Ze światłem, dużo światła: tak w Oslo żyje Boże Narodzenie
Rozpalenie choinki w starym budynku uniwersyteckim w pierwszą niedzielę Adwentu oznacza początek uroczystości. Ponieważ jest prawdopodobne, że w ciągu kilku dni ucieczki nie zintegrujesz się tak bardzo, by skończyć na budowaniu czekoladowych domków w salonie rodziny lub ubranych w czarny krawat idąc na Julebord (obiad świąteczny), zabierzemy Cię na spacer. Przechodzimy przez urocze stragany, próbujemy typowych dań z tych daktyli i bawimy się na lodowisku i diabelskim młynie, z którego można kontemplować, jak miasto wygląda u Twoich stóp. Wszystko po to, aby można było powiedzieć to o Bogu Jul! (Wesołych Świąt!) .
Świąteczna przygoda dla najmłodszych
RYNEK YOUNGSTORGET
Ten targ, znajdujący się na placu o tej samej nazwie, spełnia powiedzenie, że najlepsze perfumy są w małych buteleczkach. To, że jest zebrane, zalotne i przystępne, nie oznacza, że nie ma w nim wszystkiego, czego szukamy na jarmarku bożonarodzeniowym. Mianowicie: światła, słodycze, tradycja, dekoracje i atmosfera uśmiechniętych buźek które pozwalają pogodzić się ze światem.
Youngstorget to miejsce, do którego musisz się udać, aby odkryć Kransekake, typowe norweskie słodycze z migdałów, cukru i białek jajek . „Najbardziej charakterystyczną prezentacją jest zbudowanie małej piramidy z kulek Kransekake. Ponieważ w ten sposób trwa to dłużej, sprzedajemy go w kształcie wafelka”, wyjaśnia Sara z cukierni GRINI Hjemmebakeri, która ma stragan na targu. Zwykle pije się ją z kawą, choć są tacy, którzy kwestionują tradycję, niskie temperatury i odważą się na lody.
Jest tak bogaty, jak wygląda
Ekspertyza artystyczno-rzemieślnicza obecna na każdym szanującym się rynku zapewniana jest przez Berits. Ta kobieta jest autorką m.in wieńce świąteczne to sprawiłoby, że nawet najciężej wyglądające drzwi wyglądały uroczo. Nic dziwnego, że jego stoisko, Berits Jul, konsekwentnie przyciąga potencjalnych nabywców zachwyconych wynikami rocznej pracy, która rozpoczyna się w styczniu i trafia do sprzedaży tylko w okresie świątecznym. Pierniki, aniołki, serduszka, szyszki... Wszystko wywodzi się z jego wyobraźni i tworzy je około siedmiu, ośmiu godzin. Ceny wahają się od 30 euro (brak świateł) do 55 euro (ze światłami) .
Oryginalny prezent (oczywiście dla smakoszy) jest również sprzedawany w Youngstorget. To jest o wałki do ciasta posypane grawerunkami, dzięki którym można uzyskać ciasteczka i kanapki w różnych kształtach. „Sprzedajemy je w Norwegii, ale są produkowane w Polsce z bardzo trudnego do znalezienia gatunku drewna. Dlatego są tak wyjątkowe”, wyjaśnia Sara kierująca stoiskiem w sklepie Nklt. Są sowy, płatki śniegu, renifery, króliki czy koty. Najbardziej poszukiwany? Biorąc pod uwagę daty, te z motywami świątecznymi.
Jak sprawić, by Boże Narodzenie zapukało do twoich drzwi
DRZEWO
U podnóża katedry, na placu Stortorvet, stragany z kwiatami uzupełniają bożonarodzeniowe tradycje szeroką gamą jodeł, które Norwegowie kupują, aby później ozdobić je w domu. Mali zyskują przewagę nad dużymi. "Małe sprzedają się częściej wśród osób, które mieszkają w mieszkaniach i nie mają miejsca na duże" , policz osoby na utrzymaniu. „Ponadto coraz więcej osób chce mieć mały, ponieważ po świętach korzystają z okazji, aby go zasadzić”.
Kiedy kreatywność wkracza do Twojej kuchni
LIPIEC I RYNEK VINTERLAND
Byłaby to duża wersja Youngstorgeta. Rozszerza wzdłuż ulicy Karla Johansa , między Parlamentem a Teatrem Narodowym, tuż u podnóża Grand Hotelu, który z fasadą intensywnie ozdobioną setkami żarówek przyczynia się do Bożego Narodzenia w Oslo.
Lip i Vinterland przemierza z pełnymi rękami. W jednym z nich stożek prażone migdały z Handelskompagniet . Przygotowują je na miejscu i w podróży, w dużych żelaznych garnkach, gdzie mieszają woda, migdały, cukier i przyprawy. Który? "Tajniki" – śmieją się szefowie kuchni. Mówią nam, że zaczęły być popularne w Norwegii około 30 lat temu, że je się je o każdej porze dnia i kupuje się je głównie jako prezenty. Z drugiej strony szklanka pełna Gløgg, typowy wiejski napój z czerwonych owoców, który pije się bardzo na gorąco. Niektórzy decydują się na uzupełnienie go alkoholem: rozgrzewka gwarantowana. Można go kupić za 30 nos (3 euro) i spokojnie usiąść do jedzenia i picia przy jednym z ognisk rozsianych po całym terenie.
To są migdały, które masz zamiar zjeść
Uzupełniają rynek, lodowisko i diabelski młyn . Pierwsza wzbudza podziw gościa, nie tylko wtedy, gdy to odkrywa łyżwy na zamarzniętej wodzie dużej fontanny, ale ze względu na wysoki poziom tych, którzy rzucają się, by ślizgać się na jej ostrzach . Ty, który czułeś dumę, że puściłeś barierkę otaczającą tor Twojego miasta, odkryjesz nowy wymiar. Dostęp do lodowiska jest bezpłatny, jeśli przyniesiesz własne łyżwy. Jeśli ich nie masz, możesz je wypożyczyć za 399 noks (44 euro)
Góruje nad Jul i Vinterland i wieloma sąsiednimi budynkami. Diabelski młyn oferuje inny widok na miasto. Zachód słońca (około 15:30), zwłaszcza jeśli tego dnia wzeszło, to dobry czas na przejażdżkę. Za 59 noksów (6,5 euro) możesz zrobić trzy okrążenia.
Z diabelskiego młyna Oslo u twoich stóp
BOŻE NARODZENIE TO TEŻ JE
W grudniu restauracje w Oslo oferują typowe dania o tej porze roku, przygotowywane głównie z żeberkami wieprzowymi. Mocne i ciężkie, aby wypełnić żołądek i zwalczyć zimno, które czeka nas na zewnątrz. Weszliśmy do Cafe Christiania, obok Parlamentu. Z 25-letnią historią, ten lokal jest jednym z najbardziej tradycyjnych miejsc do jedzenia w stolicy Norwegii. Testujemy Twoje Świąteczny Talerz z żeberkami wieprzowymi, klopsikami, sosem świątecznym, burakami, jabłkami, rodzynkami i ziemniakami (Cena: 335 nok – 37 euro) .
Toast w Oslo smakuje jak świąteczne piwo, jak nogle , który można zabrać w Christiana. W Norwegii produkcja konkretnych piw na Boże Narodzenie jest już powszechna. Są ciemniejsze i pełniejsze, w zależności od rodzaju ciężkiego jedzenia spożywanego w tych dniach. Podnieś szklankę i Skål! (Zdrowie!)
Świąteczna kanapka w Rorbua
Jeśli szukasz czegoś bardziej nieformalnego (i tańszego), naucz się tej nazwy: Rorbu . Położony w modnej dzielnicy Aker Brygge, Święta Bożego Narodzenia podawane są jako kanapka (Julesmørbrød) z żeberkami wieprzowymi, burakami, rodzynkami i sałatką Waldorf. Drewniane meble, ognisko na środku sali i muzyczna nić, która smyczy kolędy (nie martw się, są więcej niż znośne) tworzą kompletną świąteczną atmosferę. Ponieważ wiemy, że nie da się tego uniknąć i skończy się na jedzeniu w czasie hiszpańskim, czyli około 15:00, postaraj się o stolik z widokiem na fiord, aby oglądać zachód słońca i domy w mieście zaczynają się świecić.
DLA MAŁYCH
Marcepan, dużo marcepanu. Tak, być może myślisz, my też to mamy tutaj. Marcepan w Norwegii je się w batonach o różnych smakach (oryginalna kawa po irlandzku, likier pomarańczowy, rum z rodzynkami...) i wyrzeźbiona na kształt świni. Tak, w kształcie świni, do wykorzystania jako prezent dla dzieci. Tradycja nakazuje jeść pudding ryżowy, danie, które spożywa Święty Mikołaj, do którego wcześniej włożono migdał. Kto go znajdzie, otrzyma świnkę z marcepanu.
Obserwuj @mariasanzv
Kto znajdzie migdał, dostanie go w prezencie