Manoir de la Moissie, twórcza rezydencja w Dordogne

Anonim

„Dzielenie się naszym domem z kreatywnymi ludźmi To coś bardzo naturalnego dla naszej rodziny”. Sierra Forest mówi nam. Wraz z mężem Xavierem (artysta Eltono) prowadzi twórczą rezydencję Manoir de la Moissie w Perigord Noir (Dordogne, Akwitania), piękny obszar w południowo-zachodniej Francji przyzwyczajony do przyjmowania gości z całego świata.

"Jest o bardzo bogaty region na poziomie kulturowym, historycznym i gastronomicznym, z fantastyczną ofertą enklaw prehistorycznych i średniowiecznych”, wyjaśnia Sierra, że w tym roku w swoim pensjonacie gościł Brytyjczyków, Belgów i Holendrów, a także Francuzów.

Manoir de la Moissie, w którym znajduje się twórcza rezydencja i B&B, jest? XVI-wieczny domek myśliwski zbudowany na kopcu starego zamku feudalnego, w mieście Belves.

Kreatywna rezydencja Manoir de la Moissie w Belvès w Dordogne

Okolice La Moissie.

„Na tej samej posesji znajduje się nasz niezależny wiejski dom, przerobiony gołębnik w La Petite Moissie i nasz rodzinny dom La Grange Moissie, które dzielą dziedziniec. Rodzice Xaviera przeszli w tym roku na emeryturę iw styczniu przekazali nam projekt B&B ze swoim wiejskim domem. Rezydencję kreatywną otworzyliśmy w maju – wspomina Sierra, która spotkała Xaviera w Madrycie w 2009 roku.

„Wtedy mieszkałem w wspólne studio artystyczne na ulicy Noviciado. Studiowałem, aby zostać nauczycielem, ale dorastając w Nowym Jorku, zawsze pociągała mnie sztuka, Mam wielu przyjaciół oddanych różnym dyscyplinom twórczym”.

„W 2010 roku opuściliśmy Madryt dla Pekin, gdzie oboje uczymy się języka mandaryńskiego. Uczyłem na uniwersytecie, a Xavier kontynuował swoje artystyczne eksperymenty w przestrzeni publicznej. We wrześniu 2012 r. kiedy jeszcze tam mieszkaliśmy, mieliśmy ślub w La Moissie a kiedy siedem lat temu zaszłam w ciążę z naszym synem Marcelem, postanowiliśmy opuścić Chiny i osiedlić się we Francji z rodzicami Xaviera w La Moissie. Dla Xaviera oznaczało to powrót do domu, a dla mnie nową przygodę językową, kulinarną i kulturową”.

Kreatywna rezydencja Manoir de la Moissie w Belvès w Dordogne

Ariadne Chez, mieszkanka Manoir de la Moissie.

Przez pierwszy rok rezydencję twórczą zamieszkiwali: grupa hiszpańskich artystów z Madrytu, Bilbao i Walencja: pisarze, plastycy, przestrzeń publiczna (miejska), rzeźbiarze, śpiewacy, fotografowie i ilustratorzy.

„Tego lata mieliśmy regularne występy w naszym ogrodzie przez wspaniała niemiecka tancerka współczesna mieszkająca w regionie i francuski wiolonczelista klasyczna. We wrześniu gotował dla nas iz nami bardzo utalentowany młody szef kuchni z Paryża. To było bardzo satysfakcjonujące”.

„Nasi pierwsi dwaj mieszkańcy byli LUCE, artystka miejska i projektantka (Walencja), i pisarka Sabina Urraca (Madryt), który spędził tu miesiąc na wiosnę. LUCE stworzyła wiele efemerycznych prac dla Belvès, większość w niewielkiej odległości od naszego domu, a Sabina pracowała nad swoją trzecią powieścią. Poznali się podczas pobytu i było magicznie! Już po tygodniu zdecydowali, że oprócz swoich osobistych projektów stworzą instalację łączącą pisarstwo Sabiny z artystycznymi umiejętnościami LUCE."

Kreatywna rezydencja Manoir de la Moissie w Belvès w Dordogne

Artystka i modelka Alba Galocha w Manoir de la Moissie.

Na 2022 Sierra i Xavier prowadzą już rozmowy z duet meksykańskich architektów, którzy mają projekt artystyczny, chilijski artysta performer i szef kuchni mieszkający w Nowym Jorku, francuski powieściopisarz i kilku hiszpańskich artystów. „Jest tak wielu utalentowanych ludzi, których chcemy zaprosić!”, – wykrzykuje Sierra. Celem jest przybliżenie współczesnym artystom, pisarzom i innym twórcom tego małego średniowiecznego miasta, oferując im spokojne miejsce do odpoczynku, tworzenia i inspirowania się otoczeniem.

"W tym samym czasie, mamy nadzieję, że nasz program uzupełnia bogatą ofertę kulturalno-historyczną istniejącą już w regionie, przynosząc bardziej współczesny punkt widzenia”. Założyciele mówią nam, że bez pomocy i wsparcia przyjaciół i rodziny nie byłoby możliwe zrealizowanie tej inicjatywy, ponieważ: na razie mają bardzo mały zespół.

Sierra jest osobą kontaktową dla artystów, kto przeprowadza wstępne i uzupełniające rozmowy kwalifikacyjne podczas procesu selekcji oraz kto odpowiada na wszelkie pytania przed pobytem iw jego trakcie.

Kreatywna rezydencja Manoir de la Moissie w Belvès w Dordogne

Belves ul.

„Prowadzę też dom i upewniam się, że są wygodne i mają wszystkie potrzebne materiały i rogaliki” on żartuje „Mamy do dyspozycji cztery pokoje, każdy z własną łazienką. Nasze wspólne przestrzenie składają się z kuchnia, jadalnia i salon, a także kilka ogrodów wokół domu. W zależności od dyscypliny artyści pracują w swoich pokojach, w różnych ogrodach lub w naszych pracowniach”.

Ze swojej strony Xavier jest dyrektorem kreatywnym i uczestniczy w procesie selekcji wraz z Cristiną Angladą, doradcą projektu, która jest niezależną kuratorką i menedżerką kultury specjalizującą się w sztuce współczesnej, którą poznali w Madrycie, a obecnie ma swoją siedzibę na Majorce.

Kreatywna rezydencja Manoir de la Moissie w Belvès w Dordogne

Didi, matka Tono, mieszka w skrzydle rezydencji ze swoim mężem Michelem.

Być może zainspirowała ich podobna przestrzeń? „We Francji jest wiele wspaniałych rezydencji, ale naszą główną inspiracją jest chęć dzielenia się naszym domem i jego otoczeniem z innymi i, jak powiedziałem wcześniej, oferować ciekawszą współczesną ofertę kulturalną w naszym mieście i regionie” – odpowiada Sierra i zwraca uwagę: „Myślę, że najtrudniejsze było rozpoczęcie! Jestem trochę perfekcjonistą i chciałem skreślić wszystko z mojej listy rzeczy do zrobienia, zanim zaproszę ludzi. Ostatnia zima, Po miesiącach czytania, badań i wirtualnych spotkań z Cristiną powiedziała mi: „Zrób to, zacznij teraz!”. I bardzo się cieszę, że tak zrobiłem”.

Planują również wystawy: pierwsza wystawa odbyła się w wyskakującej galerii. Odbył się we wrześniu ubiegłego roku i wystąpiły w nim trzy kobiety którzy byli w rezydencji: Ariadna Chez, Alba Galocha i Cristina Lizarraga. „Zawarto również prezentację pracy stworzonej przez LUCE i Sabinę Urracę w czerwcu” – mówi Sierra.

Kreatywna rezydencja Manoir de la Moissie w Belvès w Dordogne

Tono i Marcel w drodze do szkoły, w tle kościół Belvès.

Odnośnie doboru artystów wyjaśnia, że choć są otwarci na wszystkie dyscypliny, przecięcie sztuki i pisma jest jednym z wątków, które zaczynają tkać. „Mamy ludzi takich jak LUCE i Ariadna Chez, które malują, tworzą instalacje i piszą wiersze, lub Cristina Lizarraga, która jest wokalistką i klawiszowcem Belako, a także pisarz.

„Tej jesieni też mamy przyjemność witaj ilustratorze Manuel Marsol i Carmen Chica, pisarka który opublikował kilka najlepiej sprzedających się książek dla dzieci. Staramy się wspierać autorów, którzy identyfikują się z naszą przestrzenią i propozycją”.

pandemia nie tylko nie stanowiło to przeszkody w rozwijaniu tych pomysłów, ale w pewien sposób było szokiem. „Pod wieloma względami nasz program jest rozwiązaniem. Wielu artystów, zarówno początkujących, jak i uznanych, mieszka w dużych miastach ze względu na bliskość galerii, muzeów i innych związanych z nimi twórców. Niemniej jednak, w obecnej sytuacji wszyscy potrzebujemy ucieczki, oddychania świeżym powietrzem i kontaktu z naturą i ze sobą."

Kreatywna rezydencja Manoir de la Moissie w Belvès w Dordogne

„Kolacje były wyjątkowe, dzieliliśmy się tym, co zrobiliśmy (lub nie) w ciągu dnia” – mówi Pablo Curto.

„Zapewniamy artystom spokojną przestrzeń na wsi gdzie mogą odpocząć, odzyskać siły i znaleźć inspirację.” Tej zimy mają nadzieję rozpocząć budowę dwóch nowych pracowni, a także zewnętrznej szklarni jako miejsca do pracy i kontemplacji; Również połącz się z większą liczbą lokalnych galerii aby odwiedzający mogli zaprezentować swoją pracę.

Miejsce nie mogło być bardziej sielankowe: w niewielkiej odległości od miasta znajduje się rzeka Dordogne, w której można pływać, kajak lub piknik na jego brzegu. „Jest tu wiele zamków i średniowiecznych miast do odwiedzenia, a także fantastyczna oferta historii i sztuki paleolitu. Latem nie jest zbyt gorąco, a zimy są łagodne. Najlepsza pora roku to okres od kwietnia do czerwca oraz wrzesień i październik, kiedy jest mniej turystów i pogoda jest fantastyczna. A wszystko to bez wspominania pyszna oferta gastronomiczna!”. Jak nie dać się zainspirować (Więcej informacji o rezydencji i sposobie rejestracji tutaj).

Kreatywna rezydencja Manoir de la Moissie w Belvès w Dordogne

Tono w swoim warsztacie, znajdującym się nad domem, w którym mieszka z Sierra i Marcelem.

DOŚWIADCZENIE ALBA GALOCHA I PABLO CURTO W PIERWSZEJ OSOBY

„Bohater filmu Garden State powiedział, że „Być może rodzina to po prostu grupa ludzi, którzy tęsknią za tym samym wyimaginowanym miejscem”. Chociaż czasami może się tak wydawać, Belvès nie jest wyimaginowany (znajduje się w Dordogne, na południu Francji) i Trudno nie myśleć o rodzinie Sierry, Tono i Marcela po dniach spędzonych w ich rezydencji artystyczny. Powinniśmy nadal poszerzać definicję”.

„Alba i ja byliśmy w La Moissie we wrześniu 2021 roku, pracujemy nad wspólnym projektem, który rozpoczęliśmy kilka miesięcy temu na Fuerteventurze i ma to wiele wspólnego z cytatem otwierającym ten tekst. Minęły miesiące od tamtych dni na wyspie i… potrzebowaliśmy podobnej przestrzeni, w której moglibyśmy oddychać, pracować i skupić się na kształtowaniu do tego, co chcemy opowiedzieć. Sierra otworzyła nam drzwi swojego domu i zapewniła nam idealne miejsce do wykonywania pracy”.

Kreatywna rezydencja Manoir de la Moissie w Belvès w Dordogne

Sierra serwująca śniadanie w akademiku.

„Spokój, którym oddycha La Moissie, sprawia, że dni wydają się nie mieć godzin; Możliwość chodzenia bez celu i natarcia się na pracę LUCE, która mieszkała tam w maju, to prawdziwy luksus, na który nie możemy sobie pozwolić w Madrycie. Miejsce jest oczywiście niesamowite, ale to są gospodarze? te, które sprawiły, że nasze doświadczenie było tak wyjątkowe; niezapomniany".

„Nie da się zapamiętać tamtych dni bez rozmowy o Sierrze, Tono i Marcelu; kolacje w jego domu, wycieczki, krzyki Marcela "Czas na przytulanie!" poprosić o grupowe uściski lub spacery, aby towarzyszyć mu w szkole. Solone masło, dżem figowy, domowe naleśniki, mieszkanka Ariadny Chez powtarzająca zupę, dopóki jej nie skończyła... Wpuścili nas w swoje życie na kilka dni i było cudownie, właśnie tego potrzebowaliśmy. Do tego stopnia, że – trochę żartobliwie, też trochę na serio – mamy już kilka wątków podpisanych u jego boku”.

Czytaj więcej