Pożegnanie z Ogrodem Anioła: epitafium kolejnego stulatka, który żegna się z Madrytem

Anonim

Ogród Anioła

Ogród Anioła zamyka swoje podwoje

**Barrio de las Letras w Madrycie** udekorował swoje skrzyżowania kawiarniami, które wydzielały zapach tytoniu i spleśniałego drewna, z sklepy spożywcze gdzie wciąż trzymano stare rzymskie wagi do ważenia warzyw, z księgarnie, w których podłoga skrzypiała na każdym kroku , z kwiecistymi balkonami, z których zwykli sąsiedzi witali się z jednej strony ulicy na drugą. Ale te słowa już brzmią jak echa przeszłości, która wydawała się nigdy nie wydarzyć.

Skanując ulice otaczające Huertas, odkrywamy teraz, że kawiarnie zostały zastąpione sklepami z pamiątkami, restauracjami typu fast food i mieszkaniami turystycznymi, które wpadły w ręce agentów nieruchomości.

Ale Ogród Anioła wydawał się być zakotwiczony w czasie, niezrażony i niezmienny. do transformacji, do przyjęcia której zmusiły nas społeczeństwo konsumpcyjne i globalizacja. I tak było, dopóki się nie rozbiliśmy jego zamknięcie.

Stuletnia kwiaciarnia El Jardín del Ángel zostaje zamknięta

Stuletnia kwiaciarnia El Jardín del Ángel zostaje zamknięta

STULECIE, KTÓRZY PRZEŻYLI WOJNĘ

Ta kwiaciarnia wydawała się prawie ogród wielkiej, wysoko urodzonej damy XIX wieku aby budować by rozkoszować się zapachami egzotycznych kwiatów przywiezionych z innych światów. równie dobrze mógłby przypominać do laboratorium botanika lub miejsce odosobnienia monarchy.

Ale nie, Ogród Anioła był po prostu kwiaciarnię zbudowaną w 1889 r. na cmentarzu kościoła San Sebastián . Cmentarz ten znajdował się tam przez ponad trzy wieki, aż Carlos III postanowił usunąć wszystkie cmentarze z centrum Madrytu . Były szczątki Juan de Villanueva, Ventura Rodríguez i sam Lope de Vega , dlatego był znany jako „cmentarz artystów”.

Grunty cmentarne były wówczas dzierżawione przez kościół do rodziny Martin , architekt tego biznesu, który był w stanie przetrwać wojnę secesyjną, tak krwawą w Madrycie. W rzeczywistości 20 listopada 1936 r. ** bomba spadła na tyły kościoła, wysadzając cały front kwiaciarni**.

Pomieszczenia zostały odbudowane, a firma kwiatowa kontynuowała swoją podróż przez XX wiek, przechodząc przez kilku właścicieli aż do koniec pierwszej dekady XXI wieku. Jego ostatni najemcy podjęli wyzwanie w 2009 roku, marzenie, które zostało przerwane przez zbliżające się zamknięcie na początku tego miesiąca.

Powód zamknięcia tego symbolicznego miejsca w mieście jest nieco w powietrzu. Ostatni lokatorzy mieli już bardzo napięte relacje z dotychczasowym wynajmującym, który okazuje się być proboszczem Kościół San Sebastian.

Nie zdążyliśmy znaleźć Any w żłobku, żeby zapytać, ale osoby prowadzące kwiaciarnię już nam powiedziały, że ksiądz nie chce im pomóc w zadaniach rehabilitacji i reformy. kwiaciarnia, która zaczynała się rozpadać.

Rzeczywiście, po wyjściu do kościoła i odmowie udzielenia wywiadu proboszcz ogranicza się do stwierdzenia, że ziemia należy do arcybiskupstwo Madrytu i to właśnie tam musimy prosić o informacje.

Z biura prasowego arcybiskupstwa jasno mówią: „ Ziemia jest własnością Kościoła i została wydzierżawiona innym”. . Wierzymy, że będzie to również kwiaciarnia, która będzie tam przechowywana ale nadal muszą to zrehabilitować ”. Do pewnego stopnia jesteśmy pocieszeni, ale czy to takie proste?

OBURZONE SĄSIEDZTWO

Ogród Anioła jest już całkowicie zdemontowany . Niektórzy pracownicy zadają sobie trud, aby usunąć płytki ze szklarni, a kiedy prawie głośno pytamy, co dokładnie robią, wyjaśniają sytuację: „Musisz wszystko zdemontować”.

Nie możemy przejść obok, nic nie zostało z tego, co było. stoi obok mnie dona Isabel, 89 lat i od ponad pół wieku mieszkaniec dzielnicy Huertas. „Mąż mojej siostry pracował w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i tam codziennie przysyłali kwiaty z Ogrodu. To, co zrobili z kwiaciarnią, nie ma nazwy, no tak: Don Pedro Pablo Colino, ksiądz ”.

Doña Isabel wyszła za mąż w latach pięćdziesiątych nosiła bukiet z Ogrodu Anioła . Mówi to podekscytowana, z oczami pełnymi wczorajszego dnia, który dziś się rozpada. „Nie mówią. ale podnieśli czynsz i nie mogą go zapłacić . Tego się nie da zrobić, a tym bardziej, jeśli to kościół wynajmuje” – opowiada oburzona Izabela.

Odczucia sąsiadów są podobne . Zatrzymują się i komentują w kiosku na Puerta del Ángel lub pod drzwiami sklepu tytoniowego: „Czego szukają pieniędzy, to zarobienie pieniędzy” – mówi Alfredo, oburzony mieszkaniec Calle San Sebastián i księgarz, który chodzi przez 78 lat. pies przed zniszczoną kwiaciarnią.

Kwiaciarnia, która jest już częścią historii, ponieważ czynsze są teraz częścią credo spekulacji, modlitwy, której powierzył się sam Kościół. Został zbudowany na cmentarzu i stanie się cmentarzem.

Kościół San Sebastian w sąsiedztwie Las Letras

Kościół San Sebastián w sąsiedztwie Las Letras

Czytaj więcej