Przerwa na Fuerteventurze z Sami Sauri

Anonim

Przerwa na Fuerteventurze z Sami Sauri

Sami Sauri zachęca swoich zwolenników do uprawiania wszelkich sportów na świeżym powietrzu.

Sami Sauri odpowiada na większość pytań serdecznym śmiechem. Jego energia i witalność są przepełnione i jest to prawdopodobnie jeden z powodów, dla których ponad 30 000 osób śledzi jego przygody na Instagramie. „Pewnego dnia zapytano mnie, jak się zdefiniuję. To było podczas rozmowy po angielsku i odpowiedziałam, że być może badacz życia, odkrywca życia we wszystkich zmysłach”, opowiada Rozmowa wideo z Fuerteventury, gdzie od kilku miesięcy jest na planie kampanii z firmą odzieżową i obuwniczą Merrell. Również po to, by ponownie połączyć się z jego motywacją. „Każdego dnia uczysz się czegoś nowego. Zarówno fizycznie jak i psychicznie lubię odkrywać. Ale to trudne pytanie, bo w zależności od momentu, w którym zostaniesz złapany, możesz odpowiedzieć w taki czy inny sposób” – dodaje Sami i ponownie się śmieje.

Przerwa na Fuerteventurze z Sami Sauri

Sami na szlaku Muda na Fuerteventurze.

Historia Samiego nie jest zbyt powszechna. W wieku 28 lat uprawia wszystkie rodzaje sportów i mieszka w pięciu różnych krajach. „Wszystko zaczęło się od ucieczki z domu, co jest typowe – znowu się spontanicznie śmieje –. Pojechałem do Włoch, szukałem tam pracy, ale nie mogłem znaleźć swojego stylu życia. Wróciłem do Hiszpanii, a później przeniosłem się do Francji. Pracowałem w hotelarstwie, w klasycznym sezonowym miejscu w Saint-Tropez, ale to też nie było dla mnie. Do tego czasu zacząłem już lubić jeździć na rowerze i łowić podwodne ryby. Próbowałem Berlina, próbując poświęcić się profesjonalnemu kolarstwu, ale przyszło mi do głowy, aby pojechać na Route 66 i zobaczyłem, że bardziej lubię tego typu przygody niż rywalizację, chociaż wciąż czasami startuję”.

Później mówi nam, że spędził prawie dwa lata w Stanach Zjednoczonych – „Tam też nie możesz mieszkać”, mówi – by w końcu wrócić do Girony, gdzie teraz mieszka w centrum i stara się robić to, co lubi najbardziej. A najbardziej lubi… uprawiać wszelkiego rodzaju sporty na świeżym powietrzu. Jako nastolatek uzależnił się od skateboardingu, potem przerzucił się na surfing i wtedy zaczął jeździć na rowerze. Wcześniej używał go do wszystkiego: zaczął od ostrego biegu, aby poruszać się po mieście, a skończył jeździć na Alleycats (wyścigi). Potem przyszła kolej na inne zawody – kryteria, szosę, welodrom – i wycieczkę pedałował po Route 66, z Chicago do Los Angeles przez 25 dni, co zmieniło jego życie.

W zeszłym roku, latem, czuł, że nie może już tego znieść. „Wzięłam urlop naukowy z pracy – w Komoot, platformie do organizowania szlaków turystycznych, kolarstwa górskiego… – i Zrobiłem rekolekcje z moim terapeutą. Spędziłem tydzień bez komórki, bez roweru, bez sportu. Poszło bardzo dobrze, skupiłem się na sobie – wyjaśnia. Od tego czasu wykonuje poranną jogę typu vinyasa, aby obudzić wszystkie mięśnie w swoim ciele. „Wczoraj na przykład przejechałem 40 kilometrów na rowerze, a potem surfowałem przez dwie godziny. Wyobraź sobie, że rano wszystko skrzypi, podkreśla.

Przerwa na Fuerteventurze z Sami Sauri

Z Julianem z Sacre Surfboards w Lajares.

W kwestii żywienia mówi nam, że nie kieruje się niczym konkretnym. „Myślę, że cieszenie się jedzeniem i winem daje ci życie. Podróżowanie, na przykład bycie tutaj i niejedzenie pomarszczonych ziemniaków, ponieważ jesteś na diecie… cóż, nie przychodź tu po to”. on żartuje „Nigdy nie stosowałam diet, chociaż wiem, co na mnie działa, a co nie. Staram się jeść dobrze, zdrowo, jeśli to możliwe ekologicznie. Teraz dbam o to, żeby brać mniej glutenu, bo mam wykończony żołądek, w podróży nadużywam batoników. Ale w nocy piję trochę wina. Rano też nie tęsknię za rogalikiem”.

SPORTOWE REKOLEKCJE NA FUERTEVENTURA

To już trzeci raz w ciągu sześciu miesięcy, kiedy Sami odwiedził Fuerteventurę. „To było zauroczenie na wyspie. przyjechałem uprawiać wszelkiego rodzaju sporty i odnaleźć siebie na nowo i mieć motywację do uprawiania sportu, po zerwaniu więzadeł. Podczas pierwszej wizyty dużo biegałem, za drugim nie mogłem, a teraz zaczynam od nowa i robię trochę więcej przygody.”

Przerwa na Fuerteventurze z Sami Sauri

Dom Maccaroni w Lajares.

„To był trudny rok dla wszystkich. Poza tym z różnych powodów dotarłem do granicznego momentu w kolarstwie. Osiągnąłem limit i zacząłem biegać, dzięki czemu poznałem Laurę (z firmy Merrell). Musiałem też odzyskać motywację Ogólnie rzecz biorąc, po roku, który był trochę kiepski, w którym na domiar złego doznałem kontuzji. Ta wyspa mnie aktywizuje, napełnia energią. Powrót tutaj sprawił, że wróciłem do sportu i jeśli mogę uprawiać trzy sporty dziennie, to robię to”.

Na Fuerteventurze zawsze mieszka w Lajares, na północy, gdzie ma kilku przyjaciół, takich jak chłopaki z Casa Maccaroni Surf & Skatehouse. „Znam ich od kilku lat, a kiedy to zorganizowali i udało mi się uciec, od razu przyjechałem. W pobliżu znajduje się wulkan Calderón Hondo, bardzo znane i piękne do zachodów słońca, a morze jest tylko 9 km, zmierzyłem (śmiech). Możesz surfować i to jest niesamowite. Istnieje również teren żwirowy i motocyklowy w odległości 5 minut. Podsumowując, to dobra lokalizacja.”

Któregoś dnia odkrył jedno ze swoich ulubionych miejsc na Środkowym Zachodzie, w pobliżu miasta Betancuria. „To trialera w górzystym terenie, która jest prawdziwa, a ja wciąż mam więcej do zbadania. Poświęciłem tę podróż specjalnie na stworzenie przewodnika na Instagramie, aby poznać wyspę”.

Przerwa na Fuerteventurze z Sami Sauri

Sami ponownie odkrył swoją motywację do sportu na Fuerteventurze.

Jakie masz teraz cele? „Jak mówię, straciłem trochę motywacji, a wraz z pandemią… Po prostu chcę żyć chwilą i cieszyć się tym, co robię i kim jestem. W przyszłym miesiącu może uda mi się pojechać na Wyspy Owcze, jeśli wszystko pójdzie dobrze. Na razie podróżuj ostrożnie, jeśli możesz. Teraz moje życie jest nowe, ponieważ porzuciłam stałą pracę, aby poświęcić się osobistym projektom”.

Sami bardzo lubi podróżować samotnie, a każda z jej podróży miała swoje przed i po. „Route 66 zrobiła niesamowity zwrot w moim życiu. Być może to on sprawił, że znalazłem się tam, gdzie jestem teraz. Fuerteventura to miejsce, w którym można znaleźć szlaki piesze, biegowe, piesze przygody, wszelkiego rodzaju jazdę na rowerze, surfing, nurkowanie, windsurfing... Morze, ląd, wodę, a nawet ogień, jeśli wybuchnie wulkan” – żartuje. „Myślę, że wybieram miejsca docelowe w oparciu o sport, który mogę tam uprawiać”.

Przerwa na Fuerteventurze z Sami Sauri

Jazda na rowerze, surfing, jazda na deskorolce, jazda konna... nie ma sportu, któremu Sami mógłby się oprzeć.

Co do tego, czy pandemia zmieniła nas pod względem sposobu, w jaki podróżujemy, jest jasne. „Jest wielu ludzi, którzy wciąż nie szanują natury, którzy są dość ignorantami. I to są ludzie, którzy wcześniej nie wychodzili do tych enklaw. Musisz ich edukować. Na przykład w Barcelonie musieli zamknąć Tibidabo ze względu na kolarzy, była ogromna masa. Rowerzyści górscy nie robią nic złego, ale jest tak wiele wypadków i tak wiele rzeczy... jesteśmy w czasie zmian. Boom w sporcie i na świeżym powietrzu jest niesamowity, ale też osiągniemy granicę”.

REFERENCJE W KOBIET

Sami miała bardzo trudne dzieciństwo, a sport zawsze był dla niej drogą ucieczki. „Myślę, że właśnie dlatego robię to, co robię. A podróże towarzyszyły sportowi, dzięki niemu można dostać się w najróżniejsze miejsca. Nie mam referencji ani rodziny ani poza nią. Przeżyłem”, zdanie.

Chcemy wiedzieć, czy spotkałeś się z ograniczeniami związanymi z byciem kobietą. „Miałem problemy na niektórych wycieczkach, takich jak ta, którą przejechałem około 3000 km w Kanadzie. To było z zespołem sześciu facetów, byłam jedyną dziewczyną i ostatecznie potraktowali mnie jak sprzątaczkę. Miałem z nimi konflikty, bo się nie zamykam. To mnie trochę zszokowało. I jeszcze inne ograniczenie, które miałem. Na przykład zawsze chciałem pojechać do Maroka, ale jeden z moich znajomych był nękany podczas wyścigu. Te rzeczy stawiają przed tobą barierę.

Przerwa na Fuerteventurze z Sami Sauri

Surfing na plaży Esquinzo.

Dlatego jednym z jego celów jest: robić filmy o kobietach, które były w świecie sportu i napotkały przeszkody. „Dużo się uczysz w świecie audiowizualnym, a po dwóch latach prób założyłem własną firmę produkcyjną. Zrezygnowałam z pracy na etacie, aby poświęcić się temu w 100% i na chwilę obecną radzę sobie bardzo dobrze. Na ten rok przygotowuję kilka powiązanych prac z inspirującymi kobietami w sporcie”.

„Ponieważ ten świat jest pod pewnymi względami wciąż bardzo staroświecki. Skończyło się na jednym z moich sponsorów rowerowych, ponieważ nie było to egalitarne. Odkryłem, że człowiek, który był z marką krócej i miał mniej osiągnięć, zarabiał dwa razy więcej niż ja. Nie mogłem tego zaakceptować. Mogę stworzyć to samo z nimi lub bez nich i wydawało mi się, że mnie nie cenią”.

Przerwa na Fuerteventurze z Sami Sauri

Sami Sauri w Casa Maccaroni.

W swoich sieciach społecznościowych stara się inspirować, mówi nam, „zwłaszcza kobiety do odkrycia. Staram się być bardzo komunikatywny i zamieszczać sugestywne treści. Lubię, gdy ludzie mówią mi „Widziałem twoje zdjęcie i to sprawiło, że chciałem iść na spacer”. To jest to, czego zawsze chciałem, od początku swoich początków w sporcie”.

Wyznaje jednak, że jest rzadkim ptakiem jako influencer. „Ludzie pytają mnie, skąd mam tylu obserwujących, a ja szczerze nie wiem. Właściwie umieszczam kilka hashtagów, tylko od marki, jeśli z nią współpracuję. Nie kupuję followersów ani nic w tym stylu, po prostu dzielę swoje życie na wypadek, gdyby ktoś był zmotywowany. Innym razem powiedzieli mi: „Chciałbym mieć twoje życie, bo nie pracujesz”. W tamtym czasie ściskałem sport jak mogłem, ale przy komputerze spędziłem wiele godzin. Oczywiście powiedziałem tej osobie, że część komputerowa nie była aż tak inspirująca, ale była. Staram się nie dać się wciągnąć w to ani w telewizor”.

Przerwa na Fuerteventurze z Sami Sauri

Fuerteventura, zaproszenie do spędzania czasu na świeżym powietrzu: wędrówki, jazda na rowerze, surfing...

WARTOŚĆ ODPOWIEDNIEGO SPRZĘTU

Przypuszczalnie odkrywca, taki jak Sami, podróżuje w świetle. „Normalnie tak, jeśli nie muszę nagrywać (sprzęt nagrywający zajmuje dużo miejsca). Ale, tylko ja z plecakiem, rowerem i niczym więcej” – mówi i wyznaje, że jeśli chodzi o sprzęt, to zawsze było „trochę katastrofy”. „Kiedyś nosiłem każdy but, teraz noszę tylko najwygodniejsze lub najlżejsze. Moja relacja z Merrellem zaczęła się, kiedy zacząłem mieszać różne rodzaje sportów i jestem zachwycony. Bardzo mi to pomogło, zwłaszcza z problemami z biodrami i kolanami. Posiadanie buta, który wspiera Cię w tym sensie, to inny świat. Bardzo lubię buty, bo też jeżdżę konno i też lubię estetykę, ale jeśli mam 12-godzinną sesję zdjęciową...” – śmieje się. Ale czy nie ma sportu, który mógłby mu się oprzeć? "Nie śmieje się). A teraz zaczynam od roweru. Po trochu wszystkiego – uśmiecha się.

Przerwa na Fuerteventurze z Sami Sauri

Hedonistyczne chwile w Casa Maccaroni w Lajares.

A co z tymi, którzy nie czują się, powiedzmy, wysportowani lub nie mają tak dużego zaplecza do aktywności fizycznej? „Jest coś, co zawsze mówię: To naprawdę nie ma znaczenia, w co się ubierasz, kim jesteś… w końcu chodzi o to, żeby wyjść i cieszyć się naturą. Opiekuję się nią oczywiście. Nawet jeśli jedzie pięć minut od twojego domu, spodoba ci się to bardziej niż przebywanie w domu leżąc na kanapie przed telewizorem. Kluczem jest zobaczenie własnej siły i tego, jak daleko zajdziesz. Niezależnie od tego, czy jesteś wysportowany, czy nie, nadal możesz się nim cieszyć”.

Czytaj więcej