María de Villota, kuźnia mistrza

Anonim

María de Villota kuźnia mistrza

Pilot Maria de Villata

W najbliższy czwartek 11 października Minęło pięć lat od śmierci pilotki Maríi de Villota, niestrudzony wojownik, który dał z siebie wszystko, aby spełnić swoje marzenie. Z pomocą ojca Emilio de Villata , pamiętamy jej przytłaczającą sylwetkę i jej niezatarty uśmiech. Jej spuścizna pozostaje tak aktywna jak ona.

María de Villota miała wyraźny instynkt wygrywania, odkąd w wieku 16 lat zaczęła rywalizować na torach w kategorii kartingowej: pierwszy wyścig, pierwsze zwycięstwo. Zobaczmy, kto był tym mądrym, który odebrał absolutnie przekonanemu nastolatkowi jej fiksację na punkcie bycia pilotem. Nauczył się rozbijać wszystkie szklane sufity, które postawił przed nim jego zawód/zawód i spełniła swoje marzenie o zostaniu jedną z niewielu kobiet uczestniczących w Formule 1.

María de Villota kuźnia mistrza

María de Villota na torze Monte Carlo w maju 2012 r.

Jego przytłaczający rekord w ciągu 12 lat po odejściu z kartingu mówi sam za siebie i wszystko wskazuje na to, że gdyby miał trochę więcej czasu, przyjechałby konkurować i osiągnąć więcej niż wspaniałe wyniki. Niemniej jednak, 3 lipca 2012 roku na jego ścieżce kariery przeciął się wypadek i przerwał jego aspiracje zawodowe.

Co ciekawe, od tego momentu zaczęliśmy poznawać drugiego mistrza, ten, który był w stanie dawać lekcje życia i poprawiać się, gdziekolwiek się udała bez utraty tego niezapomnianego i zaraźliwego uśmiechu. Tam zaczynamy rozumieć, że María została zrobiona z innej pasty, nawet ważniejszej niż ta zwycięzców, którzy: tkwiło w jego niezrównanej ludzkiej jakości. Poświęciła się poprawie życia dzieci z mitochondrialnymi chorobami nerwowo-mięśniowymi i nadal była związana ze światem motorycznym i F1, gdzie wszyscy ją uwielbiali.

Aby zapamiętać postać Maryi, skontaktowaliśmy się jego ojciec, pilot Emilio de Villota, to nam pomogło prześledzić najbardziej osobisty i podróżniczy profil kobiety, która potrafiła wycisnąć życie do ostatniej kropli, wierny filozofii, która dała tytuł jego autobiograficznej książce Życie jest darem .

Emilio mówi Traveller.es, że największym darem, jaki María pozostawiła ludziom, którzy byli częścią jej najbliższego otoczenia, był "Twój uśmiech i szersza wizja życia, tego co naprawdę ważne i na to stawianie".

María de Villota kuźnia mistrza

Jego symbolem były gwiazdy na jego hełmie

Odkąd była mała, María realizowała swoje marzenie o byciu kierowcą Formuły 1, dopóki go nie osiągnęła. W tej podróży były chwile słodkie, ale i gorzkie, a ojciec nie ma wątpliwości, które z nich były najważniejsze: „Najsłodszy dzień jego testów Formuły 1 z zespołem Lotus Renault na torze Paul Ricard. Najbardziej zgorzkniały dzień, kiedy mu powiedziano, po wyjściu ze śpiączki po wypadku, utrata prawego oka.

Będąc córką pilota, mogłoby się wydawać, że María de Villota była predestynowana do poświęcenia się szybkości, ale jak ujawnia jej ojciec, nie zaszczepiono jej ojcowskiej pasji, raczej wydaje się, że była już standardem: „Aż do czternastego roku życia starano się wprowadzić go w inne sporty: tenis, żeglarstwo, koszykówkę… Potem, po jego decyzji o poświęceniu się sportom motorowym, jego rodzina poszła w jego ślady”.

W swojej karierze zawodowej zdobył wiele nagród, choć, jak wspomina Emilio, "Być może tym, który wzbudził w nim największy entuzjazm, było jego pierwsze zwycięstwo w bolidzie w Formule Junior".

Zawsze nosił gwiazdę na kasku i zastanawiamy się dlaczego. Jego ojciec wyjaśnia nas: „Jako dziecko na suficie jej sypialni znajdowały się gwiazdy, które symbolizowały jej marzenia. Potem zawsze towarzyszyli jej w kombinezonie wyścigowym i kasku.

Te sny materializowały się stopniowo, jak wtedy, gdy ją nazwali ambasadorka Komisji Kobiet FIA w 2010 roku. „Ta nominacja oznaczała uznanie”, wspomina Emilio de Villota, „i być może na tym samym poziomie”. jego nominacja do Komisji Kierowców F1 obok Fittipaldi i Mansella ”.

María de Villota kuźnia mistrza

Po wypadku zwrócił się do dzieci z chorobami mitochondrialnymi nerwowo-mięśniowymi

Nieunikniona nasza ciekawość podróżniczego aspektu Marii de Villota. Jak wszyscy piloci, sporą część czasu spędzał tu i tam. „Podobało mi się podróżowanie, ale szczególnie ludzie z różnych miejsc, do których pojechałem. Jego empatia była jedną z jego wielkich zalet”. wyjaśnia jego ojciec.

"Kiedy podróżował dla przyjemności, a nie do pracy, ** Santander był jego schronieniem. W ogóle morze i przyroda, gdziekolwiek się znajdowali. ** Jego walizką były zawsze buty do biegania".

W swoim ponownym pojawieniu się po wypadku, María de Villota skomentowała, że jej pierwszą myślą po zobaczeniu siebie w lustrze było: „Kto mnie teraz pokocha?” Czy zdałaś sobie sprawę, że od tego czasu kocha Cię jeszcze więcej osób? Jego ojciec jest jasne, że tak: „Twierdził, że otrzymał tak wiele wyrazów uczucia, aby wypełnić resztę swojego życia i to przed wypadkiem”.

To uczucie przyszło mu wielokrotnie od dzieci, z którymi pracował i które uważał za swój „nowy zespół”: dzieci z mitochondrialnymi chorobami nerwowo-mięśniowymi, które poznała podczas pracy w Fundacji Ana Carolina Diez Mahou. Dla niej to zadanie było „sposobem, aby dać maluchom szczęście, które czuła i dar, jakim jest życie. Otrzymał od nich więcej niż dał. pamięta swojego ojca.

María de Villota kuźnia mistrza

Isabel de Villota podczas prezentacji „Dar Maryi”

W obliczu tej siły nieuniknione jest pytanie, skąd María dostała impuls, by się nie załamać, a jej ojciec daje nam klucz: „Poczucie humoru było przyczyną jego wiecznego uśmiechu. Nigdy go nie zgubił, nawet w najgorszych chwilach”.

Uśmiech i poczucie humoru, które są już częścią jego pamięci i które pozostają bardziej żywe niż kiedykolwiek przez cały czas Dziedzictwo Marii de Villata , inicjatywa, która nie przestaje organizować działań, wśród których Emilio de Villota podkreśla: „wykłady o ich wartościach” w szkołach, firmach i instytucjach; księgowość funduszy za program „Primera Estrella”, utworzony w 2013 r. przez Maríę w celu opłacenia leczenia dzieci dotkniętych zwyrodnieniowymi chorobami nerwowo-mięśniowymi mitochondriów Fundacji Ana Carolina Diez Mahou; zbiórka żywności poprzez popularne wyścigi, turnieje tenisowe i koncerty muzyczne poprzez program „Formuła 1 Kilo”, skierowany do kuchni zupowych i we współpracy z AVANZA ONG i Rezydencja María de Villota, zaprojektowana z myślą o maltretowanych kobietach lub kobietach w trudnej sytuacji , zarządzanej przez Caritas Parroquial San Ramón Nonato in Vallecas”.

Najnowsza inicjatywa Legacy María de Villota została zaprezentowana w ostatni poniedziałek, 8 października i dotyczy ilustrowana opowieść zatytułowana „Dar Marii” napisany przez jej siostrę Isabel o życiu pilota i z ilustracjami zespołu kreatywnego Escribario. Książka kosztuje 10 euro, a za każdy sprzedany egzemplarz dziecko z chorobami nerwowo-mięśniowymi i mitochondrialnymi otrzyma sesję fizjoterapeutyczną, Jedyny sposób na poprawę jakości życia.

María de Villota kuźnia mistrza

Pilot w wywiadzie telewizyjnym

Czytaj więcej