Anonim

Mieszkam w kamperze inspirująca historia Marty

„Mieszkam w kamperze”: inspirująca historia Marty (i Juliety)

Koczowniczy dom Marty ma nazwę ( Julia ) i cztery koła. Na zewnątrz jest Citroën Przekaźnik niebieski ale w środku jest przytulny dom, w którym marzysz, gotujesz, śpisz, czytasz lub pracujesz zdalnie (Kiedy zdecydowała, uelastyczniła swoją pracę jako sekretarka kierownictwa, co pozwala jej na pracę zdalną przez sześć miesięcy w roku). I robi to w tej kolejności. Ponieważ podróżowanie jest już włączone.

Mieszkam w kamperze inspirująca historia Marty

„Mieszkam w kamperze”: inspirująca historia Marty (i Juliety)

„Jeśli chcesz to zrobić, możesz.” I jest jedną z tych osób, które nie mówią tego, aby powiedzieć: Marta Zaforteza Chciał... i zrobił. Mieszkał w Londynie przez dziesięć lat, ale znudziło mu się to. „O piątej już zauważyłem, że potrzebuję zmiany: Zależało mi na bardziej zrelaksowanym życiu w kontakcie z naturą . Ale jak zostawić dobrą pracę, która zapewnia dobre wynagrodzenie i kontakty, które pozwalają na życie towarzyskie pełne planów prawie za darmo? Czasami fantazjował o powrocie na Majorkę (skąd pochodzi), a pocieszał się awanturami poza Europą (mieszkał cztery miesiące w Kapsztadzie).

Ale w 2019 roku nadszedł jej punkt zwrotny: na ślubie jednej z jej najlepszych przyjaciółek w Asturii poznała chłopaka, który pokazał jej północ... i świat van.

„Tego lata wynajęliśmy sporo… i byłem uzależniony”. Ale nadszedł wrzesień i, jak zawsze, pojawił się nieunikniony syndrom „rezygnuję ze wszystkiego”: właśnie wtedy zdecydował, że chce go kupić. „Zacząłem badać i w Anglii wszystko było bardziej zaawansowane niż w Hiszpanii. Moim pomysłem było kupienie pustego vana, zakwaterowanie go i wykorzystanie go do podróży i wynajęcia. Było dla mnie jasne, że chcę móc w nim stanąć lub mieć piekarnik, ale życie w nim nigdy nie przyszło mi do głowy”. I w końcu spełniło się marzenie połowy świata. Rok później nie są już razem: ten chłopak mieszka w ruchomy dom a ona w furgonetce. Wszystko dzieje się po coś.

Wróćmy jednak do procesu, w którym marzenie staje się czymś namacalnym… io którym nie wszyscy mówią. „Minęło sześć miesięcy, odkąd zacząłem patrzeć na samochody dostawcze dopóki mnie nie rozbili ”. I daje nam swoją pierwszą radę: „Im więcej możesz wydać na pojazd, tym lepiej. To cię zabiera. Nie ma sensu wydawać trochę na pojazd, a dużo na camperyzację ”. W jego przypadku, po długich poszukiwaniach („dobre sprzedały się szybko”), kupił Citroën Relay za około 6 000 euro, z 65 000 kilometrów . „Nie miałem pojęcia o silniku, więc noce spędzałem oglądając filmy na YouTube, aby dowiedzieć się, jak wybierać. Ważne jest na przykład, aby wiedzieć, do czego był używany wcześniej”.

I zostawił go w rękach niektórych Brytyjczyków, którym zajęło trzy miesiące, aby go kamperować. „Aby móc zrobić to samemu, musisz dużo wiedzieć o majsterkowaniu, mieć narzędzia do tego, które są bardzo drogie, i garaż, w którym możesz w międzyczasie mieć furgonetkę”. Złapała go w całkowitym odosobnieniu, więc nie mógł widywać się z nią co trzy tygodnie, tak jak ustalili. “ To było trudne i frustrujące . Zwłaszcza, że podczas kamperowania zdecydowałem, że będę w nim mieszkał, więc wprowadziliśmy wiele zmian, których na początku nie planowaliśmy, jak postawić dość duże panele słoneczne lub falownik od 12V do 220V aby móc na nim pracować z laptopem . Ale kiedy zobaczyłem, że to się skończyło, zakochałem się”.

A potem pojawia się pytanie za milion dolarów: Ile kosztuje camperyzacja furgonetki? „To zależy od tego, co chcesz mieć wewnątrz furgonetki (łazienka, pełna kuchnia…), jakie materiały wybierzesz, wykończenie…”. Marta mówi nam, że kemping jego „Julia” kosztowała go od 15 000 do 18 000 euro, niezależnie od dekoracji. „Odkąd zacząłem, niczego nie zapisałem. Zawsze można coś poprawić”. Niektórzy będą przykładać ręce do głowy, ale to jest ich dom. a jaki dom?.

Ale pytaliśmy też o najgorsze, bo oczywiście nie wszystko jest sielankowe : „Nigdy nie spałem sam w furgonetce. Nigdy nawet nie mieszkałem sam! wiedziałem, że to było to największy strach z którym musiałem się zmierzyć. Ale wiedziałem też, że jeśli to przezwyciężę, będę zdolny do wszystkiego”. Oraz nieprzewidziane okoliczności związane z przedmioty mechaniczne lub elektryczne : „Kiedy naładowałem panel słoneczny i wyciekł, co jest jedną z najgorszych rzeczy, które mogą ci się przydarzyć. Miałem szczęście, ponieważ grupy, które mam na WhatsApp, są jak moja rodzina: zaoferowali mi garaże swojego domu , polecili darmowe parkingi podziemne, aby móc zaparkować go na kilka godzin... Wiem, że to nie jest dla wszystkich . Wiele osób naprawdę lubi to oglądać, ale to ich przeraża. Jest piękna i warta zachodu, ale nie jest łatwa. Na przykład raz w tygodniu trzeba zmienić szarą wodę i napełnić zbiornik na wodę”.

A na tej ścieżce Marta opowiada nam o nieustannym uczeniu się: „ Odkryciem jest dla mnie świadomość, że 100 litrów wody, czyli tyle, ile mam w zbiorniku, wystarczy mi na tydzień. , podczas gdy myjąc się w domu, możemy zmarnować nawet 200 litrów wody, jeśli nie zakręcimy kranu, gdy się myjemy”: Nawiasem mówiąc, jego prysznic jest na zewnątrz, więc używa go tylko wtedy, gdy jest w odległych miejscach ( i zawsze z produktami ekologicznymi ). Ale żeby wziąć prysznic, są inne rozwiązania: „Znam ludzi, którzy mają łazienkę w furgonetce lub na przykład zapisują się na siłownię z prysznicem”.

Życie na kółkach jest tym, co ma:” Budzę się bardzo wcześnie, aby zobaczyć wschód słońca , który daje niesamowitą energię na dzień. Uprawiam sport (latem, paddle surfing, pływanie lub jazda na rowerze) i o 8 zaczynam pracę ”. Marta toruje drogę, kształtując swoje marzenie: jest sekretarką zarządu i pracuje zdalnie przez sześć miesięcy w roku , za pomocą którego będziesz przemieszczać się w dowolne miejsce. Na przykład tego lata zamiast brać cały miesiąc urlopu, pracuje w niepełnym wymiarze godzin. Pozostałe sześć miesięcy będzie mieszkał w Londynie, ale w furgonetce i codziennie rano jeździł do biura, chociaż nie zrezygnuje z podróżowania w każdy weekend w swoim przenośnym domu.

Prowadzenie koczowniczego życia sprawia, że jesteś bardziej pokorny, ale także lepiej rozumiesz, jak działa świat ”. Marta mówi nam o wolności, spokoju, spokoju, szczęściu. I rezonujemy z potrzebą, że wszyscy (coraz częściej) czujemy się wolni i wszystko zmienia się częściej. A jeśli to było to?

Mieszkam w kamperze inspirująca historia Marty

„Mieszkam w kamperze”: inspirująca historia Marty (i Juliety)

Mieszkam w kamperze inspirująca historia Marty

„Mieszkam w kamperze”: inspirująca historia Marty (i Juliety)

MAŁA INSPIRACJA: WSZYSCY NOSIMY W NIEZWYCIĘŻONYM, WIECZNYM LATO

Czytaj więcej