W stronę Marsa i bez biletu powrotnego: podróż ostateczna

Anonim

Nie musisz być astronautą, aby założyć pierwszą ludzką kolonię na Marsie

Nie musisz być astronautą, aby założyć pierwszą ludzką kolonię na Marsie

„Nie wiem, kim byłem w poprzednich życiach, ale jestem pewien odkrywca „, komentuje Angel Jané. Oto jak głęboko zakorzeniony jest ten technik energii słonecznej w duch przygód , niezbędny element do rozpoczęcia wyczynu o tych cechach. Również twój pragnienie transcendencji trzeba to datować wiele lat temu, bo zawsze czuło się, że się narodziło” przeprowadzić wydarzenie o światowym znaczeniu ".

Mars One, prywatny projekt realizowany przez holenderskiego badacza Basa Lansdorpa wraz z fizykiem Arno Wieldersem w celu ustalenia pierwsza stała ludzka kolonia na Marsie, to może być idealna okazja, aby odpowiedzieć na to wezwanie. Tam, czterech astronautów wybranych spośród ponad 200 000 kandydatów nieprofesjonaliści z całego świata, do których co dwa lata będą dodawane kolejne cztery aż do osiągnięcia 24 wybranych, będą dedykowani „ dbać o uprawy hydroponiczne, wychodzić po próbki, przeprowadzaj konserwację i eksperymenty, a przede wszystkim ciesz się bardzo, bardzo wyjątkowym uczuciem za każdym razem, gdy spojrzysz w horyzont i powiesz: „Chcę zobaczyć, co jest za tym, bo nikt jeszcze tego nie widział.

O tym ostatnim opowiada Pablo Martínez, drugi hiszpański finalista. Absolwent fizyki z doktoratem z elektrochemii, nauki i techniki uważa, że najtrudniejsza będzie podróż , "sześć miesięcy uwięzionych w autobusie z trzema innymi osobami, z małą higieną i brakiem prywatności". Jednak nic w porównaniu z tym, co go porusza, co, podobnie jak w przypadku Jané, jest również starym i głębokim uczuciem: „Zawsze wierzyłem, że przyszłość ludzkości jest „tam” I chcę pomóc, aby to się stało. Ten projekt mógłby być drzwiami do spełnienia większości moich marzeń i tego, co zawsze chciałem robić ze swoim życiem” – mówi.

W „Marsjanie” uprawiali też własne jedzenie

W „Marsjanie” uprawiali też własne jedzenie

„Sen” to słowo, którego Jané nie przestaje wymawiać. W rzeczywistości, jeśli zostanie wybrany, ten „niespodzianka astronauta” Zostawiłby swoją żonę i córkę, która ma teraz sześć lat na planecie Ziemia. „Nie widzę nic negatywnego w pogoni za marzeniami; ludzkość potrzebuje wartości poza chęcią bycia piłkarzami , gwiazdy popu czy bankierzy. Ci odważni odkrywcy przekroczą ostatnią granicę człowieka, kosmos i będą mieli możliwość, dzięki uwaga mediów milionów młodych ludzi , zaszczepić w nich zainteresowania, których w naszych czasach brakuje”, mówi optymistycznie Jané.

„Wielu będzie chciało zostać inżynierami, astrobiologami lub kosmicznymi botanikami, a nowe formy społeczeństwa i widzenie życia będą wspierane, które zajdą daleko poza byciem podmiotami konsumenckimi i dłużnikami podmiotów finansowych. Moja córka, gdy będzie osobą dojrzałą, tak jak ja, będzie realizować swoje marzenia z tymi wartościami, które wpoiłem jej jako ojciec i jeśli uda mi się zrobić z niej osobę, która wszystko kwestionuje i może spojrzeć w gwiazdy, by podziwiać ogrom do której należymy, wykonam swoją pracę jako rodzic” – kontynuuje.

Trener nie ma jednak wątpliwości, że największym wyzwaniem, z jakim zmierzy się na Marsie, będzie: „brak uścisków” Twoich bliskich. " To coś, na co nikt wcześniej nie był przygotowany. , choć jest porównywalny z doświadczeniem żeglarzy z XVI wieku czy odkrywców Arktyki. Maszerowali bez określonego celu i bez wiedzy o istnieniu zwrotu „W rzeczywistości, kiedy pytamy go, który film jego zdaniem będzie odzwierciedlał jego misję, bez wahania odpowiada, że Interstellar, „w sprawie ojcostwa”.

Odkrywanie Wszechświata to samotny biznes

Odkrywanie Wszechświata to samotny biznes

Martínez ze swojej strony nie opuściłby bezpośredniej rodziny, ale posiadanie dzieci w przyszłości skłoniłoby go do przemyślenia swojego udziału w projekcie . Podobnie, gdyby znalazł kogoś, z kim mógłby dzielić swoją egzystencję, „byłoby to z kartami na stole o tym, jaka chcę, aby była moja przyszłość, i będziemy chwilowo towarzyszyć sobie na ścieżce życia „Nie ma jednak takiego szacunku dla samotności, ponieważ jak nam mówi, spędził już sezony w odizolowanych miejscach i z niewielkim - lub zerowym - kontaktem z resztą świata.

Aby odtworzyć te izolujące okoliczności, Jané mówi nam, że „to tworzy replika marsjańskiej osady tu na Ziemi, w bliżej nieokreślonym miejscu”. I kontynuuje: „To będzie miejsce nauka, szkolenie i przygotowanie przyszłych astronautów Marsjan, w których zrealizujemy grupowe wyzwania i sprawdzimy nasze zdolności psychologiczne w różnych sytuacjach napięcia i stresu”.

Jednak do tego czasu, co będzie miało miejsce we wrześniu, ci dwaj początkujący kosmonauci nie zmienili w istotny sposób jego życia, z wyjątkiem mediów. Martínez przyznaje, że dużo czyta o podobnych doświadczeniach, co niewątpliwie pomoże mu przejść przez kolejne etapy: „W ramach drugiej fazy procesu selekcji mieliśmy egzamin teoretyczny ze wszystkich aspektów planety Mars. Pojawiło się ponad 40 przeprowadzonych do tej pory misji, wszystkie geologiczne etapy planety sprzed 4,5 miliarda lat, różne techniczne aspekty misji... Musieliśmy dużo się uczyć z upośledzeniem angielskiego, języka urzędowego projekt” – mówi Jane.

Martínez wyobraża sobie część swojej misji jako „Gravity”

Martínez wyobraża sobie część swojej misji jako „Gravity”

Mimo wszystko dla doktora elektrochemii najbardziej skomplikowane do tej pory były: pytania związane z momentami w Twojej osobistej historii, których wolisz „nie pamiętać”. Z wiedzy teoretycznej wydaje się, że ma go aż nadto, a przynajmniej tak to zauważamy, gdy go o to pytamy kontrowersje, które wywołały Mars One między różnymi sektorami akademickimi, otrzymując krytykę od naukowca, który przystąpił do programu i twierdził, że ** kandydaci zdali testy według wniesionych pieniędzy **, a także od grupy studentów MIT, którzy to przewidzieli, z aktualnymi technologia -a Mars One zapewnia, że nie trzeba opracowywać żadnego nowego, aby odbyć podróż- ** astronauci zginęliby w ciągu 68 dni. **

„Sprawa Roche i artykuł z MIT to więcej niż zła praca dziennikarska niż zasadna krytyka. W pierwszym wystarczyło wejść na stronę społeczności Mars One i zobaczyć, ilu z tych, którzy mieli najwięcej „punktów” (a tym samym wnieśli największy wkład) nie przeszli cięcia zdać sobie z tego sprawę Pan Roche kłamał. Ponadto jestem żywym przykładem tego, że nie był prawdziwy, ponieważ jestem pewien, że istnieje niezliczona ilość kandydatów, którzy wnieśli znacznie więcej niż 20 euro, które włożyłem , a oni są w znacznie lepszej sytuacji ekonomicznej - kiedy przystępowałem do programu byłem bezrobotny - wyjaśnia Martínez.

Faktycznie, temat pieniędzy zawsze był kontrowersyjny na Mars One , ponieważ początkowo chodziło o to, aby zniweczyć 6 miliardów dolarów że będzie kosztować przewóz pierwszych czterech podróżnych plus pozostałe 4000 za każdą misję załogową, w procesie selekcji odbędzie się reality show. Oczywiście Roche również uznał to za zbyt płytkie na tak dużą misję. W każdym razie ** serial został ostatecznie złomowany po nieudanej próbie zawarcia umowy z Endemol ** (producent Big Brother) i zamiast tego film dokumentalny.

Rzeczy, które dzieją się, gdy mieszkasz na Marsie, sterujesz statkiem w trampkach

Rzeczy, które dzieją się, gdy mieszkasz na Marsie: sterujesz statkiem w trampkach

Jeśli chodzi o artykuł z MIT, Doktor mówi nam, że nigdy nie został zaakceptowany jako taki ze względu na swoją niewypłacalność, tak że pozostał w „przedartykule”, a ponadto zapewnia, że został w oparciu o założenia „nawet jeśli były one oparte na nauce”.

Technik ze swojej strony nie przejmuje się zbytnio tymi tam iz powrotem: " kocham kontrowersje i jest to coś prawdopodobnego w takim projekcie, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że dzisiaj wciąż istnieją teorie spiskowe, że nigdy nie poszliśmy do Lun a". Woli poświęcić swoją energię na przygotowanie lub książka, która ukaże się za kilka dni, i składa się z małej autobiografii, „w której opowiadam moje osobiste dzieciństwo „, przegląd różnych misji, które wylądują na Marsie, podróż przez historię podróży kosmicznych, przegląd niebezpieczeństw i zagrożeń „tej ludzkiej odysei, której wkrótce doświadczymy” – a także rozwiązań, które są rozwinięty-, kwestie etyczne wynikające z „bycia przyszłym gatunkiem międzyplanetarnym” a nawet „mała powieść o codziennym życiu marsjańskiej kolonii”.

„Kosmos jest fałszerzem charakteru, ponieważ pokazuje nam swój ogrom Jak nieistotni możemy być. Myślę, że człowiekowi potrzebna jest odrobina pokory, skoro Ziemia dla nas się nie obraca, ani Słońce nie oświetla dla nas przyjemności. Ale jednocześnie uważam, że skoro wszystkie pierwiastki, które nas tworzą, od żelaza w naszej krwi po wapń w naszych kościach, powstały miliony lat temu w eksplozjach umierających gwiazd, naprawdę jesteśmy tym samym wszechświatem, który stał się świadomy siebie. Zdecydowanie, jesteśmy bogami uwięzionymi w ciele i planecie, i musimy spojrzeć w górę, aby znaleźć nasze pochodzenie, a przede wszystkim nasze przeznaczenie jako gatunek Jane podsumowuje.

Więc bądź osadą na misji Mars of the Mars One

To będzie osada na misji Mars of the Mars One

*Może Ci się spodobać...

- Ziemianie, witamy w Ambasadzie Mars

- Lot balonem do granicy Ziemi i kosmosu

- Są tutaj!: Latające samochody i skutery obiecane nam przez science fiction

- Wschód słońca na Księżycu, czyli co zobaczymy w hotelach w niedalekiej przyszłości

- Miejsca na wakacje, aby cieszyć się jak prawdziwy geek

- Wypuszczamy nową planetę w Układzie Słonecznym! Albo może nie?

- NASA tworzy stronę internetową z codziennymi selfie planety Ziemia

- Jak zobaczyć pięć planet gołym okiem w ciągu jednej nocy?

- Najlepsze miejsca w Hiszpanii do zobaczenia gwiazd

- Leć z Londynu do Nowego Jorku w 11 minut? To jest możliwe!

- Wszystkie artykuły Marty Sader

Czytaj więcej