Hipis, poszukiwacz przygód i smakosz w Trancoso

Anonim

Trancoso dla żądnych przygód i hedonistycznych hippisów

Trancoso: gdzie mieszają się hipisi, poszukiwacze przygód i hedoniści

LUNA MIŁOŚĆ, HIPIS Luna przyjeżdża zmęczona po godzinie jazdy średniej klasy autobusem w stylu europejskim, ale musiała tańczyć za dużo w rytmie wyznaczanym przez zakręty krajowej autostrady, która biegnie wzdłuż całego wybrzeża. The podróż z Arraial d'Ajuda , przynajmniej był to rodzaj detoksykacji asfaltu: stopniowo cywilizacja porzucana jest w głąb natury, w eksplozji miniekosystemów, która następuje, gdy zderzają się dżungla i ocean. Przybywa z nadzieją, że odkryje, co uczyniło to miasto tak sławnym: jego hipisowską przeszłość. . Aż do lat 70. Trancoso przetrwało we własnym tempie, bez większych niepowodzeń niż pogoda. Wiejski exodus zaczął dziesiątkować ludność, która zachmurzyła się w świetle neonów pobliskich miast, takich jak Salvador de Bahía czy Rio de Janeiro.

A potem przyszli hipisi. Nie miało dla nich znaczenia, że jedynym przyzwoitym budynkiem był kościół São João, nie szukali wygody, ale czystsze współistnienie z naturą . W pewnym sensie fakt, że plac Plaza de Quadrado był nieutwardzony, przekonał ich, ponieważ mogli zarabiać na życie czując krzaki i trawy na podeszwach stóp. Luna przybywa, aby zaludnić jedno z nich domy, które jego poprzednicy malowali w historycznych barwach , jeden z wielu, które obecnie służą jako sklep z pamiątkami. Oczywiście 40 lat później to już nie to samo, ale nic się nie dzieje. 11 000 mieszkańców nie ma problemu z rozpoznaniem, że ten nurt kulturowy i społeczny tchnął w to miejsce nadzieję . Kiedy hipisowski klimat został zmitologizowany, stał się magnesem dla projektantów i artystów, którzy stopniowo czynili ten obszar „cool”, ale bez nadmiernego kolonizowania ducha ludzi.

Mimo wszystko Luna jest pocieszona. Quadrado nadal służy jako miejsce spotkań artystów i muzyków aby w nocy ożywić grzędę i zawładnąć placem, z autentycznością i miłością do sztuki. Życie w Trancoso może nadal być proste i bezlitosne.

HERNANDO, SYBARYTA Hernando lubi dobre życie i o tym wie Trancoso wkrada się wśród popularnych tematów w rozmowach klubu country . Mimo to nie jest to tak popularne miejsce na spędzenie długich wakacji, więc ma dwie wielkie zalety. Po pierwsze, że może pochwalić się przebywaniem w miejscu niezbyt znanym wśród znajomych. Po drugie, że **wciąż jest trochę autentyczności na jej ulicach iw jej mieszkańcach, cecha prowincji Bahia**, której nie można przegapić.

A przecież w Trancoso wszystko jest luksusem . Zwłaszcza w kwaterach, ponieważ wille, hotele i kurorty są na dobrej drodze, wiedząc, jak prowadzić dialog z naturą. Mają wszelkiego rodzaju wygody, owszem, ale nie rezygnują ze swojego wielkiego atutu, jakim jest krajobraz i ręka w rękę z palmami, namorzynami i falami. Być może najbardziej reprezentatywne i najbardziej przekonujące są Villas de Trancoso, głównie ze względu na szeroką gamę hoteli i apartamentów. Nie może być mniej, będąc miejscem z tak wieloma środowiskami i ekosystemami, że wydaje się być parkiem rozrywki. Oczywiście Hernando nie może pozwolić, aby jego nadgarstek zardzewiał i dlatego ma do dyspozycji pole golfowe Club Med. A plaża? Itaporokoka, ekskluzywna prywatna zatoczka idealna do wyciszenia przy jednoczesnym zachowaniu statusu.

Noc rezerwuje dla Hernando najbardziej niezapomniane zdjęcie z jego podróży. Spacer po Quadrado jest pretekstem do dotknięcia rzeczywistości i poczucia bliskości i różnorodności jej ludzi. W swoich barach i restauracjach ucieka od międzynarodowych bufetów z jedzeniem, aby poddać się dania o egzotycznych nazwach, takie jak vatapá, moquecas, acarajé, feijoada czy caruru ; wszystkie z rodzimymi reminiscencjami oraz wpływami afrykańskimi i europejskimi. Ale najlepsze dopiero nadejdzie. Wraz z zachodem słońca i brakiem publicznego oświetlenia elektrycznego (z wyjątkiem kościoła), Quadrado pozostaje w ciemności, a jedynym oświetleniem są świece zakładów i ich tarasów. Kto mu powie, że po tylu światłach i kolorach najlepsze jest brak słońca?

Jedna z willi Trancoso

Jedna z willi Trancoso

ARTUR, POSZUKIWACZ PRZYGÓD Jeep Arturo już spokojnie odpoczywa na parkingu. To tylko małe wytchnienie po wymagającym wysiłku, który poszukiwacz przygód wykorzystuje, aby przekroczyć Quadrado, targować się i zignorować świątynię São João, aby przejść za nią i spojrzeć na klif. Zgodnie z obietnicą, dziki klif, na którym można podziwiać morze i białe plaże. A potem to wszystko jest tego warte. Przyszedłem z nadzieją znajdź dziewiczą i nagą piękność , a nie bycia zabawnym Europejczykiem, jak obraźliwa nazwa „zimowe ptaki”, którą mieszkańcy odnoszą się do turystów i sezonowych gości.

Arturo interesuje się plażami i namorzynami. Szybko porzuć pokusy luksusu i relaksu w wielu hotelach i willach, które rozmnażały się jak grzyby po deszczu dzięki swojej sławie, by zagubić się w małych rajach, które są ukryte wśród Rio da Barra i Praia do Coqueiros . Ta pierwsza jest jedną z najatrakcyjniejszych z 12 kilometrów łach, które gromadzi gmina. A może najbardziej emblematyczna i znacząca, ze względu na czerwono-białe klify, które przyciągają niemal więcej oczu niż spokojne fale. Normalna. Przybywając do Curuípe, odkrywa domy rybaków, które wciąż stoją, choć znajdują się one w cieniu hoteli i kurortów, które go przytłaczają. Arturo kontynuuje swój marsz, aby dotrzeć do Nativos, najbardziej ruchliwej plaży w gminie. W tym przypadku nie ucieka przed tłumem, ponieważ wie, że ma szczególny pociąg, któremu bardzo trudno nie ulec: po obu stronach plaży strumień wpada do morza, tworząc małe kałuże i umożliwienie kąpieli w słodkiej i słonej wodzie w ciągu kilku sekund, prawdziwy przywilej. Arturo kończy swoją wyprawę z dobrym smakiem w ustach w Patimirim. Tu nie ma nic poza spokojem, namorzynami i niezdobytymi piaskowymi esplanadami.

Plaże Trancoso

Plaże Trancoso

Wnętrze jednej z willi Trancoso

Wnętrze jednej z willi Trancoso

Czytaj więcej