Czy to koniec „Schodów do nieba” Haiku na Hawajach?

Anonim

The 'Schody do nieba' , najsłynniejszy na Hawajach, mógł mieć policzone dni. We wrześniu ubiegłego roku Rada Miejska Honolulu bezwzględną większością głosów zatwierdziła rozbiórkę schodów Haiku. Jego 3922 kroki stały się problemem dla rządu i komunalnym wydatkiem (w 2002 roku jego naprawa kosztowała ok. 875 tys. dolarów), czego nie chce zakładać.

Celem wskazanym w uchwale jest „ usuń schody haiku i jego struktury pomocnicze, aby powstrzymać wtargnięcie, zmniejszyć zakłócenia w lokalnych dzielnicach, zwiększyć bezpieczeństwo publiczne, wyeliminować potencjalną odpowiedzialność miasta i chronić środowisko.” Wszystko to będzie kosztować Radę Miasta ponad 1 milion dolarów.

„Rozpoznajemy zainteresowanie, jakie schody mają dla niektórych grup społecznych; nie można jednak ignorować kwestii takich jak inwazja na dom, obrażenia ciała, gatunki inwazyjne i ogólne bezpieczeństwo odwiedzającej go publiczności” – powiedział burmistrz Rick Blangiardi w oświadczeniu z 14 września.

„Schody do nieba”.

„Schody do nieba”.

HISTORIA, KTÓRA POWTARZA SIĘ OD 1987 ROKU

Znaki „zakaz wstępu” od 1987 roku i niebezpieczeństwo schodów ze względu na brak konserwacji nie odstraszyły odwiedzających, ponieważ ich sława wyprzedza Instagram. Oczywiście w 2016 roku zorganizowano nielegalną huśtawkę, która dodatkowo zwiększyła liczbę odwiedzin i presję na to miejsce. Szacuje się, że każdego roku przechodzi tu 4000 osób, pomimo grzywny w wysokości 1000 USD.

Jego początki sięgają ataku na Pearl Harbor. , w czasie II wojny światowej. To wtedy US Navy zdecydowała się na stworzenie stacji radiowej w Cordillera de Ha'ikū do przesyłania sygnałów do statków na Pacyfiku. Do jego instalacji wykorzystano schody, które pokazywały założone przez nich prace inżynierskie.

Zobacz zdjęcia: 17 najbardziej wyjątkowych schodów w Hiszpanii

3922 drewniane stopnie Te, które początkowo służyły, w 1950 roku wymieniono na metalowe, a w latach 70. zezwolono na publiczny dostęp. Ale w 1987 roku został zakazany po tym, jak pojawił się w programie telewizyjnym i przybyły hordy turystów.

Otaczający ich krajobraz i adrenalina, która powstaje podczas ich przekraczania, są zbyt kuszące, aby grupa broniła swojej trwałości, aby się nie pojawiła. Poprzez kampanię darowizn i podpisów Friends of Haiku Stairs zaproponowali przekazanie kontroli nad schodami prywatnemu dostawcy, który zapłaciłby za bezpieczeństwo i utrzymanie z opłat pobieranych od turystów. Osiemdziesiąt osób mogło wejść po schodach dziennie w ramach planu dostępu zarządzanego przez grupę, z rocznym limitem 20 000 odwiedzających . „Wiemy, że turyści zapłacą, aby tam pojechać”, powiedział ich kierownik, dr Ansdell.

Debata społeczna jest obsługiwana, będziemy musieli poczekać, czy naprawdę będziemy musieli cieszyć się schodami poprzez zdjęcia i podręczniki do historii.

ZAPISZ SIĘ TUTAJ do naszego newslettera i otrzymuj wszystkie wiadomości od Condé Nast Traveler #YoSoyTraveler\

Czytaj więcej