Republika Zielonego Przylądka: to będzie twoja morabeza

Anonim

Republika Zielonego Przylądka będzie twoją morabeza

Grupa dzieci i młodzieży skaczącej do naturalnego basenu Las Salinas de Fogo.

Jak tylko zaczniemy planować podróż na Wyspy Zielonego Przylądka, sprawdzamy jak trudno jest uzyskać informacje o najbardziej nieznanym z archipelagów makaronezyjskich. Tym bardziej, gdy szukasz autentyczności tego miejsca i oderwania się od turystycznego skupienia. Czy to przez przypadek, czy z powodu trudności pandemii, gwiazdy wyrównały się i wszystko stało się jeszcze bardziej „prawdziwe” niż zamierzaliśmy.

Pierwsza rozmowa z miejscowymi już w samolocie uderzyła w nas pierwszą dawką rzeczywistości: Republika Zielonego Przylądka to biedny kraj, jeden z najbiedniejszych w Afryce i chociaż jednym z jego głównych źródeł dochodu jest turystyka, 80% zarządzają inwestorzy europejscy i amerykańscy, którzy widzieli w tym raju niedawne źródło zysku.

Republika Zielonego Przylądka będzie twoją morabeza

Panoramiczny widok na Sierra de Malagueta, w Santiago, Wyspy Zielonego Przylądka.

Wyspa Santiago i jej stolica, Praia, były naszym pierwszym celem podróży, przynajmniej na kilka godzin, bo od razu popłyniemy promem do Maio. Admilson z Bu Country Tours robił wszystko, aby dać nam trochę odpoczynku. w Casa Sodadi, przytulnym hotelu mieszczącym się w kolonialnym domu, prowadzonym przez czułą Cynthię.

Po ulotnym śnie obserwowanie wschodu słońca z pokładu łodzi było najlepszym ze śniadań: morze, kolory, kutry rybackie które zostawiliśmy, wiatr na naszych twarzach, aż w końcu zobaczyliśmy sylwetkę Maio, małą wyspę z krystalicznie czystą wodą i bladym piaskiem, gdzie większość jego skromnej populacji utrzymuje się z połowów… ponieważ nie ma zbyt wiele więcej.

Małe miasteczka z kolorowymi domami i niezliczonymi zwierzętami hodowlanymi wędrując swobodnie po opustoszałych ulicach, współistnieją z sennymi wydmami, aby wspiąć się na kontemplację idealne fale, które rozkochają każdego miłośnika surfingu.

Republika Zielonego Przylądka będzie twoją morabeza

Kościół w maju.

zdecydowaliśmy się zjeść w wiosce Morro, za Minimarketem Casablanca, małe i kolorowe patio, na którym Mariama, jej właścicielka, przyrządziła nam ryż z rybą i warzywami podczas gdy mieliśmy dobrą relację z niektórych Strela, tradycyjnego piwa z Wysp Zielonego Przylądka. Mieszkańcy miasta przyjeżdżali do nas od czasu do czasu, ponieważ Wydało im się cudem, że pojawiliśmy się tam po prawie roku bez gości.

Po kąpieli szykowaliśmy się do powrotu na prom, aby wrócić do Santiago, nie licząc na to, że rozkłady i częstotliwości tutaj były czymś poświadczonym. Po ponad dwóch godzinach siedzenia na słońcu (i zauważeniu na twarzach ludzi, że wcale się nie zdenerwowali), nagle pojawiła się Joli, nasz szczęśliwy anioł Joli pochodzi z Zielonego Przylądka, mieszka między swoim krajem a Stanami Zjednoczonymi, prowadzi biuro podróży A Vontade i zaoferowała nam wszelką niezbędną pomoc na naszej trasie. Niesamowity zbieg okoliczności, ponieważ filozofia, którą nam przekazał, pasowała do podejścia, jakie chcieliśmy nadać wyjazdowi.

Republika Zielonego Przylądka będzie twoją morabeza

Widok z klifów San Nicolas w Fogo.

Od razu, Joli opowiedziała nam o miasteczku Os Rabelados, o kobietach zajmujących się ceramiką, o cudownym kuskusie z Wysp Zielonego Przylądka... Udało mu się skrócić dwie godziny słońca, które paliło nam szyje. Daliśmy sobie telefony i obiecaliśmy zadzwonić po powrocie z Fogo, nasz następny cel podróży z Santiago.

Powrót do Praia wysłuchaliśmy rekomendacji Cynthii, naszej gospodyni, i poszliśmy zjeść do Kaza Katxupa, miejsca, do którego wracaliśmy raz za razem podczas naszych dni. Katxupa jest typowym daniem z Wysp Zielonego Przylądka, przyrządzonym z kukurydzy i fasoli, mięsa lub ryb oraz wielu warzyw. W domach jest zawsze rozgotowana, aby następnego dnia można ją było zjeść smażoną lub „refogado”.

Republika Zielonego Przylądka będzie twoją morabeza

Tradycyjna katzupa w Kaza Katzupa.

Następnego ranka udaliśmy się do Fogo, wyspa utworzona przez aktywny wulkan, którego ostatnia erupcja sięga 2014 roku. Edmar byłby naszym przewodnikiem i kierowcą na polecenie Admilsona i mieliśmy szczęście, że mówił doskonale po hiszpańsku. Wkrótce zabrał nas do Salinas, naturalnego basenu u stóp kalder wulkanu, które dały nam nieskończony syndrom Stendhala. Po chwili w punkcie widokowym, ciesząc się kolorowymi łodziami wkomponowanymi w wulkaniczny krajobraz i morza, które rozbiło się o skały w środku wichury, czuliśmy, że jesteśmy częścią czegoś ogromnego, niemożliwe do przetworzenia.

Republika Zielonego Przylądka będzie twoją morabeza

Portret młodego mężczyzny w San Nicolás, Fogo.

Przez cztery dni mieszkaliśmy w Casa Colonial, uroczy hotelik w São Filipe prowadzony przez małżeństwo, Niemców i mieszkańców Wysp Zielonego Przylądka, a stamtąd zwiedziliśmy wyspę. Ostatnią noc spędziliśmy z Edmarem jedząc pizzę i pijąc wino, które przywiózł ze swoich winnic u podnóża wulkanu.

Następnego ranka wracamy do Santiago, gdzie Joli przygotowała plan na ostatnie trzy dni, który sprawił, że zdecydowanie zakochaliśmy się w tej wyspie. Z takich miejsc jak Fonte Lima, małe miasteczko ceramiki, w którym kobiety w wieku od 50 do 80 lat zaczęły z konieczności obrabiać glinę jakiś czas temu, a teraz zarabiają na tym. Również z Tarrafal, nadmorskiej wioski, do której przysięgliśmy wrócić, ponieważ pozostawiła nam trudną do wytłumaczenia energię.

Republika Zielonego Przylądka będzie twoją morabeza

Ceramika wykonana przez kobiety w Fonte Lima.

I oczywiście od Os Rabelados, wspólnota religijna, która w 1940 roku zbuntowała się przeciwko reformom, które chciała wprowadzić religia katolicka, uciekła w góry i izolowała się od społeczeństwa zachować swoje tradycje. Dziś wielu z nich poświęca się sztuce, a kilku wystawiało swoje prace w ARCO.

W Quintal da Música w Praia odkryliśmy batuko, tradycyjny taniec która kiedyś miała na celu promowanie płodności panny młodej w dniu ślubu, zanim zakończyła podróż spacer po miejskiej sztuce ulicznej i spróbuj kuskusu Lulushy, kobiety, która zasługuje na kanał YouTube z trzema milionami subskrybentów, prawdziwa show-woman, która nie waha się pokazać, jak przygotowuje swoje gwiazdorskie danie.

Republika Zielonego Przylądka będzie twoją morabeza

Analogowe zdjęcie wyspy Maio.

Ostatnią niespodzianką było też zadanie Joli: katxupa w domu, z muzyką na żywo i w otoczeniu przyjaciół z różnych części świata, którzy tak czy inaczej wylądowali na Wyspach Zielonego Przylądka i nigdy nie chcieli odejść. Po tej podróży zrozumieliśmy i przyjęliśmy za pewnik, że będzie to miało związek z tym słowem, o którym wszyscy tu mówią… ale nikt nie wie, jak to przetłumaczyć ani wyjaśniać. To znaczy jego morabeza.

Republika Zielonego Przylądka będzie twoją morabeza

Minimarket w Chá das Caldeiras.

***Ten raport został opublikowany w *numerze 145 magazynu Condé Nast Traveler (wiosna 2021) . Zapisz się do wydania drukowanego (18,00 €, roczna subskrypcja, dzwoniąc pod numer 902 53 55 57 lub z naszej strony internetowej). Kwietniowe wydanie Condé Nast Traveler jest dostępne w wersji cyfrowej do oglądania na preferowanym urządzeniu

Czytaj więcej