Starożytność San Sebastian

Anonim

Grzebień Wiatru w burzliwy dzień

Grzebień Wiatru w burzliwy dzień

OBSERWUJEMY FALE

W 2006 roku ukazał się remake filmu „Przepowiednia”. W jednym ze zwiastunów promocyjnych można było zobaczyć potpourri zdjęć archiwalnych, które przywoływały coś bardzo podobnego do końca świata: pożar, wybuchy, arabskich terrorystów, zapadające się bliźniacze wieże, śmierć, pociski, zniszczenie i… sztorm morski na Paseo Nuevo w San Sebastián . Jak te ramy się tam dostały, nigdy nie było wiadomo, ale wspaniale, że miasto tak soczyste, jak to, znalazło się w tak obskurnym zwiastunie.

Od grudnia do późnej wiosny w Zatoce Biskajskiej zwykle montuje się darmowe „chows”, które gwarantują pewną dozę braku kontroli. Tutejsze morze jest w stanie zniszczyć wszystko, gdy się do tego dotrze a oglądanie tych wybuchów gniewu stało się Rozrywka pierwszego rzędu w San Sebastian . Najlepsze miejsca do „zobaczenia fal” to Peine del Viento, esplanada Kursaal (i sam most), a przede wszystkim Paseo Nuevo, obok parkingu. W ostatnich latach wydarzyło się tu wszystko: powodzie, zniszczone samochody, wyboje w ziemi wielkości ciężarówki, samobójstwa, o których nikt nie mówi, odłamki góry... W przypadku zamknięcia, najlepszym punktem widokowym jest niska bateria Santa Clara na górze Urgull.

Oglądanie fal to lokalna rozrywka

Oglądaj fale, lokalna rozrywka

WRÓG SPRZEDA SAŁATY.

Jednym z wielkich osiągnięć Odóna Elorzy (burmistrza San Sebastián przez prawie dwa stulecia) było wysadzenie dwóch dużych tradycyjnych rynków San Sebastián i przekształcenie ich w zwykłe centra handlowe. Podczas gdy w Barcelonie postawili na Boqueríę, w Madrycie odrodziła się ta w San Miguel, czy w sąsiednim Bilbao umyli twarze na tej w La Ribera, sama baskijska stolica gastronomii wysłała swoją na garete lub też ukrył w podziemiach miasta stragany z rybami, mięsem i produktami ogrodniczymi.

Oczywiście Zara pachnie lepiej niż targ rybny. Dlatego, ponieważ w dzisiejszych czasach tradycyjny handel w San Sebastian ma pewien „zewnętrzny” charakter Musisz go wesprzeć kupując łatwo psujące się pamiątki. Etnograficznie, prawie osiemdziesięcioletnie gospodynie (zmiana pokoleniowa również poszła na marne z powodu złego traktowania przez władze miejskie) z Bretxy są najbardziej na poziomie turystycznym, mimo że wahają się nieco wraz z cenami. Mają najlepsze pomidory w mieście (oczywiście w sezonie), ale też najdroższe. I tak z prawie wszystkim. Aby kupić wysokiej jakości warzywa w przystępnych cenach, najlepiej zrobić to w Rynek San Martin , na przykład na straganach Juliana czy Juaniego (poproś o nie, nie ma tu żadnych plakatów ani bzdur 2.0): oboje sprzedają ci sałatę błotnistą nad powodzią Urumea i wyjaśniają, dlaczego niektóre jaskółki umierają na wiosnę lub doradzają, jak do matowych pikli. Przyszłość powinna być taka.

Panoramiczny widok na starą część

Panoramiczny widok na starą część

KANGUR Z WĄSAMI I BROKATEM

Minimum, którego należy wymagać od baru koktajlowego, to to, że barman ma wąsy. I błyszcząca kamizelka. w Garbola (Paseo de Colón, 11) spełnione są oba wymagania i niektóre bardziej ekscentryczne, takie jak podawanie **najbardziej dziwacznych pintxos Basków (rekin, kangur...) ** lub wyłożenie witryny sklepowej wszystkimi wycinanki, które prasa poświęciła w ostatnich latach tej świątyni naiwny bar z gastrokoktajlami . Poza tym pijesz dobrze, w rozsądnych cenach (rozsądnych dla przeciętnego San Sebastian) i masz prawie marskość agustico. Polecanie czegokolwiek jest głupotą, ponieważ Grzegorz (Goio, kiedy wypijasz trzy lub więcej drinków) jest jak lekarz, który przepisuje na podstawie tego, co widzi i czuje. Był za barem prawie tak długo, jak morze przed San Sebastián.

ARZAK KONTRA HOLNIK MUŁ

Jakiś czas temu ceny pintxos w San Sebastián zaczęły graniczyć z ezoteryką. Dziś potear (na przemian wino i piwo podczas przekąsek) dla „Lo Viejo” jest równoznaczny z widokiem dwudziestoeuro euro znikającego w zaledwie trzech i pół barach. O podstawowych pintxos San Sebastián napisano już wszystko, bo to nie jest Nowy Jork, a tu co najwyżej co siedem lat pojawia się nowość. Najbrudniejszą i najsmaczniejszą antynowością ze wszystkich są te ziemniaki bravas z La Mejillonera (ulica Puerto, 15) , mityczny, konieczny, utopiony w lekkim i domowym majonezie , z kilkoma pikantnymi kroplami. Nie mają nic wspólnego z tradycyjnym przepisem na bazie papryki ani z tymi zatęchłymi batonami, w których serwują ziemniaki z majonezem i keczupem. To jest wyjątkowe i transgresyjne. Poza tym kelnerzy prawie zawsze są spoceni, dużo krzyczą i z wielką wprawą podają kalimotxo, co nawadnia środowisko męskością i czystością?.

ŻYWNOŚĆ TANIEJ JAK W ROKU 1992

Druga rewolucja pintxera w San Sebastian nie dotyczy Starego Miasta, ale raczej miejsc mało turystycznych, takich jak Amara Viejo i Gros. Nazywa się pintxopote i wywrócił branżę hotelarską w San Sebastian do góry nogami dzięki obraźliwie prostej formule : rozdawanie jedzenia za każdym razem, gdy poprosisz o drinka, coś, co działa stosunkowo dobrze od Ebro w dół. W San Sebastian, gdzie wielu kelnerów (nie uchowaj Boże nie wszyscy) nie rozdaje uśmiechów, to szaleństwo, że rozdają jedzenie. The pintxopote obchodzone jest w każdy czwartek do godziny 23:00. i nie wszystkie kraty są związane ze sprawą. Te, które to robią, są rozpoznawane, ponieważ są pełne ludzi. Pintxopote Amary Viejo jest bardziej cutrón, ale także tańszy: eurillo, który upoważnia do drinka (caña lub wino, trochę „wojownik”) i kiepskie pintxo. W Gros jest poziom ponieważ za dwa euro dają Crianzę, Ruedę lub jedną trzecią Heinekena i kilka bardziej spójnych pintxos (txipis z Gora Bera na Calle Berminghan, 3; omlet ziemniaczany z Mendi -San Francisco, 13- lub broszetki z Dardara , przy Gran Vía, 12), co przypomina podróż w czasie sprzed dwudziestu lat.

RYDWANY OGNIA PRZY ULÍA

Błoto jest złotem. Tak, brudzenie się, bieganie po górach, smakowanie baskijskiego błota i unikanie smrodu gówna na siłowni wkrótce będzie czymś „fajnym”. **Zarówno Mount Igeldo, jak i Ulía są idealne do robienia kozy ('bieganie po szlaku' w języku angielskim) ** i zaczynamy. No właśnie jedziemy na drugi wierzchołek, żeby zrobić około dziesięciokilometrową trasę, bardzo oczywistą, bardzo uczęszczaną, ale podstawową do zilustrowania dzika wielkość wielkiego miasta, takiego jak San Sebastian . To jest o odcinek Camino de Santiago między Pasajes San Pedro a stolicą, wzdłuż morskiego zbocza góry Ulía. Nie musisz brać samochodu, to bardzo proste: wsiądź do autobusu jadącego do Pasajes San Pedro (E-08, więcej informacji tutaj) na przystanku przy ulicy Oquendo, wysiądź 14 na ostatnim przystanku, przeciągnij się trochę i zaczynasz biec w kierunku fiordu, odnogi morskiej, która wchodzi do zatoki portowej.

Na drugim brzegu leży Bilety San Juan (Pasai Donibane), które jest jednym z najbardziej wyjątkowych i fajnych miasteczek w Euskadi , bardzo abertzale i borroquilla go, bardzo autentyczny, jeśli chcesz dowiedzieć się trochę więcej (na bardzo, bardzo powierzchownym poziomie) o wiecznym podziale społeczeństwa baskijskiego. Ale lepiej zapomnij o Pasai Donibane, ponieważ musisz iść małą drogą równoległą do ujścia, do końca, do ujścia portu, a tam wspiąć się po schodach prowadzących do latarni La Plata. Przed nim zaczyna się oznakowana droga gruntowa (trzeba podążać za czerwono-białymi znakami GR, a nie Camino de Santiago) która wpada do zachodniego stoku Ulii, z najlepszymi widokami na Zurriolę i Gros . Lepiej nie opisywać trasy: lepiej, jeśli sam ją zobaczysz.

COEY ISLAND WYTRZYMAŁOŚĆ TWARDY

We wrześniu 2012 San Sebastian przewrócił się. L na szczyt góry Igeldo (dom parku rozrywki pocho w stylu retro, naszej prowincjonalnej Coney Island, smutniejszej i bardziej uroczej niż park na Brooklynie) gościł Kutxa Kultur Festibala i wszystko się zmieniło . Od samego początku służył do zademonstrowania mieszkańcom San Sebastian nieskończonych możliwości geografii miasta i tego, że przy odrobinie kreatywności i kilku mieszkań można dokonać wielkich rzeczy. Docenia się to, że w miejscu nieco uśpionym muzycznie. Do kolejnej edycji pozostało jeszcze dziewięć miesięcy (potwierdzone na 6 i 7 września), ale trzeba to zapisać w kalendarzu kieszonkowym (w tych, które mają linijkę boczną), żeby nie zapomnieć. Muzyka? oh! KKF to mak , niezwykle, ale tak lepiej. Gdyby go podnieśli, ludzie tak piękni i zdrowi by nie poszli.

Latarnia morska Igeldo obok parku rozrywki

Latarnia morska Igeldo, obok parku rozrywki

MODA ABRACADABRANT I 'ANDERGRAUN'

Wcześniej rozmawialiśmy o tym, jak brak wyobraźni (zamierzałem napisać „chciwość”, ale lepiej nie) odebrał tradycyjne targowiska San Sebastian. Jedno z centrów handlowych zbudowanych na ich zgliszczach, Bretxa, poszło trochę w żabę i model jest ponownie przemyślany. W tym czasie na parterze budynku dawnego sklepu mięsnego (McDonald's, go) przeprowadzono eksperyment i osiedliło się tam pół tuzina projektantów odzieży, twórców tekstyliów i ludzi, którzy chcą zrobić ze swoim życiem coś pożytecznego i pięknego . Nazwa nie mogłaby być fajniejsza: ** Bretxa Design District.** Jest coś nowoczesnego, po co temu zaprzeczać i dziwna fryzura, ale też piękne i inne rzeczy . San Sebastián to miasto, które nie jest podatne na eksperymenty i zmiany, jest więźniem bezruchu, w dużej mierze ze względu na astronomiczne dane dotyczące czynszów (i taksówek i…), więc heterodoksję należy przyjąć.

Jeśli chcesz wiedzieć więcej:

Przeczytaj wszystkie raty Celtiberia cool

Moje pięć ulubionych pinchos z San Sebastián (Jesús Terrés)

San Sebastián: kult pintxo

Przewodnik po Kraju Basków

Wszystkie informacje o San Sebastian

Oczywiście plaża La Concha?

Oczywiście plaża La Concha

Czytaj więcej