Restauracja tygodnia: Hamabi, projekt gastronomiczny, który zrewolucjonizuje Pampelunę

Anonim

hamabi

Hamabi, nowy przystanek gastronomiczny w Pampelunie

Po spotkaniu i utworzeniu zespołu w kamieniołomie elBarri Alberta Adrii przez osiem lat, Patricia Lugo (kierownik pokoju i sommelier), Jon Urrutikoetxea (szef kuchni) i Rubén Zubiri (szef) postanowiły odciąć się zawodowo od tej wspaniałej pracy, aby spełnić swoje marzenie o tworzeniu restauracja przesiąknięta tradycją, ale dostosowana do aktualnych potrzeb.

Wynik? Wewnątrz rynku Santo Domingo –w konglomeracie przestrzeni wypoczynkowo-gastronomicznej Zentral – została zainaugurowana 1 września Hamabi, restauracja, która dzięki tej grupie młodych przedsiębiorców obiecuje zrewolucjonizować ofertę gastronomiczną Pampeluny.

hamabi

Hamabi to gra słów w języku baskijskim, która nawiązuje z jednej strony do liczby 12, az drugiej do dwóch „amas” (matek).

Wybrana nazwa nie jest przypadkowa, została skrupulatnie dobrana przez jej założycieli, aby jasno określić istotę i cel projektu. Hamabi to gra słów w języku baskijskim, która z jednej strony nawiązuje do liczby 12, az drugiej do dwóch „amas” (matek).

„Odnosi się do dwunastu miesięcy w roku, ponieważ pracujemy nad kalendarzem, w którym przygotowujemy dania z produktu, który przychodzi co miesiąc, w ten sposób możemy pracować i przygotować propozycję wokół produktu sezonowego” , powiedz Traveller.es Patricia, Jon i Rubén (założyciele restauracji).

Ale nie poprzestając na tym, postanowili pójść o krok dalej i dodać nowe znaczenie: „Ama bi oznacza 'dwie matki'. Pierwsza miłość wspomina o naszym pochodzeniu, naszej ziemi Navarra, a druga to Barcelona i elBarri, gdzie rozwinęliśmy się osobiście i gastronomicznie”, kontynuują.

hamabi

Hamabi, na rynku Santo Domingo w Pampelunie

Uruchomienie restauracji to już żmudne zadanie, a zrobienie tego w środku pandemii jest jeszcze bardziej. Po pożegnaniu z przygodą z Albertem Adrią i po początkowych chwilach niepewności związanych ze stanem zdrowia, Kolejnym krokiem tej grupy współpracowników – a teraz partnerów – było poszukiwanie miejsca, w którym mogło się spełnić marzenie, do którego tak długo dążyli.

Miejsce zostało znalezione wewnątrz Targ Santo Domingo (najstarszy w Pampelunie) , obszar, który we wszystkich zakątkach emanuje magią i gastronomią.

„Propozycje kulinarne tworzymy ze znajomości miejsca, a nie przed nim. Koncepcja powstała po zrozumieniu zwyczajów Pampeluny, chcieliśmy stworzyć popularną, ale nowoczesną kuchnię, opartą na naszych korzeniach i uczeniu się od czasów rodzinnego jedzenia w elBarri i El Bulli” , komentują partnerzy założyciele Hamabi.

hamabi

„Nie wszystko gotuje, ale wszystko gotuje”

Istnieją dwie opcje, które klient znajduje, gdy tylko wejdzie przez drzwi targu Santo Domingo. Dwa koncepty w tej samej „zmieniającej się” restauracji, które przekładają się na dwa zupełnie różne doświadczenia, które warto odkryć – i ciesz się nimi – jeden po drugim, kiedy tylko nadarzy się okazja.

Pierwszym wyborem o nazwie „Posiłek rodzinny” jest – jak sama nazwa wskazuje – oferta południowa którego obsługa jest świadczona między 13:30 a 15:30, kiedy rynek jest w najlepszym wydaniu. Oto dwa menu, które klient może skosztować: „Jack, koń i król” i „Liturgia”.

W pierwszej propozycja zbliżona do menu dnia, w której można wybrać degustację pierwszą, drugą i deserową. Jakie dania były obecne w październiku? Sałatka z pomidorów Salmorejo, makaron zapiekany z małżami bouchot, morszczuk z zielonym sosem, tuńczyk biskajski lub klopsiki w sosie pomidorowym.

hamabi

Patricia Lugo, Jon Urrutikoetxea i Rubén Zubiri, twórcy Hamabi

Jeśli idziemy na „Liturgia”, mamy zamkniętą propozycję kulinarną, która zagłębia się w produkty sezonowe i gdzie wszystko, co wiąże się z chwilami przy stole w gronie rodzinnym lub ludowym, nabiera szczególnego znaczenia. Tutaj małże w domowej marynacie z pieczywem, sezonowe ajoarriero, grillowane grzyby, wieprzowina iberyjska z grillowanymi sercami czy kurczak Bresse z chrupiącą skórką.

Jak można przewidzieć, wszystkie są tradycyjnymi domowymi daniami, w których pokazuje się, że w większości przypadków mniej znaczy WIĘCEJ i to Nie ma potrzeby wielkich pretensji, aby oferować produkt wysokiej jakości, w którym osoba jedząca doświadcza jedzenia wszystkimi pięcioma zmysłami.

„Hamabi to prosta restauracja, w której oddycha się gastronomią, tutaj wyjaśniamy rzeczy bez chwalenia się nimi” , skomentowali Traveller.es osoby odpowiedzialne za ustanowienie.

A co się dzieje, gdy zapada noc? Kiedy rynek ustanie, a stragany sennie czekają na nadejście nowego świtu, rozpoczyna się pokaz „Serendipity”, a Hamabi zmienia się w zupełnie inną restaurację.

„Mundury, otoczenie, przeciętny bilet, pojemność, muzyka, propozycja gastronomiczna ulegają zmianie… dla nas Serendipia to nasz gastronomiczny kaprys, To jak pójście na grzyby i znalezienie Rolexa. Ponadto atmosfera, która powstaje zaraz po rozpoczęciu rytuału, jest wyjątkowa, wchodzisz przez rynek Santo Domingo w zamkniętym środowisku targowym, prawie tajnym. Nie da się opisać słowami! ”, mówią podekscytowani Patricia, Jon i Rubén.

Po zajęciu miejsca do wyboru są dania à la carte lub menu Serendipity z pysznymi propozycjami opartymi na sezonowości produktu, takimi jak brzydki pomidor z Tudeli, nasączony sokiem piparra w tacie z chlebem guttiato; jesienna fasola duszona bez skórki z przepiórką Bresse; małżeństwo anchois i foie gras z węgla drzewnego; homar z tłuszczem żeberkowym lub sernik Idiazábal. „Szukamy nie tylko produktu, ale jego duszy”, kontynuują.

Ale co zostało powiedziane, w zależności od pory roku, w której odwiedzane jest miejsce, biesiadnik znajdzie taką lub inną ofertę w zależności od sezonowości każdego składnika, więc nie można iść z z góry przyjętym pomysłem na Hamabi, najlepiej pozwolić sobie na smakowanie każdej chwili obiadu lub kolacji.

Jeśli wejdziemy na jego Instagram, dzieje się więcej tego samego. Tutaj oferują profil w formacie pliku roboczego, w którym pomysły i refleksje są publikowane w formacie renderowania Niektórzy mogą nawet nigdy nie ujrzeć światła dziennego.

„Wierzymy, że dla klienta piękniej jest przyjść, cieszyć się i odkrywać to, co tam jest. Może trochę bardziej romantycznie” Komentują podekscytowani.

Na pytanie, dlaczego nie powinniśmy przegapić Hamabi, to trio marzycieli mówi jasno: „Ponieważ klienci wychodzą szczęśliwsi, pracujemy dzień po dniu tylko po to, aby ktokolwiek nas odwiedza odszedł szczęśliwy, aby jedzenie smakowało i smakowało, że mogą mieć moment, w którym rozłączają się i czują się w pełni usatysfakcjonowani”, komentują. A prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach tego właśnie potrzebuje świat. Nic więcej i nic mniej.

Czytaj więcej