Coria del Río: dziedzictwo samurajów, które przetrwało w Sewilli

Anonim

Coria del Río, dziedzictwo samuri, które przetrwało w Sewilli

Coria del Río: dziedzictwo samurajów, które przetrwało w Sewilli

Jeśli powiemy ci, że 15 kilometrów od Sewilli, W małym miasteczku Coria del Río mieszka ponad 700 sąsiadów o nazwisku Japonia, Być może wydaje ci się to bardzo ciekawą anegdotą. Zabawny fakt, bez więcej.

Jeśli my też ci to powiemy na fasadzie ratusza wisi flaga tego kraju , prawdopodobnie cię to zaskoczy.

Ale jeśli przyznamy też, że w Corii obchodzone jest co roku japońska ceremonia Bull Nagashi , że istnieje firma produkująca napój sake, który rewolucjonizuje rynek i to w 2013 roku ówczesny książę koronny na cesarski tron Japonii, Naruhito, odwiedził miasto , może już zaczynasz podejrzewać, że dzieje się tu coś dziwnego.

No tak, przyjacielu: dzieje się coś dziwnego. Raczej specjalne. I okazuje się, że Duża część mieszkańców Coria del Río to potomkowie samurajów. Jak to czytasz? Co powiesz na?

Aby zrozumieć przyczynę jego powstania, sugerujemy zrobienie czegoś, co kochamy: podróż w czasie. W tym przypadku, aż do roku 1614, dnia, w którym japońska ambasada Keicho, kierowana przez Samuraj Hasekura Tsunenaga , podjął przygodę z Sendai w Japonii, zmierzając do Hiszpanii, dając początek pierwsza misja dyplomatyczna, jaką japoński kraj wykonał na Zachodzie.

Misja, która, pamiętaj, sprawi, że będą żeglować po morzach w eleganckim galeonie, nawiguj do Sanlúcar de Barrameda i wejdź w górę rzeki Gwadalkiwir dotrzeć do portu w Sewilli, przechodząc przez Coria del Río.

Rzeczy życia, część tej osobliwej załogi, szczególnie pociągała to małe miasteczko o głęboko zakorzenionych korzeniach i andaluzyjskim charakterze. Tak bardzo, że niektórzy z jego członków zostaliby… na zawsze.

Posąg samuri Hasekura Tsunenaga w Coria del Río

Posąg samuraja Hasekura Tsunenaga w Coria del Río

POZA ROMANTYCZNYM

Zagłębiając się nieco głębiej w prawdziwą naturę tej przygody, historia mówi nam, że to, co sprowadziło tę świtę do naszej ziemi, było wskazówka umowy handlowej przez władcę Sendai —właściciel ziemski z tego japońskiego miasta z wielką chęcią zarabiania pieniędzy— z Nową Hiszpanią Filipa III.

Zachęcano go również do interweniowania w tych transakcjach Franciszkanin fr. Luis Sotelo próbować dostać kawałek. Był to czas, kiedy ** jezuici i franciszkanie próbowali wygrać wyścig o kontrolę nad chrześcijaństwem na świecie.**

Sotelo przegrywał bitwę w Japonii i postanowił zaciągnąć się do nowej misji, która była organizowana, aby spróbować, nawiasem mówiąc, znaleźć ochronę zarówno króla Hiszpanii, jak i Watykanu, i przyznać mu biskupstwo na północy Japonii.

Jednak koniec tej podróży różniłby się znacznie od oczekiwanego: w ciągu ponad półtora roku podróży do Hiszpanii trwała i po audiencji u króla, Felipe III był rozproszony innymi obowiązkami, a w Japonii katolicyzm był zakazany , więc te aspiracje przepadły.

Z drugiej strony ci, którzy zostali stworzeni, gdy przybyli do Andaluzji, nie: Kasekura Tsunenaga wróci do swojego kraju pochodzenia, tak, ale wielu innych towarzyszących mu samurajów, żeglarzy i kupców postanowiło pozostać w Coria z wyraźną intencją: rozpocząć nowe życie.

Coria del Río, czyli tradycja samuryjska Sewilli

Coria del Río, czyli samurajska tradycja Sewilli

JAPOŃSKA POMYSŁOŚĆ JAKO NAZWISKO

Ponieważ fakty sięgają 400 lat wstecz, rzeczywistość jest taka: Niewiele Corianos XXI wieku wiedzieli o tych japońskich korzeniach. Ani o przyczynie tych azjatyckich cech, które pojawiły się bardzo nieznacznie u niektórych jego mieszkańców, ani o pochodzenie tego nazwiska, które powtarzało się w mieście do znudzenia: Japonia.

Wszystko się zmieniło, gdy sąsiad, Virginio Carvajal Japan, zaczął badać te fakty , a tym bardziej w 2013 roku obecny cesarz Nahurito odwiedził Corię, aby upamiętnić cztery stulecia mitycznej wyprawy. Wzmocniły się więzy między krajem japońskim a miastem Sewilla i, opierając się na starych dokumentach i bibliografii, udało się odzyskać dużą część historii.

Tak to zostało odkryte nazwisko Japonia pochodzi z anegdoty z najprostszych: kiedy Japończycy osiedleni w Coria del Río zaczęli mieć związek z kobietami z miasta, zakładać rodziny i mieć dzieci, dyżurny ksiądz czuł się niezdolny do wymówienia swoich egzotycznych nazwisk. Najprostsze rozwiązanie? Połóż na nich Japonię i to wszystko. Problem rozwiązany.

Przechadzając się dziś po Corii w poszukiwaniu tej japońskiej przeszłości — oprócz poproszenia jednego z sąsiadów, aby pokazał ci swoje DNI, tylko z ciekawości — zbliżyć się Paseo de Carlos Mesa, piękna trasa wzdłuż Gwadalkiwiru, gdzie stoi pomnik upamiętniający Kasekura Tsunenaga , w komplecie kimono i katana.

Często zdarza się znaleźć w pobliżu grupy Japończyków, którzy postanawiają odwiedzić miasto w poszukiwaniu historii swoich przodków. Nawiasem mówiąc, jest też bardzo blisko, pomnik „Yashiro na brzegu” —Temple of Souls—, jeszcze jeden hołd dodany do tego wyczynu, tym razem japońskiego artysty Kiyoshi Yamaoka w 2017 roku.

Od lat rzeźbie Kasekura Tsunenaga towarzyszy wiśniowe drzewa —pierwszy posadził sam Nahurito, drugi japoński projektant Kenzo — z którego kwitnieniem Corianie obchodzili Hanami każdej wiosny. Ale to jeszcze nie wszystko: innym ciekawym sposobem, w jaki miasto twierdzi, że ma swoje korzenie, jest… ceremonia Toro Nagashi, która odbywa się co roku w sierpniu.

A na czym polega taka tradycja? Cóż, w najbardziej uduchowionym obrzędzie odprawianym w wielu japońskich miastach, w którym do rzeki wrzuca się typowe papierowe lampiony przy świecach — w tym przypadku Gwadalkiwir. Według japońskich wierzeń podczas świąt poświęconych zmarłym ich duchy odwiedzają ich dawne domy i tylko dzięki pomocy tych latarni wiedzą, jak wrócić do zaświatów.

Nawiasem mówiąc, Coria del Río jest jedyne miejsce poza Japonią, gdzie obchodzona jest ta tradycja.

Promenada Carlos Mesa w Coria del Río

Spacer Carlosa Mesy

WIERSZE, ORIGAMIS I SHOT JAPOŃSKO-ANDALUZYJSKI

Ale poza tradycyjnymi świętami, Coria wykorzystuje każdą okazję, by przypomnieć sobie te więzi, które łączą go z krajem wschodzącego słońca – a które, nawiasem mówiąc, w 2019 roku zostały nawet przedstawione na dużym ekranie przez Dani Rovira i María León w filmie Japonia—.

Na przykład w Tydzień Kultury Japońskiej : Poczuj dni, w których możesz celebrować swoje korzenie Kursy kuchni japońskiej, warsztaty origami i japońskiej kaligrafii, koncerty muzyki tradycyjnej, wystawy kimon, a nawet konkursy cosplay. Daj spokój, nic dziwnego, że ten, który najwięcej i najmniej w Corii wyrzuca kilka słów po japońsku i przygotowuje wyśmienite sushi w mgnieniu oka.

Ten wielki zapał do wszystkiego, co ma związek z krajem azjatyckim, sprawił, że Japonia ma tak szczególne uczucie do tego małego zakątka Andaluzji, że nawet cesarz dedykował mu tankę: kompozycje w wersach pięcio- i siedmiosylabowych który jest zwykle pisany przez rodzinę cesarską i ma ponad 1400-letnią tradycję. Oczywiście jest wyeksponowany w ratuszu.

Ale jeśli jest coś, co świadczy o tej komunii między oboma krajami — i to, co kochamy — to jest to… pomysłowość przedsiębiorcy Francisco Bizcocho, który bez chwili wahania kilka lat temu postanowił postawić na coś, o czym wiedział, że nie zawiedzie: Sake w stylu Corian. I hej, biznes działa jak najlepiej.

A ze stylem Corian mamy na myśli to, że jego twórca starał się nadać mu bardziej lokalny posmak, ponieważ w jakiś sposób musiało być jasne, że w końcu jesteś w Andaluzji, więc postanowiła zmieszać japońskie sake z jednym z najbardziej tradycyjnych deserów w mieście: puddingiem ryżowym. Wynik był Keicho Sake , wykwintny krem, z którego, zgodnie z danymi, na cały świat eksportuje się rocznie ponad 30 tysięcy butelek.

Jeszcze jeden przykład tego dziedzictwa, które bez wątpienia pozostawili w Coria del Río tych siedemnastowiecznych samurajów zakochanych w południu. I wspaniały sposób, by wznieść toast za japońską duszę, która choć wydaje się bardziej fikcją niż rzeczywistością, nadal trwa w Coria del Río. Nieważne, ile czasu mija.

Więc… Kampania!

Czytaj więcej