Madryt z lupą: Plaza de Matute

Anonim

Matowy 12

Plaza de Matute: ten Madryt, który lubimy

Z tak znamienitymi mieszkańcami, jak Cervantes, Zorrilla i Becquer, Dziś jest to spokojne i spokojne miejsce, gdzie życie sąsiedztwa miesza się z nowymi miejscami, które tętnią życiem i mają wspomnienia tu i ówdzie (takie jak Matute), ładne sklepy (The Corner), kawiarnie, które stały się już pseudo-klasykami (El Niedoskonałe ) lub nowoczesne redakcje czasopism (Tenmag). Jak to w wielu innych zakątkach Madrytu, które lubimy najbardziej.

Róg

Moda „à la matute”

Jeśli chodzi o powód jego nazwy, wśród sąsiadów istnieje kilka wersji: Matute oznaczało zgiełk „ponieważ tutaj sprzedawano je na czarnym rynku”, mówią niektórzy (w rzeczywistości, według RAE, matowy to „wprowadzanie gatunków do populacji bez płacenia podatków konsumpcyjnych”); inni zaś zapewniają, że jest to nazwisko byłego właściciela całego terenu.

Zgadzają się, że plac się zmienił : który jest teraz dla pieszych, który – niestety – Filmo już nie istnieje –bar z fotelami do kina i portretami aktorów, który teraz zajmuje nijaką knajpę – i że dawno temu byli tutaj siedziba Bezstronnego, liberalna gazeta założona przez Eduardo Gasset y Artime w 1867 r. oraz kawiarnia o tej samej nazwie, w której pod koniec XIX wieku gromadził się świat flamenco.

Niedoskonały

zabawne i bardzo pop

Są tacy, którzy kontynuują jak sklep z tytoniem, kafeteria w Mediolanie (z całego życia, która od wiosny ma słoneczny i przyjemny taras), administracja loterii (numer 5 w stolicy!) i **Mantequería Cabello** z 1877 roku, który należał tylko do dwóch rodzin. Obecny właściciel, Mario, kieruje nim od ponad dwudziestu lat. Oprócz malowniczych jest to punkt odniesienia dla smakoszy , szczególnie w przypadku produktów czterogwiazdkowych: oleje, dżemy, miód i rośliny strączkowe.

Z tych pierwszych ma imponujący próbnik i sprzedaje butelki zbiorcze; z tego ostatniego, wszystkiego, co można sobie wyobrazić (zielony pomidor, arbuz, jabłko reineta czy papryczka piquillo), ale także tego, czego nie ma (jest taki kawowy, który jest przygotowywany wyłącznie dla sklepu). Równie ciekawa jest oferta miodu, od awokado po akację, przez marchewkę czy żeń-szeń; i strączkowych, luzem, największy w Madrycie. Tutaj znajdziesz wszystko, od soczewicy z Puy po verdinas lub fasolę z Tolosa , oprócz tych wszystkich zachcianek, które są zjadane w każdej prowincji i są pomijane, gdy jesteś daleko, takich jak kiełbaski z Asturii z Tireno czy ciastka Maritoñi z Granady.

Masło do włosów

smakosz całego życia

Numer 12 (portal obok) Ona jest ładną dziewczyną z placu . Gdzie wszystkie oczy są skierowane. To dom Pérez Villamil, modernistyczny budynek z nienaganną fasadą z zaokrąglonymi liniami i arabeskami oraz portalem z latarniami i balustradami, z którego warto wystawić głowę. W czym był opuszczony sklep z winylami jest niski, zaledwie kilka miesięcy temu otworzył nową lokalizację: **Matute 12**, która, trzeba powiedzieć, zasługuje na swoją architekturę.

Jego partnerzy – aktor Nacho Fresneda, Mario Álvarez i Marco Martínez, również związani z Carbonesem i tarasem Atenas – mieli obsesję na punkcie tego. Tak powstała ta przestrzeń otwarty prawie przez cały dzień i ma kilka środowisk, i gdzie serwują od zabawnego jedzenia z egzotycznymi akcentami (lubimy trio tacos i hummus z papryką), po soki owocowe (truskawkowy, grejpfrutowy, jabłkowy), warzywa (ogórek, szpinak, seler) i korzenie (marchew, burak, rzodkiew ) lub koktajle.

Podłogi z kawałkami wykładziny hydraulicznej , fotele retro w różnych kolorach, stare maszyny do szycia jako stoły, przyciemnione światła, duże lustra, wyeksponowana cegła w niektórych miejscach, graffiti, duże i liściaste rośliny a nawet mały wertykalny ogród to niektóre szczegóły dekoracji . Najbardziej jednak uwagę przykuwa budka telefoniczna przy łazienkach. Więcej nie zdradzamy.

Matowy 12

Na parterze modernistycznego budynku przy ulicy

Tu kończy się plac, a zaczyna ulica. Między chińskim bazarem (Vecino) a sąsiednim - przepraszam supermarketem zwolnień (gdzie zawsze robi ciekawe prezenty przy zakupie, jak bochenek chleba czy paczka gumy do żucia) a kolejną garstką biznesów, wciąż mamy kilka ciekawych miejsc pozostało: **księgarnia Desnivel** i restauracja francuska **Petit Bistró**, której brunch (kosz z pieczywa, sok pomarańczowy, domowy dżem, mini zimny bufet, cava i jajka, najlepiej benedyktyńskie) , poleciliśmy już przy innych okazjach przez jego dobry stosunek jakości do ceny? (19,50 euro).

Petit Bistro

Najlepszy brunch

Na terenie dawnej przechowalni bagażu i jednego z najstarszych sklepów papierniczych w Madrycie (od 1878 r.) specjalizujących się w artykułach biurowych, Desnivel stał się „referencyjną” księgarnią dla fanów górskiego świata . Można tam znaleźć globusy, mapy, książki techniczne czy podróżnicze dla dzieci, a nawet publikacje własnego wydawcy. Wszystko owinięte w aureolę romansu w przestrzeni o staroświeckim smaku odziedziczonym po poprzednim biznesie (drewniane półki, a nawet skrzypiąca parkowa podłoga) i usianej portretami namalowanymi na ścianach wielkich mek alpinizmu (m.in. Edurne Pasabán).

Robiąc zakupy, nie możesz przestać schodzić na niższe piętro, gdzie są oferty, książki z wyczerpanych nakładów lub ci, którzy podróżują „od sklepu do sklepu”. Tutaj, podobnie jak w Plaza Matute, nie ma zakątka, który nie zasługuje na śledztwo.

*** Możesz być zainteresowanym także tym...**

(Cały Madryt z lupą)

- Ulica Gabriela Lobo

- ul. Nowicjatu

- ulica Villalar

- ulica Rue

- Wszystkie artykuły Arantxa Neyra

Nierówna księgarnia

Nie ma zakątka, który nie zasługuje na śledztwo

Czytaj więcej