Hiszpanka i Szerpa usuwają tonę śmieci z Everestu – a Ty możesz im pomóc –

Anonim

Celem jest oczyszczenie Everestu.

Cel: posprzątaj Everest.

Hiszpański Xiana Siccardi po raz pierwszy przyjechał do Everest Base Camp w 2017 roku w poszukiwaniu lekarstwa na stres swojego życia, przestrzeni do refleksji pośród chaosu. „Byłem podekscytowany, gdy zobaczyłem Everest i zobaczyłem wokół siebie innych alpinistów płacze też . To bardzo wyjątkowy moment – mówi.

Zakochał się w Nepalu tak bardzo, że wielokrotnie wracał. Ale to już drugi raz wszystko zmienił; więc zapytał szerpa Lakpa Nuru Szerpa by poprowadzić ją przez góry, które zamieszkiwała od urodzenia. "Zabrał mnie do Zwykły Szczyt , o wysokości 6476 metrów. Wtedy odkryłam wybujałe piękno Himalajów: Lakpa i ja spacerowaliśmy całymi dniami w absolutnej samotności przez dżunglę, przez lasy bambusowe i kwitnące rododendrony obawiając się, że pojawią się niedźwiedzie. Również przed deszczem, gradem i śniegiem przed monsunem. Spaliśmy w domach szerpów bez prądu i ogrzewania. , ale tam, gdzie zawsze był parujący talerz gulaszu, który czuł się cudownie w świetle świec, i mieliśmy szczęście dotrzeć do miasta Lakpa, Khari Khola , około 70 kilometrów od Everestu, w dniu, w którym obchodzili wielkie święto narodzin Buddy. To była jedna z najlepszych podróży w moim życiu” – mówi Siccardi.

Ta podróż stanowi serce księgi Szerpów. Druga opowieść o Himalajach (Ediciones del Viento, 2020), w której oboje opowiadają zarówno o swoich przygodach w Nepalu, jak i ich rozmowy wokół tematów takich jak rodzina, przyjaźń, turystyka masowa, tradycje i miłość z bardzo różnych kulturowo punktów widzenia.

przykryj szerpów inną historię Himalajów

„Jedną z rzeczy, które najbardziej mnie zaskoczyły w Xianie, jest to, że ma otwarty . Myślę, że na Zachodzie ludzie są bardziej otwarci i predysponowani do przyjaźni. Kiedy poznałam Xianę, byłam też zaskoczona, że był w stanie wyrazić szczęście lub smutek i wszystkie emocje, które przez nią przechodzą, coś, do czego w naszej kulturze nie jesteśmy przyzwyczajeni, ponieważ zwykle nie wyrażamy swoich emocji . Widziałem również u wielu ludzi z Zachodu, że gdy ktoś ma problem, zawsze jest gotowy do pomocy”, wyjaśnia Travellerowi Nuru.

W przypadku Siccardi był to… dobroć ludzi Szerpów, co uderzyło go najbardziej w jego doświadczeniach w Himalajach. „Wierząc w karmę, tradycyjnie starają się hojnie czynić dobro, dużo myślą o swojej społeczności i kogo mają przed sobą”, potwierdza. „Innym aspektem jest zaufanie: są bardziej pewni siebie niż my i mniej boją się zranienia, bo nie pozwalają, by smutek skupiał się na nich tak mocno i tak intensywnie, jak nam się to przytrafia, bo czasem gorycz może zepsuć nasz charakter. Od nich też się nauczyłem przezwyciężyć pewne lęki , i wyjaśniamy to w naszej książce w odcinku, w którym Lakpa i ja spacerowaliśmy po lesie przez kilka dni i byłem przerażony, że pojawi się niedźwiedź, ale on się nie pojawił.

OD NAPISANIA KSIĄŻKI DO USUWANIA MNÓSTWA ODPADÓW NA EVEREST

Szerpowie są mocno zaangażowani w turystykę, co sprawiło, że rok 2020 był dla nich bardzo trudny. " W Nepalu nie ma pomocy publicznej , dlatego istnieją organizacje pozarządowe, a nawet biura podróży i restauracje, które rozprowadzają żywność na ulicach Katmandu”, wyjaśnia Siccardi. „Z tego powodu chcieliśmy promować usuwanie ton śmieci z obszaru Everest , nie tylko dla środowiska, ale przede wszystkim, aby stworzyć trochę zatrudnienia wśród tragarzy, którzy musieliby pracować w turystyce i nie mogliby wnieść nawet monety do swoich domów i rodzin”.

Matka Lakpy gotuje w domu „makaron” nad ogniem

Matka Lakpy gotuje w domu „makaron” nad ogniem

Aby to osiągnąć, Hiszpanie w pełni przeznaczył zyski z księgi -który jest teraz w drugim wydaniu- społeczności Nuru, podczas gdy sam wydawca również przekazał część dochodów. Jeśli sprzedaż wzrośnie, wzrośnie też kwota, którą można przeznaczyć na tak bardzo potrzebne porządki.

"Aby dostać się na szczyt Everestu, musisz wnieść wiele rzeczy w kilku transferach, takich jak namioty, pełna kuchnia czy butle z tlenem , że Szerpowie znajdują się w różnych obozach podczas trzech lub czterech podróży. Jednocześnie powstają śmieci i odpady. Chodzi o to, że kiedy wchodzisz na szczyt i schodzisz, wszyscy są bardzo zmęczeni i dlatego wszystko staje się znacznie bardziej niebezpieczne, a są rzeczy, które tam zostają, ponieważ pierwszą rzeczą jest uratowanie własnego życia . My, Szerpowie, wracamy do Everest Base Camp, aby zebrać wszystko, ale nie możemy swobodnie wrócić do obozu 4, w tak zwanej „strefie śmierci”, gdzie znajduje się większość śmieci” – mówi Nuru.

Aby spróbować złagodzić skutki podejść, Nuru wyjaśnia, że każdego roku odbywa się wyłącznie ekspedycja czyszcząca, aby oczyścić Everest. Kampania jest również promowana Gotówka na śmieci , która wymienia na pieniądze każdy kilogram przywiezionych z góry śmieci.

Lama przygotowuje się do wejścia na Everest w Base Camp

Lama przygotowuje się do wejścia na Everest w Base Camp

Oczywiście jest to zadanie, którego nie każdy może wykonać, więc to tragarze zwykle poświęcają się spuszczaniu nieczystości z góry , w kolejnym pokazie odpowiedzialności i hojności wobec turystyki zagranicznej. W rzeczywistości to oni, którzy znają górę najlepiej – Nuru już ją koronował kilka razy – chociaż nigdy nie pojawiają się na liście wspinaczy na Everest... ani na zdjęciach. „My, Szerpowie, pomagamy wspinaczom zdobywać szczyty. Niejednokrotnie sami nagrywają lub robią zdjęcia i z tego powodu czasami się nie pojawiamy. W dodatku ze szczytu trzeba szybko zejść, bo tak nie ma czasu robić wiele rzeczy, gdy jesteś na górze”, usprawiedliwiają Nepalczycy.

„W książce Sherpa, którego znam, lamentuje, że czasami są wycinane ze zdjęć u góry. Powiedział mi trochę smutno”, wyjaśnia Siccardi. " Szerpowie oddaliby wszystko za życie swojego klienta i nie wiem, czy zrobilibyśmy to samo. Na ostatniej wyprawie Lakpy na Everest, w 2019 roku, w dniu słynnego zdjęcia przeludnienia, które obiegło świat, Lakpa był tam i zobaczył, że jego klientowi zabrakło tlenu i dał mu swoje, a także okulary ochronne - górskie ślepota jest bardzo niebezpieczna. W rezultacie, klient wrócił bezpiecznie, a Lakpa wrócił z wyprawy ciężko chory , kaszląc krwią i o dziesięć kilogramów lżejszy”.

Xiana i Lakpa w regionie Solukhumbu Everest

Siccardi i Nuru w Solukhumbu, region Everest

NOWA PODRÓŻ W HIMALAJE

W kwietniu Siccardi i Nuru będą w Himalajach, tym razem w towarzystwie innych podróżników, którzy chcą dogłębnie poznać okolicę. " Zgubimy się w krainie Szerpów odlatujących z Katmandu , zwiedzanie Lukli - centrum wejścia na wyprawy na Everest - oraz podróż helikopterem do starożytnej stolicy Szerpów, Bazar Namcze. Następnie zejdziemy z drogi i odwiedzimy absolutnie zagubione wioski Szerpów i świątynie buddyjskie, aż dotrzemy do domu Lakpy, gdzie spotkamy jego rodzinę i społeczność. ORAZ To wspaniała, ekscytująca i bez wątpienia transformująca podróż , który odbiega od bardziej konwencjonalnych tras i w którym podzielimy się inną historią Himalajów” – mówi autor. Więcej o przygodzie można dowiedzieć się na stronie internetowej Towarzystwo Historyczne Podróży i Ekspedycji.

Czytaj więcej