Nienawidzimy turystyki: „wycieczki”, aby odwiedzić Portugalię poza stereotypami

Anonim

dwie osoby o zachodzie słońca w Lizbonie

Poznasz miejscowych w najbardziej autentyczny możliwy sposób

„Nie tylko uczymy Cię rzeczy, staramy się, abyś je zrozumiał” mówi motto Nienawidzimy turystyki . Jest alternatywą dla tradycyjnych wycieczek, z którymi stara się jej założyciel Bruno Gomes wolna Lizbona i Porto od przepełnienia odwiedzających.

W czasach, gdy turyści wynajmują wycieczki w grupach po 200 osób do wspiąć się na Everest Niezależnie od Twoich wcześniejszych przygotowań, takie propozycje jak Twoja to coś więcej niż oryginalna rozrywka. Są niemal obowiązkiem.

Lizbona przeżywa sytuację prawie tak niepokojącą jak ta z Barcelona . Zmiana nastąpiła dziesięć lat temu. Gdy jego obywatele stracili pracę z powodu kryzysu, stolica Portugalii stała się przepełniona obcokrajowcami.

Cais da Ribeira Porto Portugalia

Porto, którego nie pokazują Ci „wycieczki”?

Bruno Gomes, założyciel projektu, zwerbował grupę bezrobotnych takich jak on, aby opowiedzieć prawdziwą Lizbonę do tych, którzy przyszli. Teraz osiem osób zarabia z tego na życie i może zatrudniać ludzi w niepełnym wymiarze godzin.

Mówią Ci rzeczy od Ciebie, doradzają, co robić (a czego nie robić) unikaj pułapek turystycznych I nie skupiają się tylko na chodzeniu po miastach: organizują także inne rodzaje doświadczeń tematycznych. Na przykład dni surfowania, zabierania Cię do barów, w których mogliby zjeść, lub kolacji z lokalnymi mieszkańcami w ich biurach oryginalnego rynku LX Factory. Sam Bruno mówi nam, co się dzieje Nienawidzimy wycieczek turystycznych.

Zapytać się: Czy widziałeś obrazy Everestu wypełnione ludźmi? Czy zwariowaliśmy nawet na wakacjach?

Odpowiedź: Całkowicie! Przez długi czas nie byliśmy świadomi naszych działań i nie myślimy o długofalowych konsekwencjach.

Q: A wy jesteście przewodnikami, którzy nigdy nie ustawią swoich klientów w kolejce...

A: Nie ma sensu zabierać ludzi na naszą wycieczkę do pałacu i kazać im czekać godzinę na wejście. Wolimy spędzać ten czas pijąc piwo lub kieliszek wina przy drzwiach i rozmawiając o budynku i jego historii. Proponowane przez nas trasy zmieniają się każdego dnia, abyśmy się nie nudzili. Tak, przeszliśmy przez niektóre z najważniejszych miejsc, tylko że wyjechaliśmy trochę wcześniej niż reszta, aby uniknąć godzin szczytu.

Życie sąsiedzkie w Lizbonie istnieje i jest w Alfama

W Alfamie liczy się pamięć

Q: Nazwa twoich wycieczek jest dość dosadna. Co najmniej lubisz w turystyce w Lizbonie?

A: Jedną z rzeczy, która najbardziej mnie denerwuje, jest pasja ludzi do fado jako symbolu kraju. Była to broń propagandowa dyktatora Salazara wypuszczać wiadomości i pomysły, które nie były prawdziwe w tamtym czasie i nie są obecne. Ta romantyczna koncepcja biednego obywatela, ale dumnego ze swojej kultury, który żywi się winem, sardynkami i fado i dzięki temu jest szczęśliwy...

Q: Czy uważasz, że Lizbona i Porto są rozpieszczane?

A: Znam parę, ona jest Niemką, a on Francuzem, którzy mieszkają w Lizbonie od pięciu lat i teraz wyjeżdżają. Mówią, że to, co cię tu sprowadziło, odeszło.

Q: A jak myślisz, jak można to rozwiązać?

A: Brakuje świadomości zarówno tych, którzy nas odwiedzają, jak i naszych polityków. Mimo naszej nazwy nie nienawidzimy, chociaż dbamy o to, co się dzieje i codziennie pracujemy nad budowaniem mostów z ludźmi, którzy szukają więcej prawdziwych doświadczeń. Proponujemy formę turystyki m.in. bardziej zrównoważoną.

dwie dziewczyny w Lizbonie

Inny sposób na zobaczenie Lizbony

Q: Co dokładnie wydarzyło się przez te dziesięć lat?

A: Kilka rzeczy się wydarzyło. Pierwszym był kryzys. Zamieniło nas w kraj bez pieniędzy, więc rząd zatwierdził serię ulgi podatkowe, dzięki którym można przyciągnąć kapitał zagraniczny . Miało to również związek z Arabską Wiosną. Turyści z Francji i Niemiec, którzy wcześniej odwiedzili Turcję lub Afrykę Północną, od tego czasu postanowili podróżować do miejsc, które uważają za bezpieczniejsze, takich jak Portugalia.

Q: Zwróciły na to również uwagę tanie linie lotnicze.

A: To był kolejny powód. Nie tylko dlatego, że dzięki nim lot do naszych dużych miast był tańszy; promowali również te trasy w reklamach i sieciach społecznościowych. Przeprowadzili kampanię reklamową, której rząd portugalski nie przeprowadził wcześniej.

Q: Jeśli coś cię charakteryzuje, to to, że jesteś bardzo krytyczny i ironiczny.

A: Mówimy tylko prawdę, ale jesteśmy też samokrytyczni: już to wiemy jesteśmy częścią tego całego cyrku który został zmontowany w Portugalii.

Czytaj więcej