5 wycieczek poza Paryż (i żaden z nich nie jest Wersalem)

Anonim

Chociaż wydaje się, że to nie Wersal

Choć na to wygląda, to nie jest Wersal

Uwaga: Uwaga, ta lista nie obejmuje Wersalu, przepraszam . Miasto Marie Antoinette potrafi wyostrzyć mnie do nieoczekiwanych granic. Kamery Japończyków, krzyki dzieci (ja na ich miejscu zrobiłbym to samo) i tysiące ludzi paradujących po pałacowych salach sprawiają, że chce mi się uciekać. Szukamy czegoś innego.

1) Giverny: śladami impresjonistów Moneta. Ile razy tu przychodziłem? Cztery, pięć... nie wiem, ale nigdy nie znudzi mi się wyobrażanie sobie, że jestem częścią impresjonistyczny krajobraz, który zainspirował Claude'a Moneta . Wielki malarz mieszkał tu z drugą żoną i ośmiorgiem dzieci od 1883 roku do śmierci w 1926 roku. Dom przerobiony na muzeum i ogrody zdradzają marzenie artysty zdeterminowany, aby uchwycić esencję krajobrazu w różnych warunkach oświetleniowych i pogodowych . W „wodnym ogrodzie” namalował swój słynny cykl „Ninfeas” (który można zwiedzać w Musée de la Orangerie w Paryżu), a na japońskim moście nie sposób nie pozostać pochłoniętym kontemplacją wód, które urzekły malarza.

Wizyta w maleńkim miasteczku z alejkami pełnymi kwiatów i muzyki ptaków obejmuje m.in Muzeum Impresjonistów otwarty w 1992 roku. A na obiad nic takiego jak Hotel Baudy , z dekadencką dekoracją. Kiedyś odwiedzali go przyjaciele Moneta podczas ich wizyt w wiosce. Nie do pominięcia jest podwórko z pracownią malarską, prawdziwy cud, który przenosi nas w czasy, kiedy wszystko wydawało się kręcić wokół sztuki.

Giverny inspiracją Monet

Giverny: inspiracja Moneta

2) Château de Vaux-le-Vicomte, zamek, który zainspirował Wersal: Przyznam się, że przed przyjazdem do Paryża nigdy nie słyszałem o tym zamku o naciąganej nazwie, ale po kilkukrotnym odwiedzeniu go jestem wiernym wielbicielem pałacu, który służył jako nawiązanie do samego Wersalu. Nie na próżno bogate ogrody zaprojektował m.in. Le Notre, główny autor ogrodów pałacu Króla Słońce.

Zamek został zbudowany przez ministra finansów króla Ludwika XIV, Mikołaja Fouquet. Wspaniałość Château de Vaux-Le Vicomte wzbudziła podejrzenia króla, który uważał, że to zbyt niezwykłe, aby należeć do zwykłego pastora. Kaprys nieszczęsnego Fouqueta zaprowadził go do więzienia, gdzie miał umrzeć w 1680 roku.

Obecnie w prywatnych rękach zamek organizuje kilka ciekawe zajęcia przez cały rok : od kwietnia do października, w drugą i ostatnią sobotę każdego miesiąca piękne pokazy wodne i wiosną odbywa się zatłoczony piknik, na którym uczestnicy przebierają się w stroje z epoki.

Obiad koniecznie trzeba zjeść w restauracji przy jednym ze stolików z widokiem na ogród. Po prostu urocze i choć w kuchni brakuje pewnej staranności i wyrafinowania, za to, że tu jesteśmy, wybaczamy (prawie) wszystko.

Château de VauxleVicomte

Zamek w Vaux-le-Vicomte

3)Tajemnicze opactwo Jumieges i najlepsze miejsce we Francji. To prawda: trochę daleko od Paryża (około 120 kilometrów), może graniczy z prostym wypadem, ale nie mogłem się oprzeć wpisaniu go na tę listę: po prostu trudno nie dać się uwieść romantyczna i tajemnicza aureola ruin tego Opactwo z VII wieku.

A zaraz potem hołd gastronomiczny w ** Auberge de Deux Tonneaux **. Za piecem tej normańskiej restauracji? nie ma szefów kuchni Michelin ani pompatycznych nagród kulinarnych, ale może to być jeden z najlepszych stołów w którym jadłem od przyjazdu do kraju galijskiego (a już trzy lata). W tym XVII-wiecznym hostelu w maleńkiej wiosce zagubionej na drogach zielonej Normandii serwowane jest obfite, pyszne jedzenie w dobrej cenie (zwróć uwagę na tradycyjne kokoty). Popij ją szklanką cydru i jeśli jest ładna pogoda, poproś o stolik na tarasie z widokiem na jabłonie. A jak jest zimno, to przy kominku nie jest źle, prawda?

Tajemnicze opactwo Jumieges

Tajemnicze opactwo Jumieges

4) Chantilly, miasto śmietanki. Ile razy nie mieliśmy tego mlecznego kremu o smaku waniliowym? Krem Chantilly pochodzi z eleganckiego miasta o tej samej nazwie, 48 kilometrów na północ od Paryża. Jak wszystkie wielkie zamki w XVII wieku, Chantilly posiadało gospodarstwo z krowami, gdzie bezczynne panie domu i ich goście bawili się bawiąc się w „dojarki” (Ja też nie widzę łaski, ale... tak było) , nawiasem mówiąc, jedno z hobby nieszczęsnej Marii Antoniny.

W jednym z tych doświadczeń narodził się krem mleczny, który stał się przedmiotem zazdrości europejskiej arystokracji. Tak więc pierwszym celem wizyty jest wypróbowanie tego. Można go znaleźć wszędzie, ale polecamy Auberge Le Vertugadin (44, rue du Connétable), regionalna restauracja kulinarna, idealna do spróbowania tradycyjnych „terrine” ze słodkim chutney z cebuli przed trzaskającym ogniem, nie zapominając oczywiście o najbardziej typowym deserze. Nie zapomnijmy wizyta w pięknym zamku miejskim otoczonym jeziorami, parkami i lasem gdzie znajduje się jeden z najbardziej wyrafinowanych (i nieco szykownych) torów wyścigowych w Europie

Smak waniliowy Chantilly i zamki

Chantilly: smak waniliowo-zamkowy

5)Auvers-sur-Oise: podążając ostatnimi krokami (i obrazami) Vincenta Van Gogha: Holenderski malarz zakochał się w pejzażach, które wcześniej uwiodły Pissarro czy Cézanne'a i mimo niepewnego stanu zdrowia zamieszkał w pokoju w pensjonacie Ravoux, gdzie rozpoczął szaloną działalność artystyczną (w ciągu dwóch miesięcy ponad siedemdziesiąt obrazów). ) . Van Gogh wrócił tutaj, aby malować z wielkim entuzjazmem, jak sam opisał matce:

„Jestem całkowicie pochłonięty tymi ogromnymi równinami pól pszenicy na tle wzgórz, rozległych jak morze, o bardzo delikatnej żółci, bardzo jasnozielonej, bardzo słodkiej fiołkoworóżowej, z częścią uprawnej ziemi, a wszystko to razem z kwitnieniem plantacje ziemniaków; wszystko pod błękitnym niebem w odcieniach bieli, różu i fioletu. Czuję się bardzo spokojna, prawie zbyt spokojna, jestem w stanie to wszystko namalować”.

Jednak jego depresja pogarsza się i 27 lipca 1890 r., w wieku trzydziestu siedmiu lat, postrzelił się z rewolweru w klatkę piersiową. Zmarł dwa dni później w swoim pokoju w pensjonacie Ravoux. Nadal można zjeść obiad w tym samym pensjonacie, w którym artysta spędził ostatnie dni i odwiedzić zajmowany przez siebie pokój i gdzie zginął z rąk swojego ukochanego brata Theo, oprócz odwiedzenia miejsc, które zainspirowały malarza (w miejscach, w których malował Van Gogh, znajdują się plakaty objaśniające). Ponadto na wiejskim cmentarzu można odbyć pielgrzymkę do grobów braci Van Gogh.

AuverssurOise wieś Van Gogh

Auvers-sur-Oise: wioska Van Gogha

Czytaj więcej