Jeśli nie podróżujesz, jesteś nikim

Anonim

Turysta we Włoszech

Jeśli nie podróżujesz, jesteś nikim?

„W ogóle nie lubię podróżować, nawet jeśli jest to źle widziane” , wyznaje Thalía, piosenkarka. „Są takie miejsca, jak Oslo, które chciałbym odwiedzić, ale jestem tak leniwy i mam wszystko pod ręką tak blisko, że myślę: „Po co?” – wspomina Juan, mechanik.

„Być może przyzwyczaiłem się do wygodnego życia i nie mam trosk „podróżujących”, jak wielu z was. Zatem, czasami czuję się trochę „zły” lub „gorszy” kiedy moi przyjaciele mówią mi, że wyjeżdżają z kraju. Ale z drugiej strony nadal czuję się dobrze w mojej „strefie komfortu”” – kontynuuje.

Tak, są **osoby, które nie lubią podróżować**. Są u twego boku, żyją wśród nas. A jednak wydaje się, że od konsjerża po kierownika, od sprzątającego pokój hotelowy po tego, który za niego płaci, nikt nie przestaje zwiedzać świata.

Zapamiętaj : Ile ostatnio policzyłeś selfie z pomnikiem? Ile sam przesłałeś? Ilu influencerów widziałeś pozujących na plaży w ostatnim tygodniu? Ilu znajomych widziałeś naśladujących tych influencerów?

„Nigdy nie lubiłam podróżować (chociaż chcąc być godnym przedstawicielem mojego pokolenia udawałam, że to robię)” – pisze pisarka Sabina Urraca w opowiadaniu A Cała Koza. W tym udawaniu, w tym, że trzeba kłamać, aby zostać zaakceptowanym przez grupę, jest sednem tego artykułu. Bo bądźmy szczerzy: w dzisiejszych czasach, jeśli nie podróżujesz, jesteś nikim . Jesteś całkowicie nieobecny. Jesteś dziwakiem. Nie znasz wszystkich jego zalet? Wszystkie lajki, jakie daje idealne zdjęcie na Instagramie?

„Nowe technologie nie tylko przyspieszyły mobilność i podróżowanie po całym świecie; oni mają radykalnie zmienił sposób uprawiania turystyki ”, wyjaśnia Traveller.es Maximiliano Korstanje, dyrektor Centrum Badań Turystyki i Hotelarstwa Uniwersytetu w Palermo w Argentynie.

dziewczyna robi zdjęcie telefonem komórkowym

Nikt już nie podróżuje bez telefonu

„Turystyka nadaje uprzywilejowany status tym, którzy mogą nią rozporządzać. Mówi się o nowej klasie, **honim viatores ("podróżujący człowiek")**, która stara się połączyć potrzebę odkrywania z doświadczeniem bycia tam. Technologia stopniowo zmienia sposób, w jaki przedstawiane są doświadczenia. Nasi dziadkowie i rodzice podróżowali w egzotyczne miejsca, by dzielić się wspomnieniami. Obecnie turyści starają się konsumować wyjątkowe doświadczenia, które nie tylko można opowiedzieć, ale które na zawsze pozostają w pamięci tych, którzy ich doświadczyli – mówi ekspert.

TO NIGDY NIE WYSTARCZA

To pragnienie przeżywania doświadczeń jest jednym z najczęściej komentowanych w rozmowie, która pojawia się wokół faktu, że podróżowanie stało się w ostatnim czasie niemal kulturowym imperatywem: „Jeśli podróżuję w odległe miejsce w celach turystycznych, czuję się źle, czuję się absurdalnie, Martwię się wszystkim, co muszę zobaczyć i przeżyć”, dodaje Urraca. Ze swojej strony komunikator Lidia mówi: „ Wygląda na to, że nigdy wystarczająco dużo podróżuję . Że zawsze widziałem mniej miejsc niż reszta i mniej korzystałem z możliwości”.

I kontynuuje: „Zdaję sobie sprawę, że czasami wydaje mi się, że mieszkając przez cztery lata w Europie Środkowej, nie odwiedziłem wszystkich miejsc, do których „powinienem” był, i że zmarnowałem trochę czasu na pobyt. w domu i oglądanie Netflixa. Nie mówmy oczywiście o wyjeździe z Europy: wygląda na to, że jeśli nie zrobiłeś sobie selfie w Tajlandii, nie jesteś prawdziwą żądzą wędrówki”.

„Może to być spowodowane **żądaniem samego siebie, które nakładamy na siebie, będąc nieustannie bombardowanym przez sieci społecznościowe egzotycznymi (i fałszywymi) zdjęciami** niesamowitych i samotnych rajów (które są naprawdę zatłoczone, jeśli zrobisz zdjęcie trochę bardziej w lewo ) ”, odpowiada Manuel, informatyk.

Korstanje wyjaśnia to zjawisko: „Antropologicznie mamy tendencję do kopiowania pozytywnych dla nas doświadczeń lub przyjemne, a odrzucić nieprzyjemne. W ten sam sposób, gdy ktoś opowiada nam lub pokazuje nam swoje doświadczenia za pośrednictwem sieci, ta historia odgrywa ważną rolę przy podejmowaniu decyzji o kolejnym miejscu turystycznym”.

dziewczyna odpoczywa na plaży

„Idealne zdjęcie” nie zawsze jest prawdziwe

Manuel podsumowuje to w ten sposób: „Ostatecznie brutalny marketing, któremu jesteśmy poddawani, sprawia, że chcemy rzeczy, których nawet nie potrzebujemy, a tak naprawdę nie wiele razy. A jeśli ich nie robimy, czujemy, że „czegoś nam brakuje” ’”.

Aby nie dodawać do tego uczucia, są blogerzy podróżniczy, tacy jak Tom Stevenson , którzy zaczynają wyjaśniać prawdę kryjącą się za ciepłym zdjęciem tych wszystkich nomadów, którzy wiodą to, co wydaje się być najlepszym z możliwych: rzucają pracę, sprzedają wszystko, wyruszają w niekończącą się podróż dookoła świata, który się zmienia być szczególnie instagrammable, jeśli idziesz do tag partnera #vanlife .

„Bez siatki bezpieczeństwa, jaką jest mieszkanie w domu, musisz przez cały czas radzić sobie sam. Utrzymanie się na powierzchni może być trudne w trudnych czasach, zwłaszcza jeśli jesteś sam w nowym miejscu. Może być samotne doświadczenie ”, pisze na Medium.

Podróże są obecnie nadmiernie zmitologizowane ; Jako bloger podróżniczy przyznaję się do winy. Zachęcam ludzi do podążania za swoimi marzeniami i podróżowania. Ale rzeczywistość jest taka, że długoterminowe podróże nie są dla wszystkich. Wiele osób załamałoby się pod presją ciągłego bycia w drodze, w stanie zmian. W ten sam sposób, w jaki stabilność nie jest dla wszystkich, nie ma też ciągłych zmian. A życie podróżnika to cykl zmian.

Podróżnik rozwija tę ideę, zapewniając, że najgorszą ze wszystkich zmian jest świadomość, że już nigdy nie będziesz taki sam. „Doświadczyłeś i zobaczyłeś zbyt wiele, by wrócić do swojego życia przed podróżą. Zobowiązując się do podróżowania w pełnym wymiarze godzin, zobowiązujesz się również, że nigdy nie będziesz zadowolony . Nigdy nie będziesz zadowolony mieszkając w jednym miejscu. Nigdy nie będziesz zadowolony, dopóki nie będziesz podróżować wszędzie. Nigdy nie będziesz zadowolony, nawet jeśli spotkasz miłość swojego życia. Zawsze będziesz potrzebować więcej! To jak choroba, która cię ogarnia i nie puszcza. To koniec” – mówi.

para gra na instrumencie w vanie

Droga, koc i instrument, najbardziej sugestywna kombinacja nomadów

NIEMOŻLIWOŚĆ NIEROBIENIA NIC

To nieprzystosowywanie się jest jednym ze złych przypisywanych kapitalizmowi. Tak widzi to Alexandra, dziennikarka: „Myślę, że całe to ciągłe podróżowanie jest częścią najbardziej absolutnego kapitalizmu, który prowadzi do globalizacji i zniszczenia planety. Dodatkowo denerwujesz ludzi, którzy mieszkają w miejscu, do którego się wybierasz (i przyczyniasz się do pobudzenia gospodarki opartej na turystyce, która jest śmieciem). Z drugiej strony jest ta cała neoliberalna rzecz, że trzeba nauczyć się wielu języków, dużo podróżować i wstawać o czwartej rano, żeby przebiec maraton przed pójściem do pracy. Rozwiązanie: lenistwo lub buntowanie się, nie robiąc NIC, ale tak naprawdę ", wyrok.

Ale czy ten cel może zostać zrealizowany w XXI wieku? „Wkrótce biorę wakacje i nie mam ochoty na nic. Cóż, jadę do Malagi, bo źle się czułem jadąc do miasta, do mieszkania, które moi rodzice mają w Walencji, żeby... nic nie robić. Czy czuliśmy się winni, jeśli nic nie robimy? ”, pyta Maria, również dziennikarka. "Czy to podróżujesz hobby, bo w końcu chodzisz z większymi obowiązkami niż na co dzień ”, kończy.

Pomysł ten bije również w historii Sabiny, będącej odą do niezbyt chwalonego aspektu turystyki: podróży służbowych. „To, co mnie zmęczyło podróżami turystyczno-rekreacyjnymi, było dokładnie tym, co zostało mocno ugruntowane w podróżach służbowych: przetrwanie, dotarcie do miejsca, w którym nikt na Ciebie nie czeka, brak jasnej misji, oprócz wędrowania i oglądania w oszołomieniu”.

Pisarz wyjaśnia nam to nieco bardziej: „Przeraża mnie ta sprawa podróżowania, jakby zmuszana do robienia tych samych 15 rzeczy, które zrobili wszyscy inni. Dla mnie podróżowanie to spędzanie dużej ilości czasu w jednym miejscu lub wyjazd do miejsca z konkretną misją. Zapominam resztę wyjazdów, są zagmatwane, nie pamiętam nazw niczego”. Ale – spytaliśmy go – podróżowanie to zapamiętywanie imion… czy przeżywanie doświadczenia? „Doświadczenie” – odpowiada. „Ale myślę, że… zaznaczamy krzyżyki na liście ”.

dziewczyna odpoczywa na leżaku

„Nic nie robienie” wydaje się niemożliwe

María również włącza do równania pracę, ale nie po to, żeby mówić o turystyce biznesowej, ale o ich wiele zadań, które sami wykonujemy w miejscu docelowym , które są również tymi, które w dużej mierze odpychają Sabinę. „Praca jest coraz częściej obecna w naszym czasie wolnym. Mam na myśli: idziesz na zakupy, a teraz musisz się nawet naładować, zważyć owoce itp. – zauważa.

W rzeczywistości, odkąd internet stał się naszym biurem podróży, wszystko musimy zrobić sami , od stresowania się próbą wybrania najlepszych biletów lotniczych po wynajęcie własnego wynajętego samochodu, prowadzenie go i ciągłe patrzenie na GPS, aby podążać wcześniej wytyczoną trasą - zgadnij kto? - nas samych.

José, naukowiec, z którym również przeprowadziliśmy wywiad, idzie o krok dalej w tej idei połączenia czasu, który poświęcamy na pracę i relaks, zapewniając, że na wakacjach nie może sobie pozwolić na pozostanie w domu, bo wie, że skończy pracować.

María również zastanawia się nad tym niuansem, choć z innej perspektywy: „Pracujesz cały dzień, żeby nadeszły święta i nie możesz odpocząć, bo jak możesz być w Indonezji i nie wychodzić z pokoju hotelowego! Wydaje się, że samoeksploatacja siły roboczej, o której ostatnio mówi się, również osiągnęła poziom osobisty” – twierdzi.

„Zgadzam się z tym, co Alejandra mówi o nicnierobieniu" – dodaje. „Myślę, że nie zamierzamy zakończyć tego niesławnego systemu, że pokolenia będą przemijać, dopóki nie zostanie on ponownie rozważony, jeśli tak się stanie, ale w tej chwili najbardziej rewolucyjną rzeczą, jaką można zrobić, to nie konsumować , lub zużyj minimum.

zdjęcie śniadania

„Najbardziej rewolucyjną rzeczą, jaką można zrobić, jest niekonsumpcja”

TYRANIA DOŚWIADCZEŃ

„Branża turystyczna stała się wzorcem wzrostu na całym świecie” – przyznaje Korstanje. „Jest jednak wiele osób, które z powodów ekonomicznych, konfliktów lub innych ważkich kwestii nie mogą podróżować. W tym sensie, mobilność stała się oznaką statusu, ale jednocześnie stało się to niemal słuszne” – potwierdza ekspert, który komentuje, że ta przepaść między podróżującymi a tymi, którzy nie podróżują, jest tematem etycznym w dyskusjach o turystyce.

W ten sposób do presji społecznej wynikającej z braku możliwości podróżowania i chęci podróżowania dodaje się, że: niechęć do podróżowania i konieczność robienia tego niemal „z obowiązku”, aby być społecznie akceptowaną , lub przez poczucie, jak wspomniano powyżej, że niczego nie „brakuje”.

Zaczerpnięto to chociażby ze słów Alejandro, pedagoga społecznego: „Ostatnią podróż rozpocząłem z wielkim entuzjazmem, w planie 'nareszcie czuję się jak w podróży'. Kiedy byłem na Sycylii, pomyślałem: „Co do diabła, na szczęście w przyszłym tygodniu Skandynawia”, a kiedy tam byłem, Myślałam tylko o powrocie, o tym jak bardzo podoba mi się mój dom i jak jestem sam, bez stresu związanego z koniecznością przeniesienia się do nowego kontekstu”.

Po podróży Alejandro zdecydował, że nie pojedzie znowu na dobry sezon, ale przeżył to bez traumy: jego zdaniem chodzi po prostu o procesy:” Czasem jest jakaś potrzeba nomadów, a czasem szuka się czegoś bardziej osiadłego . Albo tak to żyję”.

Ale nie wszyscy przyjmują to z tą samą filozofią. Jest wielu, którzy po powrocie do domu dołączają do depresja po wakacjach . I w tym momencie w grę wchodzi również nasz niepokój o tak bardzo pogardzane „życiowymi doświadczeniami”.

„Syndrom poświąteczny występuje, ponieważ oczekiwania związane z podróżowaniem i przeżywaniem wyjątkowych chwil – w celu zwalczenia rutyny – są tak wysokie, że po ich zakończeniu ludzie doświadczają stanów zagubienia, depresji, bezsenności, a nawet zazwyczaj się rozwodzą ”, podsumowuje Korstanje. Dałoby to nową refleksję na temat tego, dlaczego jesteśmy zmuszeni podróżować, aby przeżyć te „wspaniałe chwile”, na które nie ma miejsca w naszym codziennym życiu. Ale to będzie inny artykuł.

Czytaj więcej