Cztery rzeczy o Phnom Penh, których nigdy nie zapomnisz

Anonim

Cztery rzeczy o Phnom Penh, których nigdy nie zapomnisz

Pawilon Chan Chaya Pałacu Królewskiego w Phnom Penh

nie wszystko jest brud , Pewnie; nowe centra handlowe w stylu tajskim, luksusowe hotele, fajne kawiarnie a sklepy rzemieślnicze i sprawiedliwego handlu mnożą się, nadając miastu nowy klimat, ale nie to czyni je wyjątkowym ani tym, co będziemy pamiętać, ale rzeczy, które tutaj wymieniamy.

1. Spacer wzdłuż rzeki: tak, spacerowanie po mieście w ciszy jest praktycznie niemożliwą misją: chodniki, jeśli istnieją, są atakowane przez motocykle i zaparkowane samochody lub stoliki w restauracjach; plus jest ich tak wiele odpryski i nierówności w asfalcie że przejście stu metrów ulicą staje się torem przeszkód. Ale w zamian stolica oferuje jedną z brzegi rzeki najprzyjemniejszy w całej Azji Południowo-Wschodniej: u zbiegu Mekongu i sok roślinny jest szeroka promenada z restauracjami i barami, gdzie miejscowi gromadzą się, gdy zachodzi słońce, aby spacerować, jeść, siedzieć w chłodzie lub w umyśle, uprawiać aerobik jakby jutro nie istniało.

Pokaz kobiet w średnim wieku poruszających się rytmicznie w rytm muzyki lub nastolatków czekających na wykonanie bardziej nowoczesnej piosenki i występ choreografia idealnie milimetrowa jest hipnotyzujący i sprawia, że chcesz dołączyć, pozostawiając za sobą koncepcję niedorzeczny western

dwa. Architektura kolonialna: ślady kiedy Phnom Penh były perły Azji, zachowane w lepszym lub gorszym stanie. W okolicy pałacu królewskiego jest ich wiele rezydencje kolonialne w nierównym stanie zachowania. Wizyta w FCC, barze z wysokimi sufitami i starymi fanami, odwiedzanymi przez zagranicznych korespondentów relacjonujących wojnę, jest koniecznością. Zwiedzanie zabytków i wypicie drinka w rękawy koszuli Nic na to nie poradzę, ale czuję się trochę jak Mel Gibson kiedy byłam młoda i piękna w Rok, w którym żyjemy niebezpiecznie (film, który opowiada o Indonezji, ale duch nam służy).

Cztery rzeczy o Phnom Penh, których nigdy nie zapomnisz

Wewnątrz rynku centralnego w Phnom Penh

3. Ostatni: Kambodża ma niespokojną najnowszą historię – nawet w porównaniu z krajami sąsiednimi – która prawie graniczy z horror oraz zobowiązuje do odwiedzenia s-21 (muzeum Tuol Sleng, więzienia oraz aresztu i tortur w byłym instytucie) oraz udania się na obrzeża obozu zagłady Choeung-ek , jeden z zabijanie pól mrocznych trzech lat Czerwonych Khmerów. Między komorami tortur a masowymi grobami próbuje się wyjaśnić, w jaki sposób elita kulturalna Kambodży próbowała wyeliminować członków tej samej elity, aby stworzyć całkowicie wiejskie społeczeństwo komunistyczne, dopóki nie doprowadziło to do ludobójstwa, które zakończyło 30% populacji i skończyło się pożeraniem samego siebie.

Nie należy zapominać, że Czerwoni Khmerzy pozostali oficjalny rząd kambodży do lat 90., z reprezentacją w ONZ, która opowiedziała się za polityką pojednania narodowego, która zdecydowała się zignorować to, co się stało, co Pol Pot zmarł po cichu ze starości w dżungli na granicy z Tajlandią i że wielu obecnych przywódców politycznych należało do rządu Czerwonych Khmerów, z których tylko w ostatnich latach niektórzy z jego najbardziej charakterystycznych przywódców są sądzeni za zbrodnie przeciwko ludzkości.

Cztery rzeczy o Phnom Penh, których nigdy nie zapomnisz

Muzeum Tuol Sleng, pamięć o terrorze

Cztery. Jedz na ulicy: tak w Phnom Penh są tu świetne restauracje, w których można zjeść francuskie specjały, dania kuchni międzynarodowej lub klasyczne kambodżańskie amok (gulasz rybny podawany w liściach bananowca), ale jedzenie na jednym z ulicznych straganów to przeżycie jeden z tych wymaganych przez podróżnika, który chełpi się, że nie jest turystą . W ciągu dnia można jeść -i smakować owady- w Rynek centralny lub w rynek rosyjski między dusznymi i apetycznymi straganami, ale o zmroku trzeba podejść do jednej z ulic pełnych drewnianych stołów i przenośnych kuchni, których ulice w pobliżu nadrzecznego deptaku obfitują, ale w przeciwieństwie do tej są prawie pozbawione turystów.

Trzeba wybrać miejsce z dużą ilością miejscowych siedzących, dzielących stolik (czy jest z tym jakiś problem? nowoczesne bary ), zamów trochę piwa angkor a ponieważ wzajemne zrozumienie jest częścią doświadczenia, zasadniczo mówiąc „tak” na wszystko, co oferują: może nie mają w tym momencie tego, czego chcesz, przy odrobinie szczęścia ci się spodoba pyszny smażony ryż z krewetkami lub z karmelizowana ryba na wysokości każdej eleganckiej restauracji. A po drodze nawiązują się bardzo intensywne i namiętne przyjaźnie, takie, które trwają tylko pięć minut, ale są pamiętane na całe życie.

*** Możesz być zainteresowanym także tym...**

- Kep, między Saint-Tropez a Kambodżą

- Wszystkie artykuły Raquel Piñeiro

Cztery rzeczy o Phnom Penh, których nigdy nie zapomnisz

Kulinarna uczta serwowana na ulicach Phnom Penh

Czytaj więcej