Nie niszcz utraconych rajów swoim aparatem

Anonim

Może lepiej odłożyć kamerę...

Może lepiej odłożyć kamerę...

Jakiś czas temu dziennikarz Isidoro Merino zastanawiał się na swoim blogu El Viajero Astuto **czy to był dobry pomysł, aby dziennikarze ujawniali światu sekretne zakątki**, ale bardzo się boję, że nie tylko my ujawniamy, gdzie mogą być znaleziony narożniki, ludzie czy egzotyczne zjawiska. Również wielu fotografów, amatorów czy profesjonalistów robi to dzięki Internet. A rzecz nie jest nowa. W rzeczywistości, w moim pierwszym artykule o fotografii, omówiłem ten temat już prawie cztery lata temu, chociaż z zupełnie innym podejściem niż to, jak robię to tutaj.

W 1998 roku odwiedziłem Lizbonę z przyjacielem. Był to czas, kiedy oboje byliśmy entuzjastycznie nastawieni do czytania prace Fernando Pessoa . Na jednym z naszych spacerów poszliśmy do ulica Dorados, w którym podobno pracował Bernardo Soares, jeden z heteronimów pisarza. W nim znaleźliśmy starą tawernę, mało lub wcale, odwiedzaną przez turystów, mimo że znajduje się w centrum miasta. Zamówiliśmy wino, bardzo nam się podobało; Zapytaliśmy, co to za wino, a właściciel tawerny odpowiedział nam trochę szorstko: „Zielone, zielone wino”.

Kiedy wróciłem do miasta, nigdy nie udało mi się znaleźć tej tawerny, mimo że znowu spacerowałem ulicą Złotników. Nie wiem, czy zniknął, czy naprawdę pamięć płata mi figle a lokal nie znajdował się dokładnie na tej ulicy, czy to wszystko było tylko snem. lubię myśleć że chodzi o tę ostatnią, że ta karczma istnieje tylko w mojej pamięci.

Pozostało kilka nieznanych rajów

Pozostało kilka nieznanych rajów

Gdybym dziś poszedł do tej tawerny, na pewno zrobiłbym zdjęcia i może Nie zachwyciłabym się tak samo tym pysznym zielone wino . W rzeczywistości zrobiłbym wiele zdjęć, opublikowałbym je w swoich sieciach społecznościowych i umieścił na Instagramie. W ten sposób oprócz zapamiętaj dokładnie miejsce, zasugerowałby innym, żeby go odwiedzili. A ten barman prawdopodobnie powinien był to wyjaśnić cięższym facetom takim jak ja jego wino nie pochodziło z żadnej znamienitej winnicy, co było, proste i proste, vinho verde.

Ale na tej wycieczce nie chciałem dźwigać ciężaru Pentaks P30T Co on wtedy miał na sobie? Łączyłem się z internetem tylko dwa lub trzy razy, nie zrobiłem tylu zdjęć, co teraz, a te, które zrobiłem, widziała tylko garstka znajomych. Zamiast być świadomym kamery, wolałem błąkać się bez celu ulicami Lizbony w poszukiwaniu duchów literackich.

Z tych wszystkich powodów może to nie zaszkodzić, jeśli zrobisz zdjęcie iPhonem w jakimś miejscu, które Czy naprawdę warto? , wyłącz GPS, połączenie internetowe, a nawet samo urządzenie i poświęć się delektowaniu się legendą, którą przechowujesz w pamięci. Oto trzy wskazówki, jak nie zniszczyć uroku miejsca:

Jeśli wybierzesz się do dzielnicy Alfama w Lizbonie, zapomnij o aparacie i daj się ponieść fados

Jeśli wybierzesz się do dzielnicy Alfama w Lizbonie, zapomnij o aparacie i daj się ponieść fados

1. Jeśli robisz zdjęcia, nie rób ich za dużo . Nie próbuj kraść duszy w każdym miejscu, w którym wciąż jest nienaruszona. Dla Twojego albumu fotograficznego i dla Ciebie może być lepiej, aby zdjęcia, które robią, nie oddawały każdego szczegółu tego miejsca. Twoja wyobraźnia z czasem ci podziękuje.

dwa. Nie publikuj zdjęć w internecie . A jeśli to zrobisz, przynajmniej nie pozycje na mapie, ani nie podawaj zbyt wielu wskazówek, gdzie jest to cudowne miejsce, które sfotografowałeś. Geolokalizacja może wystarczyć w przypadku niektórych rzeczy, ale nie w przypadku dodawania miejsc, które są zagrożone przez hordy facetów uzbrojonych w kamery.

3. Szanuj ludzi. Może pierwsze dwie wskazówki mają w nosie. Ale przynajmniej szanuj ludzi, którzy zamieszkują lub bywają w tym miejscu, które ty, podobnie jak doktor Livingstone, uważasz, że odkryłeś. Jeśli zamierzasz zrobić zdjęcie, na którym ktoś się pojawia, przynajmniej porozmawiaj trochę razem z nim poproś go o pozwolenie na zrobienie zdjęcia i upewnij się, że nie będzie miał nic przeciwko, jeśli zniszczysz jego raj.

Czy powinniśmy fotografować wszystko, co widzimy, czy nie?

Czy powinniśmy fotografować wszystko, co widzimy, czy nie?

*Ten artykuł został opublikowany w kwietniu 2012 r. i zaktualizowany w sierpniu 2017 r.

Czytaj więcej