Benin, czyli jak znaleźć całą Afrykę w jednym kraju

Anonim

Luis Tosar i Anna Castillo w Adú.

Luis Tosar i Anna Castillo w Adú.

Kontynent afrykański nadal jest dynamicznie rozwijającym się kierunkiem turystycznym. Wzrost liczby odwiedzających pozostaje stabilny. Według Światowej Organizacji Turystyki (UNWTO) 67 milionów turystów przybyło do Afryki w 2019 roku, pozostawiając 38 miliardów dolarów, czyli 7% więcej niż rok wcześniej, w którym wzrosła już o 8,6% w porównaniu z 2017 r. Dane i trendy, które przekładają się na ciekawość, która rozszerza się i dywersyfikuje poza zwykłe kraje na podróże poślubne (Tanzania) czy weekendowe wypady (Maroko) czy przygodę (Kenia, RPA). Afryka jest modna, a także w kinie.

Afryka Zachodnia jest jednym z tych nowych miejsc, kraje takie jak Wybrzeże Kości Słoniowej czy Togo mają wystarczającą stabilność i bezpieczeństwo, aby powitać doświadczonych podróżników. Benin to kolejna z tych destynacji. Znany jako klucz do Afryki Ze względu na swój kształt, mimo ubóstwa (miejsce 163 na 189 krajów w indeksie rozwoju społecznego ONZ) słynie z gościnności, ciepła i ogromnej różnorodności geograficznej, krajobrazowej i kulturowej. To antropologiczna przygoda, która prowadzi od gajów palmowych na wybrzeżu do najbardziej wysuniętej na północ dżungli i sawanny lub jej pustynnych i skalistych dolin. Atrakcyjny dla ciemnego turysty jako kolebka voodoo.

Gdzieś w Afryce.

Gdzieś w Afryce.

Właśnie ta różnorodność była kluczem do tego, że kręcenie hiszpańskiego filmu Adú Salvadora Calvo, z Luisem Tosarem i Anną Castillo (premiera 31 stycznia), Wylądowałem w tym kraju, że o ile turyści o nim zwykle zapominają, to nigdy nie nadepnęło na niego kino.

„Adú to trzy historie”, mówi nam Edmon Roch, producent filmu. „Głównym jest chłopiec, który nadał filmowi nazwę, Adú, sześcioletni chłopiec z Kamerunu, który w pewnym momencie przypadkowo jest świadkiem rzezi słoni i musi uciekać. Kłusownicy odkrywają go, jadą do jego miasta, zabijają jego matkę, a on musi tylko uciec z pomysłem wyjazdu do Madrytu, bo tam wyjechał jego ojciec. Wychodzi z siostrą z Kamerunu do Senegalu, pieszo przemierza Mauretanię i Maroko, aż do ogrodzenia Melilli”. Druga historia rozgrywa się na tym ogrodzeniu w Melilli, z grupą strażników cywilnych w roli głównej. A trzeci to pracownik organizacji pozarządowej, który ma konfliktową córkę (Luis Tosar i Anna Castillo) i zabiera ją ze sobą do Afryki, by chronić słonie przed kłusownikami.

Benińscy bohaterowie „Adú”.

Benińscy bohaterowie „Adú”.

Chociaż te trzy historie rozwijają się oddzielnie, ich ścieżki przecinają się na tej długiej drodze przez Afrykę, którą przemierzają. Jednak w praktyce we wszystkich tych krajach nie można było strzelać. „Musieliśmy znaleźć afrykański kraj, który połączyłby różnorodność geografii i krajobrazu, które musieliśmy pokazać” – mówi Roch, który miał już doświadczenie w kręceniu na kontynencie afrykańskim takich filmów jak Notatnik Sary (nakręcony w Ugadnej) czy The Podróż Marty (która zabrała go do Senegalu).

Zaczęli od przeczesywania krajów, których nie znali. „Rozważaliśmy Senegal, byliśmy w Ghanie, na Wybrzeżu Kości Słoniowej, także w Kamerunie i Nigerii, ale tutaj nie mieliśmy ani logistyki, ani zabezpieczenia, żeby to zrobić” – wspomina.

Wreszcie jedna z aktorek z notatnika Sary, Beninka, opowiedziała im o swoim kraju, o którym już coś wiedzieli dzięki reżyserowi Santiago Zannou, również z Beninu. „Po obejrzeniu wszystkich tych krajów dotarliśmy do Beninu, a kiedy przyjechaliśmy, powiedzieliśmy »bingo«: znaleźliśmy kraj, który ma geografię, aby odbyć tę trasę, przejechać przez Kamerun, Senegal, Mauretanię. Ma słonie, ma wybrzeże, ma dżunglę, dżunglę, obszary suche i pustynne, dziką roślinność, duże miasta…”.

Benin, jakby to był Kamerun.

Benin, jakby to był Kamerun.

Użyli kapitału Porto Novo oraz kapitał ekonomiczny i polityczny Kotonu jako centra operacyjne iw nich iw ich otoczeniu zlokalizowali dużą część scen. oni sprawili, że to się stało ulice Porto Novo przez ulice Jaunde (Kamerun) lub Nouakchott (Mauretania). W Kotonu znaleźli zakątki, które prowadzą do Dakaru, do stacji benzynowej w Senegalu czy do kameruńskiego lotniska i targu.

KAPITAŁ VOODOO

„Główna turystyka, która przybywa do Beninu, ma charakter lokalny, jest dużo ruchu z Togo w Nigerii… ale wciąż jest niewielka turystyka zachodnia”, mówi Edmon Roch. A niewiele, co przybywa, w rzeczywistości przyciąga tradycje voodoo tego kraju, wkraczają do plemion i udaje im się wkraść do najbardziej malowniczych ceremonii. Jednym z najbardziej niesamowitych miejsc do ich zobaczenia jest? Ganvié, tak zwana afrykańska Wenecja , który pojawia się również w Adú. A miasto domów na palach zbudowane nad jeziorem Nokoué od czasów niewolników, od XVII wieku, odkąd grupa etniczna Tofi schroniła się tutaj, wiedząc, że ich wrogowie nie wejdą do świętej wody, aby ich szukać.

Ojciec i córka Tosara i Castillo w filmie.

Tosar i Castillo, ojciec i córka w filmie.

Ani turyści, ani kino. Benin również nie widział nic poza kręceniem domowych produkcji. „Adú to pierwsza międzynarodowa produkcja kręcona w kraju”, mówi Roche. „Więc na poziomie technicznym nie mieli nic, dostawców kamer, świateł, przygotowanych ludzi, sprzętu gastronomicznego… Sprowadziliśmy wszystkich liderów zespołów z Hiszpanii, jakiś czas wcześniej przeprowadziliśmy się, żeby szkolić miejscową ludność na które byli gotowi, gdy rozpoczęły się zdjęcia”.

Film zabiera nas również do: Ouidah, miasto znane z niewolniczej przeszłości. jest wezwanie drzwi bez powrotu przez który niewolnicy odeszli i zostali wysłani do Nowego Świata. I oczywiście cała intryga słoni i kłusowników została zastrzelona w Park Narodowy Penjari, na północy kraju, obowiązkowy punkt w Beninie, chociaż teraz hiszpańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaleca ekstremalne środki ostrożności w całym obszarze przygranicznym.

Czytaj więcej