Stephen rysuje Meksyk
Ten 42-letni Londyńczyk jest żywym dowodem na to, że sztuka jest środkiem wyrazu i niejednokrotnie kołem ratunkowym . W wieku trzech lat u Stephena, który jeszcze nie mówił, zdiagnozowano autyzm. O piątej odkryli, że jego jedynym hobby i sposobem komunikowania się ze światem było rysowanie. Zwierzęta i londyńskie autobusy, najpierw, a później najbardziej charakterystyczne budynki brytyjskiej stolicy. W wieku dziewięciu lat nauczył się mówić: potrzeba poproszenia o narzędzia, których potrzebował do rysowania, popchnęła go do tego, wyjaśniają na swojej stronie internetowej.
Houston widziany przez Stephena
Madryt, Tokio, Rzym, Jerozolima, Londyn, Nowy Jork i Sydney to jedne z modeli, które tak wiernie odmalował. Miasto Meksyk dołączyło do nich w październiku ubiegłego roku. Stephen pojechał tam, aby zagrać w sesji rysowania na żywo, w której potrzebował tylko czterech dni uwiecznić ogromną meksykańską stolicę długopisem i szczegółowym konturem po obejrzeniu jej przez kilka minut z powietrza.
Jego pasja do budynków, miejskich krajobrazów i panoram sprawia, że Stephen nieustannie podróżuje, odwiedza swoje ulubione miasta i odkrywa inne. Dla niego ekscytujące miasto musi mieć „chaos i porządek jednocześnie, aleje i place, wieżowce, korki, chaotyczne godziny szczytu i ludzie”.
Tak wyglądał proces tworzenia muralu Mexico City: