Ten człowiek podróżował po świecie dzięki życzliwości innych

Anonim

Leon Logothetis zainspirował swoją podróż w „Dziennikach motocyklowych”

Leon Logothetis zainspirował swoją podróż w „Dziennikach motocyklowych”

„Miałem wszystko, czego potrzebowałem na poziomie materialnym, ale byłem zbankrutowany emocjonalnie i duchowo. Pomyślałem, że życie powinno być czymś więcej! Chciał łączyć się z ludźmi zamiast siedzieć za kawałkiem drewna – mówi nam Leon.

Niedługo potem broker był jadąc do USA, zdecydowany wyruszyć w swoją przygodę i opowiedzieć o niej: chciał pokazać światu, że życie z dobroci ludzi było możliwe nie tylko w Ameryce Południowej lat 50.; także w Ameryce Północnej XXI wieku. Mając takie założenie, skontaktował się ze swoim przyjacielem, który pracował w telewizji, aby sprawdzić, czy to możliwe nagraj podróż iw ten sposób rozszerzyć swoją tezę na cały świat.

„Miałem szczęście, bo program na antenie Nat Geo (kanał TV National Geographic) . Gdybyśmy tego nie nagrali, nie byłoby tylu osób zainspirowanych moją podróżą” – mówi Anglik. Niesamowite przygody nikogo , odniósł sukces i od tego czasu podróżnik nakręcił jeszcze dwa sezony, w których podróżuje Azja i Europa.

Zrodziła się też kolejna seria, W życzliwy sposób, w którym podróżuje po świecie na motocyklu ofiarnym nieoczekiwane prezenty które zmieniają życie dobrych samarytan, których spotyka. Tak na przykład spotykasz bezdomny mężczyzna który oferuje mu wszystko, z czym może spać, koc, a w zamian za jego życzliwość sprawia zostałeś przyjęty do programu mieszkaniowego.

Podobnie jego przygody posłużyły mu do napisać kilka książek o tej samej nazwie co jego programy, i jeszcze jeden o nazwie _ Żyj, kochaj, odkrywaj: odkryj drogę podróżnika; mapa drogowa do życia, które miałeś żyć _, który zostanie opublikowany w grudniu tego roku.

Jednak pomimo tego, że tak mówiono wyglądają jak usłane różami , prawda jest taka, że w zależności od życzliwości innych do podróżowania wcale nie było łatwo : "Większość ludzi nie chciał mi pomóc , co oczywiście było w porządku, ale kiedy spotkał tę jedną osobę, którą kochał, byli jak znajdź anioła komentuje Leon. Ponadto, ponieważ nie miał transportu podczas swoich pierwszych przygód, musiał: zaufaj swoim nogom : „Najgorsze w podróżowaniu z bardzo małymi pieniędzmi jest to, że wszędzie musiałam chodzić pieszo! poznaj niesamowitych ludzi...."

Następnie, musi być zrobiony ze specjalnej pasty odbyć taką podróż? „Najlepszą rzeczą w takim podróżowaniu bez pieniędzy jest to, że zmusiło mnie to do nawiązania kontaktu z ludźmi. Mogłem przejechać przez kraj tylko wtedy, gdy inni mi pomogli, więc… a ty jesteś bardzo odważny i lubisz łączyć się z innymi i dowiedz się o sobie To świetny sposób na podróżowanie po świecie. Wydobądź z siebie i innych to, co najlepsze (przez większość czasu!)” Leon odpowiada.

W rzeczywistości to, co najbardziej go zaskoczyło w jego podróżach, to: znaleźć tyle osób chętnych do pomocy . „Nie wszyscy, ale wielu, co mnie tego nauczyło planeta jest pełna dobrych ludzi. Czasami oglądamy wiadomości i wydaje się, że dzieją się tylko złe rzeczy, ale dzieje się też wiele dobrych rzeczy. Nie widujemy ich często, ale oni są tam „, wyjaśnia uśmiechając się.

Jest jednak jedno miejsce, w którym „dobre rzeczy” wygrywają: Bhutan, mały, niemal bajkowy kraj, słynący z tego, że wśród jego mieszkańców ustanowiono **Szczęście Wewnętrznego Brutto**. „Właśnie wróciłem z podróży dookoła świata (z The Kind Way Around) _ **. _ ** Byłem w Bhutanie, gdzie mają koncepcję o nazwie Gross Inner Happiness, która określa sukces kraju w oparciu o szczęście ludzi. To było zdecydowanie najbardziej przyjazne miejsce, jakie kiedykolwiek odwiedziłem? , ale są też inne niesamowite w tym sensie, jak Stany Zjednoczone, Indie i Kambodża ”, mówi Logothetis.

W rzeczywistości to właśnie w Stanach Zjednoczonych się poznał twój ulubiony "anioł" : „Gdybym miał wybrać najlepszą osobę, tę, która najbardziej wpłynęła na moje życie, musiałbym powiedzieć, że tak jest Pion , w Galesburgu, Ill. Jego matkę spotkałem przypadkiem na ulicy, a ona zadzwoniła do swojego syna, który… zabrał mnie do jedzenia i zaprosił do swojego domu , z jego rodziną. Następnego ranka zabrał mnie na spacer po mieście i sprawił, że ludzie przekaż mi małe sumy pieniędzy żeby mógł złapać pociąg do Denver. Nadal utrzymuję kontakt z Bobem i za każdym razem, gdy jadę do Chicago, zatrzymuję się z nim i jego rodziną. Nawet mają na mnie pokój kiedy tego potrzebujesz! To naprawdę miły człowiek, który otworzył przede mną serce w spektakularny sposób Leon kończy.

Czytaj więcej