Jeśli chcesz luksusu, Catalina

Anonim

Catalinas

Prywatne kolacje na opustoszałych i zachowanych plażach.

Toponimia w Kostaryka, Chociaż nie jest zbyt pomysłowa, jest dokładna jak mało kto. Jednak poza przytłaczającym bogactwem naturalnym, tym, co stawia ten kraj na mapie, jest uczynienie z motoru wzrostu jego zielonych skarbów. Ta przesłanka urzeczywistnia się w Cataliny, zatoka na kostarykańskim Pacyfiku, gdzie rozwój turystyki wiąże się ze zrównoważonym rozwojem. Zadanie, które przyprawione bezwstydnym luksusem zaowocowało jednym z najbardziej obiecujących miejsc w Ameryce Środkowej.

UTOPICZNE MIASTO NA NABRZEŻU

Na zacisznej plaży w północno-zachodniej Kostaryce, nadmierny luksus, przytłaczająca bioróżnorodność i odpowiedzialna turystyka zdołały współistnieć w równowadze. Bez wątpienia są to koncepcje, które zwykle nie idą w parze. Jednak zrównoważony rozwój nie wymaga dużo więcej niż solidnego zaangażowania. Żywy dowód można podziwiać w Las Catalinas.

Catalinas

Wyjątkowa i staranna enklawa naturalna.

15 lat temu, w tej zatoce prowincja Guanacaste, turystyka była niczym więcej jak złamaną obietnicą. Słynne plaże w centrum i na południu kraju oraz parki narodowe o międzynarodowej renomie zmonopolizowały większość uwagi i zwykle towarzyszącej im stolicy.

Jednak oko Karol piwowar zauważyłem w tym zakątku Zatoka Potrero. Po latach podróżowania po świecie amerykański potentat znalazł tutaj idealną scenerię do realizacji swojego najbardziej pożądanego projektu: modelowe nadmorskie miasto. Gdy tylko miał tę 400-hektarową posiadłość, zaczął planować nadmorskie miasteczko, nad którym można spacerować, włączając się w otoczenie i angażując się w jego otoczenie.

Do 2011 roku Las Catalinas posiadało już obszar miejski i zaczęli przybywać pierwsi mieszkańcy. Byli to w większości emeryci, którzy inwestowali swoje pieniądze w słońce i upały nieobecne w saksońskiej Ameryce Północnej. Dziś ci bogaci mieszkańcy koegzystują z tymczasowymi gośćmi, wieloma właścicielami i lokalnymi pracownikami.

Las Catalinas stale się rozwija, konsolidując społeczność opartą na różnorodności swoich mieszkańców i ich zaangażowaniu w utopijny raj. Jest to zabudowa turystyczna sui generis o najciekawszych wydźwiękach antropologicznych. Las Catalinas z wyglądem kurortu, ale z duchem miasta, to nie tylko miejscowość turystyczna.

Catalinas

Plaża to po prostu natura.

PATIO NAJBARDZIEJ SZCZEGÓLNYCH

W ramach polityki zrównoważonego rozwoju Kostaryki Charles Brewer zobowiązał się wraz z rządem Tico do ochrony 80% ziemi. Co stanowi 320 hektarów tropikalnego suchego lasu, aby cieszyć się fauną, mieszkańcami i turystami. Ten rodzaj suchego lasu a każda pora deszczowa zamienia się w eksplozję chlorofilu zapominając o brązowawych tonach, które pojawiają się w drugiej połowie roku.

To skromny ekosystem bioróżnorodności. Wyjce, tapiry i sarny dzielą zbocza posesji z setkami gatunków ptaków i gadów . Żywy, kolorowy dokument przyrodniczy na podwórku hotelu.

Aby móc się nim cieszyć, z Las Catalinas 23 kilometry zaczynają się od jednych z najlepszych tras kolarstwa górskiego w Ameryce Środkowej. Oprócz dwóch kół podtrzymują również obie nogi, chociaż teren również ma trzy kilometry wyłącznie na spacery. Najlepsze jest to, że ścieżki są otwarte dla każdego, kto chce przejść przez ten konkretny dziedziniec.

Catalinas

Casa Maya, jedna z rezydencji, które można wynająć.

Jeśli dziś możesz cieszyć się tym sadem, to dzięki temu, że duża część projektu turystycznego poświęcona jest ochronie środowiska. Czym jeszcze kilka lat temu były murawy, dziś jest to żywa dżungla, produkt programów repopulacji i kontroli ognia opracowanych przez Las Catalinas.

Ale nie wszystkie działania na rzecz ochrony środowiska idą w głąb lądu. Morze jest główną atrakcją tego miejsca a tutaj mają to jak złoto na tkaninie. Poza – czasami nie tak oczywistymi – wewnętrznymi planami gospodarki odpadami i wodą oraz planów oczyszczania, Las Catalinas dba również o odwiedzających ocean.

Uszanowano pierwszą linię roślinności na plaży. Co w połączeniu ze ścisłym planem oświetlenia nocnego oznacza, że żółwie morskie, które się tu wylęgają nie daj się skusić, aby zawrócić swoją drogę do luksusowych apartamentów i bezpiecznie dopłynąć do morza. Chodzi o to, aby móc cieszyć się, nie będąc widzianym.

ŻYWA WSPÓLNOTA

To, co sprawia, że Las Catalinas jest czymś więcej niż tylko kurortem, to jego? umiejętność budowania społeczności. Jest to nie tylko nowo wybudowane nadmorskie miasto w wyniku prywatnej inicjatywy, projekt ten miał być przede wszystkim miejsce, w którym można cieszyć się dobrocią Kostaryki, która wywiera najmniejszy wpływ.

Catalinas

Ogród z najlepszymi trasami dla rowerów górskich.

Kiedy wystartował plan nieruchomości, miasto również. Powoli lokale zajęły niezależne firmy. Sklepy odzieżowe, sporty ekstremalne czy uzdrowiska zaczęły ożywiać to miejsce. Między firmami hotelarskimi Las Catalinas a niezależnymi firmami powstało wiele miejsc pracy dla okolicznych społeczności.

**Connect Ocean** to doskonały przykład zaangażowania projektów, które tu powstają. Ernst van der Poll jest odpowiedzialny z tego małego zakątka globu, współpracując w globalna inicjatywa na rzecz badań i ochrony mórz. Dzięki wycieczkom nurkowym w bogatych wodach zatoki, życie morskie jest dokumentowane, jednocześnie edukując i pozwalając odwiedzającym dobrze się bawić.

Oprócz tego, że jest to doskonałe miejsce do oglądania ryb, jest to również doskonałe miejsce do ich jedzenia. Jak mogłoby być inaczej, tutaj kuchnia zna tylko świeże i lokalne produkty. Do szef kuchni Saul Umaña, jedna z największych obietnic kuchni Tico, do zaspokojenia wszystkich żołądków nie potrzeba więcej niż bogactwo tej ziemi. Jego restauracja, w nowo otwartym Hotel Santarena, obiecuje być wystarczającym powodem, aby nie milczeć, gdy się zastanawiasz że jeśli chcesz luksusu, Catalina.

Catalinas

Casa de los Sueños, kolejna dostępna rezydencja.

Czytaj więcej