Hongkong, miasto, które żyje z prędkością tysiąca mil na godzinę

Anonim

Chaotyczna dzielnica Mongkok

Chaotyczna dzielnica Mongkok

Kosmopolityczny, trzeźwy i elektryczny, jak tysiące neonów zwisających z zatłoczonych ulic. Szybki, sugestywny, czasem surrealistyczny, a innym razem uroczy. Zwiedzanie Hongkongu to znalezienie się przed miniaturowym światem . Ma zrewolucjonizować Twoje zmysły z prędkością dwóch tysięcy na godzinę.

Natrafia na duże miasto pełne KONTRASTY , a więc pisany wielkimi literami, które wyznaczają rytm tego szybko rozwijającego się miasta. Pierwsi, którzy cię powitają, są niezmierni wieżowiec ze szkła i betonu . Wszędzie. Tak daleko jak oko może dojrzeć.

A poza tym morze lub dżungla. Dwa przeciwstawne światy w pokojowym współistnieniu. Stąd Hongkong rośnie każdego dnia skokowo, ale ku niebu: Twoja przestrzeń jest ograniczona.

Port Wiktorii

Port Wiktorii

Rezultatem jest pionowe miasto, w którym w mieszkaniu roje a biura mieszają się i łączą. Przytłaczają, ale jednocześnie fascynują. I to, co powiemy? Kochamy.

PODRÓŻ W PRZESZŁOŚĆ

Aby zrozumieć specyfikę tego osobliwego miasta, trzeba cofnąć się w czasie. Tego, który przypomina nam brytyjski okres kolonialny.

który zaczął się po Pierwsza wojna opiumowa i trwał zaledwie dziesięć lat temu. Notatka! W 1848 r. podpisał Traktat z Nankinu dzięki której ** Chiny oddały Hongkong Brytyjczykom ** na 150 lat, prawdziwa bomba dla Zjednoczone Królestwo , który widział, jak rafa przebiegała przez miasto i jego port, idealne centrum handlowe między Wschodem a Zachodem.

Wynik? Przekształcenie miejsca w jedno z centrów turystycznych, finansowych, przemysłowych i handlowych świata. Hongkong był Wielką Brytanią, tak. I ta część jego historii jest wyryta we krwi – i w osobowości – Hongkongów, bez względu na to, jak bardzo, od 1997 roku powrócił w chińskie ręce.

Chociaż powrót do jego początków był nieco stopniowy. pod hasłem „jeden kraj, dwa systemy” , ten nowy etap dla Chin i Hongkongu rozwija się, moglibyśmy powiedzieć, „między bawełną”: miasto ma na razie specjalny system administracyjno-gospodarczy , oprócz większych wolności niż reszta kraju.

Bardzo brytyjskie autobusy w Hongkongu

Autobusy z Hongkongu, bardzo brytyjskie

Coś, co nadal pokazuje, że Hongkong nie jest byle jakim miastem. ** Hongkong jest inny.**

MIASTO KONTRASTÓW

I właśnie ten zakątek świata fascynuje nawet najbardziej doświadczonych podróżników. Tutaj fuzja Zachodu ze Wschodem trwa kulturowo, społecznie i gastronomicznie, wyjaśniając tę kolonialną przeszłość . I jak!

Spacerując szerokimi alejami tego miasta, jak dobrze może być tłem dla każdego futurystycznego filmu , sprawia, że wpadamy w ruch uliczny, który, o niespodzianka!, krąży po lewej stronie. Między samochodami i taksówkami, co kilka metrów, kolorowy piętrowy autobusCzy może być coś bardziej brytyjskiego?

Odpowiedź brzmi tak". Na przykład mityczne znaki „Spójrz w lewo, spójrz w prawo” na drodze Albo co o piątej po południu chcemy się cieszyć popołudniowa herbata ze wszystkimi akcesoriami – choć w Hongkongu bardziej lubią mieszać herbata z kawą i mlekiem , popularny napój o nazwie yuanyang - a oferta jest równie zróżnicowana, co apetyczna.

Ale w znaku jest również wydrukowane, że miszmasz kultur . Hongkongi to prawdziwi narkomani kolejka , czy czekać na miejsce w restauracji, czy wejść do sklepu kosmetycznego, ale porządek i spokój panują przez cały czas – coś prawie nie do pomyślenia w kontynent chiński , jak znana jest reszta terytorium kraju.

Hongkong żyje na ulicach

Hongkong żyje na ulicach

Czyste ulice, uporządkowany dostęp do metra, absolutna cisza w samochodach... Nawet w wyglądzie Hongkongerów, którzy odpowiedzą po angielsku bez wahania na jakiekolwiek pytanie, które im się stawia, wyczuwa się już europejski wpływ, który wykracza poza prostą fasadę.

ŻYCIE JEST NA ULICY

To tutaj, nieuchronnie, widać prochowiec. Kiedy niespodziewanie wyłania się ta druga, bardziej wschodnia strona. Bo w **Hongkongu** dzieje się to, co dzieje się w większości dużych azjatyckich miast: mieszkasz na ulicy.

Uliczne stragany z jedzeniem palą nieustannie na Temple Street i otoczenie. Zapach tofu wypełnia powietrze, gdy skręcamy za każdym rogiem.

The lakierowane kaczki ozdabiają zatłuszczone, zaparowane okna lokali, podczas gdy kilkanaście osób ustawia się w kolejce – znowu – po lunch. Para unosi się z dim sum , prawdziwa kulinarna ikona in Hongkong . Oczywiście najbardziej klasycznym sposobem towarzyszenia im jest znowu z herbatą.

I kontynuujemy, ponieważ rynki są również marką domu. Występują one między Jordania i Mong Kok dostarczanie ciekawskim i turystom najbardziej zróżnicowanego - i nieopisanego - gatunku.

Uliczne stragany na Temple Street

Uliczne stragany na Temple Street

w Rynek damski Zabijają dzień po dniu: zawsze są tu klienci, bez względu na pogodę, porę dnia czy dzień tygodnia. Również są rynki ryb, ptaków, jadeitu lub antyków. Chodzi o to, żeby mieć pretekst do wydania.

To samo dzieje się w ogromnym Nathan Rd. Zakupy znów triumfują. Cały narodowy sport, który powoduje sklepy z modą pozostają otwarte do późna , zawsze pełen młodych i nie tak młodych ludzi chętnych do pobrzękiwania kartami kredytowymi.

Tsim Sha Sui jest dniem i nocą najbardziej zbliżoną do ludzkiego mrowiska: setki ludzi poruszają się choreograficznie między nimi alejki pełne sklepów i więcej sklepów.

Przez rzekę, w Central, sercu finansowej dzielnicy Hongkongu między nimi biegnie istny labirynt wzniesionych chodników budynki o nieobliczalnych metrach wysokości upewniając się, że nawet ruch uliczny nie zakłóca rytmu: życie toczy się dalej z prędkością tego megamiasta.

Bardzo blisko, w Causeway Bay ekskluzywne marki występują w luksusowych witrynach. Możliwe, że nasze serca krążą już tysiące mil na godzinę i to normalne: pozwalanie się zarażać gorączkowym funkcjonowaniem tego miasta jest niekontrolowane.

Ale być może jest mały środek zaradczy: wchodzimy na schody ruchome, które łączą miejsce pracy z najbardziej wysunięty na zachód wypoczynek.

Zatoka Causeway

Zatoka Causeway

Wzrost, na tej samej wyspie Hongkongu, to soho , gdzie nie będzie trudno wtopić się w otoczenie odwiedzając galerie sztuki, lokalne sklepy projektantów i restauracje brunchowe lub skorzystaj z happy hour. Przerwa bardziej niż zasłużyła.

RELIGIA JAKO CZĘŚĆ ŻYCIA

Pytanie brzmi, czy Hongkong kiedykolwiek odpoczywa? Chcielibyśmy powiedzieć tak, ale to byłoby okłamywaniem samych siebie. Być może najwięcej stron zen można znaleźć w świątyniach Dlaczego więc nie spróbować?

I to jest to, że jest to wiara w taoizm , w buddyzm , w konfucjanizm lub w jakiejkolwiek religii lub wierze, która obiecuje spełnić życzenia i potrzeby wiernych - kolejna z kolumn, które podtrzymać styl życia w Hongkongu.

Aby ułatwić ten związek z bogami i przodkami, świątynie powstają jak kwiaty na pustyni w dżungli szkła i stali, która dominuje nad wszystkim.

Mała oaza spokoju (czy nie?), w której można pytać, pytać i pytać jeszcze raz zapalając długie kadzidełka lub potrząsając puszkami pełnymi kadzideł, by zinterpretować przeznaczenie.

Ofiary są rozprowadzane na każdym rogu, a my pozostajemy zachwyceni, kontemplując przemijające życie, czy to w świątyni Wong Tai Sin, w klasztorze Chi Lin czy w słynnej świątyni Man Mo.

Zachód słońca ze szczytu

Zachód słońca ze szczytu

A teraz tak, czas trochę zwolnić. Dlaczego więc nie wznieść się w niebo, jak dym z kadzideł tych świątyń. Chociaż w naszym przypadku zostaliśmy w Szczyt , jeden z najlepszych punktów widokowych w mieście . I robimy to zamontowane na kolejka linowa z XIX wieku.

Być może dopadnie nas noc. Wtedy rozpocznie się nieustanna gra świateł i kolorów, która napełni każdego z nich życiem. drapacze chmur i budynki miejskie. Zaświecą się neony i otrzymają odpowiadającą im rolę wiodącą.

Wtedy właśnie z nią u naszych stóp zdecydujemy, że tak. Co złapie Hongkong. I nie ma znaczenia, że jedzie się nią z prędkością tysiąca mil na godzinę, bo inaczej po prostu nie byłby to Hongkong.

Magiczna świątynia Man Mo

Magiczna świątynia Man Mo

Czytaj więcej