby cieszyć się najmłodszymi w domu. Dzięki różnym kolejkom górskim jej zamek Kopciuszka, jej Mickey, Minney, Goofy, a nawet Donald , jest to idealny plan, jeśli podróż odbywa się z rodziną.

Ciekawość? Chociaż fundamenty Park rozrywki Zbudowane są na wzór północnoamerykański, jest coś, czego w przypadku azjatyckiego giganta nie mogli zignorować: przy ich budowie trzeba było wziąć pod uwagę nakazy feng shui. W rzeczywistości było to do tego stopnia, że wejście do parku musiało zostać przesunięte, aby shi nie zjechało z drogi i nie zgubiło się w oceanie . Te rzeczy, które się zdarzają.

250 TON BRĄZU NA WZROK

Ze stacji Tung Chung będziesz musiał wrócić innym środkiem transportu. ustalamy kurs do największego siedzącego Buddy na świecie kolejką linową.

Zdecydowaliśmy się na nieco droższą wersję bez pingu 360 , firma, która zarządza tą atrakcją, a my wdrapaliśmy się do kabiny ze szklanym dnem: tak, może się to wydawać przesadzone, ale ten moment, kiedy zaczyna się podnosić i pod naszymi stopami kontemplujemy małe ścieżki to, przełaj, skręć pod górę aż do osiągnięcia upragnionego Buddy , imponować.

Z lotu ptaka patrzymy z perspektywy na to, gdzie jesteśmy. Po prawej stronie widzimy pasy startowe i lądowania międzynarodowego lotniska w Hongkongu, również na wyspie i zaprojektowany przez Normana Foster . Po lewej wszystko jest zielone: roślinność rośnie, gdy idziemy wyżej. Nagle w oddali i między drzewami pojawia się jego postać: Budda na nas czeka.

Disney w Lantau

Disney w Lantau

Z yuanyang zabrać do ręki – to napój mieszany z kawy, czarnej herbaty i mleka skondensowanego tak popularne w tej krainie – poruszamy się wśród sklepów z pamiątkami i rękodziełem, które są preludium do pomnika. Kilka krów odpoczywa na środku drogi, jakby nie było z nimi turystyki . Nie ma wątpliwości, że rządzi tu esencja wsi: kto by powiedział, że jeszcze godzinę temu otaczały nas wysokie drapacze chmur.

268 kroków wypełnionych ludźmi szukam idealnego kadru do idealnego zdjęcia wznieść się do bazy, gdzie Budda Tian Tan , lepiej znany jako Wielki Budda, ponieważ utrzymuje, nawet prawie 20 lat po jego zbudowaniu, tytuł największego siedzącego Buddy na świecie. Setki wiernych przyjeżdżają do tego odległego miejsca, aby je czcić, ale znacznie więcej robi to tak jak my: jako kolejny przystanek na ich trasie turystycznej.

Docieramy do najwyższego obszaru, aby podziwiać go z bliska: Wysokie na prawie 27 metrów i ważące 250 ton, zachwycają fascynującą panoramą w którym żywiołowa natura jest królową. Tam na dole pomarańczowe dachy Klasztor Po Lin kusi nas . Chodź, chodź: chodźmy.

Wielki Budda Lantau

Wielki Budda Lantau

TRZECH BUDDY Z TOFU

Kamera uniosła się z dymem, próbując uwiecznić piękno tego Klasztor buddyjski zbudowany w 1924 r. . Do tej daty należy, tak, część, której nie można zobaczyć: rozradowane budynki, do których mamy dostęp, są stosunkowo nowe. Czerwone drzwi z cudownymi zamkami, urocze drewniane okna i trzy lśniące złote figury Buddy symbolizujące teraźniejszość, przeszłość i przyszłość.

Świece, kadzidła… i pielgrzymi wznoszący swoje modlitwy tu i tam. Dachy o ostrych narożnikach zwieńczone są różnymi postaciami zwierząt: im więcej postaci, tym ważniejsza świątynia. I z tego co widzimy, to musi wystarczyć.

Zaspokój głód i przysadka prowadzi nas prosto do stołówki klasztornej : Za ladą nieskończona liczba propozycji wegetariańskich czeka na pochłonięcie przez tych z nas, którzy się tam roją. Nie wahamy się i wchodzimy między klatkę piersiową a plecy trochę warzyw i makaronu z tofu, które smakują jak niebo.

Klasztor Po Lin w Lantau

Klasztor Po Lin w Lantau

TAI O, POKOJU, KTÓREGO POSZUKUJEMY

I właśnie wtedy, gdy myśleliśmy, że nie ma spokojniejszej wersji Hongkongu, oto nadchodzi Tai O . do tego małego wioska rybacka dojeżdżamy po wycieczce autobusem krętymi drogami, które odsłaniają coraz bardziej niesamowite krajobrazy Lantau. ile zielonego jak egzotycznie? . Ile wilgoci!

Pierwszą rzeczą, która podbija to miejsce, jest prawie brak turystyki, która wydaje się być bardziej skoncentrowana w weekendy. Po drugie, że samochody nie mogą wjechać do miasta: tutaj rower króluje nad wszystkim . Zakochaliśmy się również w jego mieszkańcach, którzy powoli przechadzają się jego wąskimi uliczkami i obsługują przyjaznych ludzi za ladami swoich ulicznych straganów.

Celowo gubimy się, nie podążając wyznaczonym torem, zatrzymując się przy każdych drzwiach, każdym oknie i każdym wyszczerbionym dachu, tych, które dodają temu miejscu jeszcze więcej uroku. Grunt nagle zamienia się w drewniany chodnik i prowadzi nas nad wodą między pływającymi domami wspartymi na palach. To właśnie nadaje Tai O osobowość: tutaj morze jest sposobem na życie.

Na elewacjach zewnętrznych, powyżej tradycyjne maty ze słomy , starsi sąsiedzi nadal suszą złowione skorupiaki. Sampany, tradycyjne chińskie płaskodenne łodzie żaglowe, pojawiają się zakotwiczone w każdym zakątku tych małych kanałów, które na to zasłużyły Tai O przydomek Wenecji Hongkongu . Tutaj nie ma pomników ani wielkich roszczeń: to, co czyni to miejsce atrakcyjnym, jest właśnie takie, jakie jest. Miasto, które żyje z widokiem na morze.

Po drugiej stronie Tai Czung , żelazny most dla pieszych, który łączy Lantau z kolejna maleńka wyspa zaledwie 15 metrów dalej? , wzór się powtarza. Mówią, że w dawnych czasach do przeprawy trzeba było wsiąść do łodzi napędzanej liną Kobiety Hakka, najczęstsza grupa etniczna w okolicy . Z widokiem na główny kanał i z najwspanialszymi widokami, jakie możemy znaleźć? Tylko kawa : miejsce, w którym szukaliśmy zatrzymać się na chwilę. Czasami trzeba usiąść, aby przyswoić sobie to, czego doświadczyliśmy; przyswoić sobie to, co jest rozważane.

Tai O urocza wioska rybacka Lantau

Tai O, urocza wioska rybacka Lantau

Siedzimy na jej tarasie, zbudowanym z drewna, podczas gdy łodzie przepływają przez kanały. Kelner, chcąc pogadać, pozwala sobie na pozwolenie na przyniesienie nam starej książki ze zdjęciami miasta. Obrazy pokazują a Tai O w czerni i bieli, która nie jest tak odległa od tego, co mamy przed oczami . Jaka piękność.

Lekki powiew zaczyna być odczuwalny, niebo staje się bardziej niebieskie, a słońce zaczyna zachodzić: czas wracać. Autobus i kilka przystanków metra później ponownie zanurzamy się w wir. W hipnotyzującym chaosie Hongkongu od zawsze.

Tęsknimy więc za tą chwilą spokoju przed zachodem słońca Tai O. Zostawiliśmy za sobą dzikie piaszczyste plaże i szlaki na wyprawy w góry.

Lantau to dużo, dużo więcej. A to oznacza tylko jedno. Tak, będziemy musieli wrócić.

Czytaj więcej