Ten 35-letni Basków (Lew, znak zodiaku) deklaruje, że jest niespokojnym sportowcem, Pasjonat skateboardingu, surfingu i dobrej muzyki. „Kiedy miałem cztery lata, moi rodzice dali mi deskorolkę i schrzanili ją, bo nie mogłem się jej pozbyć”, przyznaje Xabi Goitisolo. I kontynuuje: „… aż do ostatniego złamania ręki, które było duże. Wypadek bardzo mnie poruszył, ale nie zatonął.
Tylko wtedy, po tonach wysiłku i cierpienia, i zdając sobie sprawę, że wszechświat deskorolkowy nie może już dać z siebie 100%, rozważał obranie innej ścieżki. A drugi z ważnych prezentów przyjechał od rodziców: pierwszy aparat fotograficzny. „Znowu to schrzanili, ponieważ Podniosłem ją i wiedziałem, że uchwycenie chwil było tym, co chciałem robić przez resztę życia”. śmiać się.
Portret fotografa z Bilbao Xabiego Goitisolo.
Co jest najtrudniejsze i najbardziej satysfakcjonujące fotografii? „Najbardziej satysfakcjonujące jest to, że ktoś docenia wielkie zaangażowanie, jakiego wymaga ta praca. I dodałbym odkryć ludzi, z którymi spotykam się w strzelaninyaby niektórzy zostali przyjaciółmi na całe życie, jak na przykład hotelarz Diego Calvo”.
„Coś trudnego to małe ogólne przekonanie, że w każdym projekcie są godziny, kolejne godziny i wczesne poranki Coca-Coli przed komputerem. I oczywiście osobiście przepraszam, że jestem z dala od mojego klanu ”- dodaje.
„W drodze do Las Vegas znalazłem dom swoich marzeń”.
Xabi pamięta swój rdzeń z dużą tęsknotą za domem, ruch do Madryt był to dla niego oczywisty krok. Do stolicy wyjechał z miłości i pod pretekstem dwudniowej pracy. Nie było odwrotu. „To najlepsze, co mogłem zrobić. To jest piękne miasto! Myślę, że ludzie z całego świata sprawiają, że jest tak ładnie” – chwali się.
Nawet we wszystkim jest Bilbao do szpiku kości. „Jestem bardzo znajomy i moje plemię tam jest. Ciągle jestem świadomy moich spotkań na torze Mungia lub na placu Campuzano, poranne surfowanie w Bakio, jazda na łyżwach w Arigunaga, czy tor Mungia. Także sąsiedztwo La Vieja (Bilbi) i poteos (chodzę od baru do baru) z kolegami. Ai, mityczny Estoril, nasz Txutxubis... Nigdy się z tym nie rozstanę BilbaoJest bardzo mój”.
„Pierwsze strzały w Nowym Jorku”.
Mimo to rozmawiamy z zapalonym podróżnikiem, którego pierwsza przygoda odbyła się w Nowym Jorku, wraz z jego siostrą Aną. „Tak bardzo nam się to podobało, że dziesięć dni wydawało mi się niewiele, więc postanowiłem wrócić z aparatem i spędzić całe lato! w wielkim mieście!”, wykrzykuje.
Nie na próżno USA jest jego ulubionym miejscem do podróżowania. Plan: „Idź sam, na moją bal, wypożycz samochód i rób kilometry robić fajne zdjęcia”.
„Przekraczanie doliny pomników”.
W tym momencie widać, że Xabi kocha fotografię. Z tego powodu, Zwykle chodzi tam i z powrotem z dwiema walizkami, które szykuje 30 minut przed wyjściem. Jeden na twoje rzeczy, a drugi na artykuły zawodu.
Jednak pierwsza jest dość pusta, aby kupić ubrania po przybyciu do każdego miejsca docelowego. ściśle tajny: w kosmetyczce zawsze nosi nożyczki do obcinania włosów, dezodorant i wodę kolońską L'Homme od YSL.
„Notatka Selegmana”.
Adresy Bilbao, których nie brakuje w programie Xabiego, to:
MODA
Galeria (Arriquíbar Plaza, 5): "Oto najnowszy z najnowszych stylów ulicznych i jest to galeria sztuki, w której po raz pierwszy zaprezentowałem swoje prace".
Loreak Mendian (Rodriguez Arias Kalea, 24 lata): „Pracownicy Loreak są jak moi bracia”.
Atakontu (Jardines Kalea, 8 lat): „Moi ulubieni lokalni projektanci”.
merkules (Telesforo Aranzadi Kalea, 1): „Jego założyciel, Mercedes, jest przyjacielem z przyjemnością, którego wszyscy chcielibyśmy mieć”.
„TA. nastrój'.
RESTAURACJE
serantes (Urkixo Zumarkalea, 53): "Dobra restauracja z owocami morza, tutaj składam hołd".
Txakoli Simon (Cam. de San Roque Bidea, 89): "Najlepszy kotlet na świecie".
Taskabeltz (Pilot Kalea, 4): „Bar na starym mieście, gdzie oferują wina ekologiczne”.
Nieuczciwy żar (Elcano Kalea, 24 lata): „Najbardziej nieuczciwe hamburgery w Bilbao”.
Omlet Bilbao (San Mames Zumarkalea, 1): "To tam jem śniadanie na imprezę."
A pintxos dla Ulice Ledesma i Garcia Rivero.
INNI
Okela Lantegia (San Frantzisko Kalea, 11 lat): „Kiedyś był to sklep mięsny, ale teraz to naprawdę fajny salon”.