Gijón w 48 godzin: czas na kuliny, fasolę i spacery nad morzem

Anonim

3 2 1… I akcja To jest Gijón kina

Gijón, 48 godzin Kantabrii

Kelner nalewa kulina cydru a spożycie go zajmuje tylko trzy sekundy, ciesząc się przy tym każdym jego niuansem smak . Tak powinna zaczynać się każda szanująca się eskapada – i zaczyna się… Gijón, najpiękniejsze miasto Morza Kantabryjskiego : po asturyjski sposób.

I to jest, że Dom Jovellano To nie tylko historia. To kultura i gastronomia . To archeologia, przyroda i krajobrazy. Ale przede wszystkim jest fajnie: nie ma na północy zakątka, który wiedziałby, jak wydobyć więcej soku z życia, już wam to mówimy.

A jeśli nam nie wierzysz, czytaj dalej, bo proponujemy 48 godzin pełnych wrażeń to da ci jedną bardzo jasną rzecz: w momencie, gdy opuścisz Gijón w drodze do domu… Będziesz chciał wrócić.

PIĄTKOWE POPOŁUDNIE

16:30. Pierwszą rzeczą, którą robimy, jest wyjazd przejazd do Cimavilli , dzielnica rybacka, która łączy w sobie istotę tego, czym kiedyś był Gijón. Tutaj mocno bije historia miasta, które zawsze patrzyło na morze , a wśród starych budynków, zboczy, cydrowych domów i alejek, które przypominają o jego wielorybniczej przeszłości, znajdują się również cuda, takie jak wieża zegarowa , jedna z najstarszych konstrukcji.

Gijón 48 godzin z Cantbrico

Gijón, 48 godzin Kantabrii

Trasa pod ręką Wycieczki Xixon może być świetną opcją, aby dowiedzieć się czegoś więcej jego pochodzenie , robiąc to również z innej perspektywy: dobór wizyt tematycznych oferują zakresy od ważnych rola kobiet w historii Gijón , do pisarze z korzeniami w mieście, czy te przerażające legendy związane z tą krainą kiedy słyszysz o Theresa Perieto, słynna „Vampira de Jove” , zrozumiesz.

Tak więc zachwycony historia i bajki w równych częściach docieramy stary budynek Tabacalera : co w 1668 roku zostało podniesione jako klasztor Zakonu Sióstr Augustianek Rekolekcyjnych Po konfiskacie Mendizábal stał się miejscem pracy około 1600 producentów cygar. I, choć może się to wydawać niewiarygodne, trwało to tak aż do kilku lat temu.

Dokładnie na przyległym placu znajduje się jeden z tych typowych cydrowych domów z historią, — Firma tytoniowa , oczywiście — co nieuchronnie nas kusi. Czas zrobić sobie mini przerwę i wziąć kolejny kulin cydru.

17:30 Tak więc, z naszym duchem nieco wyższym, a podczas gdy wdychamy z wymuś zapach morza tak obecny w mieście —jesteśmy otoczeni ze wszystkich stron Morzem Kantabryjskim, czego więcej chcieć—zasadziliśmy się w Miejsce urodzenia Jovellanosa . Tutaj zaczynamy poważnie: poznamy ciekawe muzeum, które oprócz opowiadania historii znamienitego rodaka z Gijón, prezentuje również kilka 3 tys. dzieł sztuki Asturii z końca XIX i XX wieku.

Oczywiście Jovellanos dzieli światło reflektorów z inną ważną postacią: jego siostrą, Josefa de Jovellanos , to było pierwsza kobieta, która pisała literaturę w Asturii a do tego ogromna poetka. Po podziwianiu niektórych jego dzieł weszliśmy na najwyższe piętro muzeum, gdzie znajduje się jeden z jego klejnotów: Ołtarz Morza, Sebastián Miranda , to wspaniała polichromowana rzeźba w drewnie, w której typowa scena z Targ rybny Cimavilla osadzony w 1930 roku.

19:00. przeszliśmy przez Główny plac , odtwarzamy się w jej portykach, przyglądamy się Plac markiza i robimy honory przed Posąg Don Pelayo . Bez wahania zbliżamy się do kościoła San Pedro i jeśli mamy czas, korzystamy z okazji, aby zagłębić się w Łaźnie rzymskie Campo Valdés : Nadal odkrywamy nieco więcej o bogatej przeszłości miasta.

Ratusz Plaza Mayor Gijón

Ratusz Plaza Mayor, Gijón

O zachodzie słońca nie ma wątpliwości: wspinamy się na szczyt Park na wzgórzu Santa Catalina . Tam, naprzeciwko ogromu Zatoki Biskajskiej i obok ogromna betonowa rzeźba, którą Chillida wychowani dla xixoneses, chwalimy horyzont z zamkniętymi oczami, otwartymi ramionami i emocjami na powierzchni.

21:00. Ale poczekaj! Że dzień jeszcze się nie skończył. A obiad, co? Cóż, obiad będzie w porcie, chcemy dalej podziwiać morze. Tam, w jednej z trzech restauracji wyróżnionych gwiazdką Michelin w mieście —i bardzo blisko słynnych „letronów”, którzy zgłaszają obowiązkowe selfie—, Bum sprawia nam przyjemność smaki Gijón we wszystkich jego wersjach . A wszystko dzięki szef kuchni Gonzalo Paneda.

Flaczki z restauracji Auga

Flaczki z restauracji Auga

Kuchnia autorska i produktowa , zostawia nam w swoim menu degustacyjnym propozycje takie jak żółtko z foie i borowikami czy Kalmary kantabryjskie z pieczonymi ziemniakami . Jeszcze jedna wskazówka? Biuro Turystyczne w Gijón wraz z wyborem renomowanych restauracji w mieście ukształtowała się Xixon dla smakoszy , czyli co to samo: awangardowe menu przygotowane przez wielkie nazwiska w kuchni Xixonesa w ponad przystępnych cenach. Bum To jeden z nich.

SOBOTA RANO

10:00. Jako że trasa w piątek nie była zła, w sobotę dajemy sobie licencje na trochę leniuchowania, do czego też mamy prawo. Po aktywowaniu idziemy do Plaża San Lorenzo , którego zawsze chcesz. 1550 metrów promenady oznaczone różnymi schodami, każdy ochrzczony najbardziej oryginalnym imieniem. Zdajemy sobie z tego sprawę: jesteśmy fanami „ tosteru ”, nad rzeką Piles, ale przede wszystkim "Drabina" . Tutaj, w Gijón, wszystko jest nazwane w wielkim stylu.

Należy jednak wziąć pod uwagę jeden mały szczegół: przypływy są tak zmienne i ekstremalne że tak samo stwierdzamy, że brzeg jest kilkadziesiąt metrów od promenady, że dziwią nas fale mocno rozbijające się o ścianę. rzeczy z Gijonu . Nie zabraknie, a na pewno, od czasu do czasu nieustraszonego surfera na falach.

Karmelowa kropka Alfajores

Karmelowa kropka Alfajores

11:00 rano. Przystanek techniczny, aby odzyskać siły! "Tak, dopiero zaczęliśmy, ale nikt nie robi się zgorzkniały od słodyczy, prawda?" I nie możemy wymyślić lepszego miejsca, aby to zrobić niż Karmelowy punkt , gdzie nasze brodawki dotkną nieba wykwintne alfajores z Soledad . Kafeteria jest częścią Chciwy Gijón, trasa przez niektóre z Najbardziej charakterystyczne cukiernie Gijón . Inne opcje? Nie można przegapić La Bombonería Gloria, La Playa czy Aliter Dulcia.

12:00. Poczekaj, bo nadchodzi jedna z naszych ulubionych części: cytadela Celestino Solar To nie tylko ukłon w przeszłość, to także pełnoprawna lekcja historii. Dotarliśmy do niego z przejścia w ulica capua , i to jest typowe dzielnica robotnicza z początku XX wieku w którym na działkach ukrytych za fasadami dużych budynków wybudowano małe osiedlowe patia, gdzie rodziny mieszkały razem w małych chatkach o powierzchni zaledwie 30 metrów kwadratowych.

Dziś fundamenty zostały odzyskane i przekształcone w rodzaj muzeum, w którym zachowało się wiele detali starej konstrukcji . Absolutnie nie do pominięcia.

A my wciąż o tym rozmawiamy Budynki , bo choć w czasie wojny secesyjnej Gijón doznał wielkich zniszczeń w wyniku ciągłych bombardowań, niektóre perełki architektury modernistycznej tamtego czasu cudem udało się przeżyć. Na promenadzie zachowały się niektóre, takie jak dom zaprojektowany przez Manuela del Busto dla Celestino López . Również w centrum, w Ulice Corrida lub Los Moros , a nawet obok Promenada Jovellanos , istnieją dziesiątki wspaniałych fasad w stylu art deco, które do dziś, ponad sto lat później, nadal przyciągają naszą uwagę.

A dlaczego to dziedzictwo? Otóż okazuje się, że architektura była idealnym narzędziem, za pomocą którego burżuazja mogła zademonstrować swoją pozycję społeczną i bogactwo, stąd eksplozja artystyczna . I błogosławiona eksplozja.

Teatr Jovellanos

Teatr Jovellanos

W ten sposób pogrążeni w myślach idziemy trochę dalej, aby kontemplować fasada teatru Jovellanos a ponieważ jesteśmy, mamy przystawkę w Kawa Dindurra : tylko po to, by podziwiać estetyka wystroju Twojego wnętrza , już warto.

14:30. Czas zjeść! Tak Wyśmienita Coalla to nasza strona. Przy ulicy San Antonio 8 zdobywamy jeden z jego wysokich stołów i jako dobrą zabawę zdajemy sobie sprawę z ekspozycji pysznego jedzenia. Ich wybór serów, wspaniałe wina i niektóre z jego propozycje kulinarne na bazie przetworów —och, ta sałatka ventresca…!— sprawiają, że wylewamy dwie łzy wzruszenia. To jest Gijón, przyjacielu…

16:30. Kiedy twój żołądek i dusza są pełne satysfakcji, przychodzi kolej na kolejną ikonę Gijón: the Pracy Miasto Kultury to jest po prostu kolosalne. Obowiązkowe jest zapisanie się na jedną z bardzo interesujących wycieczek z przewodnikiem organizowanych z jego biura: to najlepszy sposób, aby dowiedzieć się wszystkiego, wszystkiego, o historii i budowie tego faraońskiego – i niezwykle pięknego – emblematu. Nic dziwnego, że jest to największy budynek cywilny w Hiszpanii.

Kawiarnia Dindurra

Kawa Dindurra

Spacerujemy po jego patio, cieszymy się jego centralnym placem, jesteśmy zaskoczeni cudowną kopułą starego kościoła i podziwiamy, podekscytowani, niesamowite widoki ze szczytu wieży. Jeszcze kilka ciekawostek? To było zbudowany w połowie XX wieku przez Luisa Moya służyć jako górniczy sierociniec, choć później stał się pierwszy w kraju Uniwersytet Pracy . Dziś jednak gości różne projekty kulturalne.

18:30 . Wydaje się, że kilka godzin poświęcić na La Laboral, ale życie toczy się dalej, przyjacielu. Na szczęście zaledwie pięć minut drogi stąd znajduje się jeden z najpiękniejszych ogrodów: odwiedź Botanical of the Atlantic To jak zanurzenie się w innym świecie. 25 hektarów i ponad 80 tysięcy roślin daje na długi spacer. Jedną z jego części jest Pomnik przyrody La Carbayeda de El Tragamón : wspaniały las, w którym rosną drzewa do 400 lat.

21:30. . Po kilkugodzinnym odpoczynku w hotelu i przebraniu się, poszliśmy bezpośrednio podekscytowani, aby dogodzić naszemu podniebieniu przy pomocy Estera Manzano . Gdzie? W Salgar , oczywiście.

Praca Gijón

Praca Gijón

A wszechświat gastronomiczny pełen awangardowych niuansów stworzonych przez tę kucharkę, która z jej finezją zasłużona gwiazdka Michelin , zabiera nas w podróż po niepowtarzalnych smakach i fakturach. Tutaj potwierdzamy, że miejsca też wiedzą, a Asturia robi to bosko: his wykwintny ryż z pitu de caleya , ale też bezkonkurencyjny Krokiet z szynką albo ich sezonowe grzyby z purée z kasztanowca i pasternaku . Jeśli uważasz się za duszę smakosza, nie wahaj się i rzuć się z jednym z ich menu degustacyjnych.

Tak poza tym! Restauracja znajduje się w miejscu pełnym uroku: ogrody Muséu del Pueblu d´Asturiesbu Zasługują na to, abyś znalazł lukę w swoim programie.

**NIEDZIELA **

9:30 rano. Lepiej zjemy dobre śniadanie, bo dzień zapowiada się ciekawie: a jeśli rozweselimy się rowerem?

Zdecydowaliśmy się wynająć trochę —w Koncepcja Buvy mają elektryczne, co może nas bardziej przekonać – i nieustraszenie ruszają w kierunku Senda del Cervigón, trasy biegnącej wzdłuż wybrzeża Gijón. robić Kto powiedział strach?

Zaczynamy równolegle do plaży , który o tej godzinie już tętni życiem, a jak tylko przekroczymy ujście rzeki Piles już wyczuwamy ścieżkę w oddali: tak, przyjacielu, dotknie i pójdzie w górę iw dół dzikiej geografii aż do osiągnięcia wysokich klifów . Szalony: kto czegoś chce, coś go kosztuje.

A my właśnie chcemy cieszyć się tą stroną, którą mieszkańcy Gijón cieszą się na co dzień: naturą i krajobrazami utworzonymi przez piękne plaże i skały są po prostu nie do opisania.

Na naszej drodze powstają nadruki przedstawiające plaże takie jak Mayanes, Cervigón czy El Rinconín : plaża dla psów, która pokazuje, że Gijón jest oczywiście przyjazny dla zwierząt. Ale spotykamy też dzieła sztuki, które są czystą poezją. Cuda jako cienie światła -lepiej znany jako Les Chapones -, Cantu dać im fruxios , czyli pomnik Matka Emigranta — „La lloca” dla przyjaciół — kończą nas podbijać.

13:00. Tak, jesteśmy głodni. Tak więc na pożegnanie trafiamy między klatkę piersiową a plecy jeden z najlepszych brunchów w całym Gijón: ten, który przygotowują w 37. Gastropub , kawiarnia-restauracja Hotel Abba Playa Gijón , który ma również widoki na plażę San Lorenzo, których zazdrości całemu miastu.

Uczta, w której stawiamy na owocowe koktajle, sałatkę z komosy ryżowej oraz toast z chłopskiego chleba z tumacą i odbierającą sens szynką iberyjską. Na domiar złego: domowe ciasto marchewkowe i kilka mini makaroników. co za uczta.

Chociaż jeśli to, o co prosi nas ciało, to czysta i twarda gastronomia Gijón, kierujemy się prosto do Sidrería Muñó, która, jak wiele innych, ma specjalne menu” Szlak Cydrowy ”, które sprawią, że odzyskamy siły na cały miesiąc. Asturyjski gulasz z fasoli, tradycyjne ciasta, cachopos, pudding ryżowy … To jest raj!

I właśnie teraz, 48 godzin po naszym przybyciu do Gijón, wydarzy się to, o czym wszyscy wiedzieliśmy. Jeszcze nie wyjechaliśmy i rzeczywiście nie możemy się doczekać powrotu.

Morze wielkim bohaterem Gijón

Morze, wielki bohater Gijón

Czytaj więcej