Masmar Sailing: żaglówka i rodzina na pokładzie Calmy (w Barcelonie i Formenterze)

Anonim

Masmar Żeglowanie żaglówką z rodziną na pokładzie Calma

Masmar Sailing: żaglówka i rodzina na pokładzie Calmy (w Barcelonie i Formenterze)

Lou jest już jednością z morzem. Najstarszy syn rodziny Patané – „napisany przez ‘u’ na końcu, as Lou Reed ”, wyjaśnia jego ojciec, Leandro – urodził się w chwalebny dzień latem 2019 roku i jego przeznaczenie jest, dopóki nie zdecyduje inaczej, ukołysane nadejściem i odejściem Spokoju przez fale śródziemnomorskie.

Masmar Żeglowanie żaglówką z rodziną na pokładzie Calma

Masmar Sailing: żaglówka i rodzina na pokładzie Calmy (w Barcelonie i Formenterze)

Tak więc wielką literą, taką jak nazwa łodzi, którą Leandro dowodzi ze swoją żoną, Marie Braun . Tutaj maluch dowie się, czym jest morze lub, w jego przypadku, życie. Spokojna , tymczasem urodził się pod koniec lat osiemdziesiątych, a projekt: amerykański Doug Peterso n. „To 14-metrowy Peterson, bardzo wygodna i bezpieczna żaglówka wycieczkowa, zaprojektowana, aby móc z nią podróżować dookoła świata, z dość płaską przestrzenią i jak najmniejszą liczbą linii. Klasyczna, z dużą ilością drewna... i dużo konserwacji”, żartuje Leandro o pracy, która nigdy się nie kończy i która dotyczy w całości jego i jego rodziny. „Wszystko robimy własnymi rękami, latem płyniemy, ale zimą pozostaje nam poświęcić czas na tego typu prace”.

Masmar Żeglowanie żaglówką z rodziną na pokładzie Calma

Pierwszy własność morska Marie i Leandro to ta, która rządzi morzem pod parasolem projektu o nazwie Masmar Sailing, rozpoczętego jako jedna z tych historii, które zaczynają się już romantycznym frazesem “Zostawiłem wszystko na...”.

„Kiedy zaczęliśmy się spotykać, Marie i ja wybraliśmy się na małą wycieczkę żaglówką, którą przyjaciel pożyczył nam na Formenterze” – mówi Leandro. W tym czasie pracowała na pełny etat w świecie mody (teraz część swojego czasu poświęca na bycie członkiem zespołu marki Gimaguas), a on zarabiał na życie jako profesjonalny nurek. „Pracowałem przez wiele lat jako marynarz i kapitan . Uczyłem się być kapitanem, byłem członkiem załogi luksusowych łodzi, czarterów... ale nigdy nie czułem się komfortowo będąc częścią łodzi. Zdałem sobie sprawę, że chciałem być bohaterem tego doświadczenia.”

Masmar Żeglowanie żaglówką z rodziną na pokładzie Calma

Nie wiedząc dokładnie, jakie będzie ich przeznaczenie, oboje podjęli decyzję, że nie będą pracować dla nikogo poza sobą i morzem zgodnie z filozofią powolne żeglowanie jak flaga , czyli to samo, nawiguj bez pośpiechu. „Na początku naszego trasy –o czasie trwania trzech godzin z wylotem z Barcelona – Wszyscy robią zdjęcia telefonami komórkowymi i są bardziej spięci. W końcu widzisz, jak są bardziej zrelaksowani, zapominają o sieciach społecznościowych… dają się ponieść emocjom. Staram się trochę dzielić naszym stylem życia, wymieniać się z nimi doświadczeniami i uczyć podstawowych pojęć nawigacji każdego zainteresowanego. A jeśli zechcą, dam im też kontrolę nad Calmą”.

Spokój jest naszym miejscem zamieszkania, naszym domem”

„Spokój jest naszym miejscem zamieszkania, naszym domem”

Żeglowanie z widokiem na zachód słońca i dzielenie się szklankami ekologicznego wina, deskami serów i wędlin lub piwem, podróżowanie z Leandro jest jak przebywanie w jego salonie. Który w rzeczywistości jest. „Śpimy w porcie w Barcelonie, a potem zostajemy na około pięć lub sześć miesięcy w Formentera , czyli gdzie robimy trasy latem, ale dłużej , cumowanie w zatoce, aby popływać lub nurkować. Mamy mieszkanie, które wykorzystujemy jako bazę, ale wszystkie nasze rzeczy są w domu naszych rodziców. Spokój jest naszym domem , nasz dom”, wyjaśnia kapitan, który zazwyczaj wykonuje te trasy sam, aby Lou i Marie nie zajmowali miejsc potencjalnych klientów. Oczywiście w dni wolne od pracy lub z przestrzenią trio pływa w całości jako zespół.

Masmar Żeglowanie żaglówką z rodziną na pokładzie Calma

„To niesamowite zobaczyć jak Lou dostosowuje się do wszystkiego , nawet znacznie lepiej niż dorośli”, mówi ze śmiechem Leandro. „Nauczył się robić wszystko na łodzi, a piękno tego polega na tym, że zmusza nas to do spędzania dużo czasu na zewnątrz i razem. Jako rodzina nauczyliśmy się funkcjonować jak załoga, inaczej nie byłoby to możliwe” – wyjaśnia swoją codzienną rutynę, w której po przebudzeniu następuje wycieczka łodzią pomocniczą na plażę i spacer.

„Czasami płyniemy po dość wzburzonych morzach, ale Lou zrobił już tak wiele z Calmą, że jest nawet w stanie znaleźć wygodne miejsce i zdrzemnąć się. Również bardzo szanuję . Kiedy widzi, że jesteśmy zestresowani lub że warunki pogodowe stają się trudniejsze, wtedy zwykle bardziej się uspokaja… i odwrotnie”. Razem w ten sposób odbyli najbardziej wyjątkową podróż w życiu Leandro, taką, która przewyższa obserwowanie wielorybów lub pierwszą noc, kiedy spał na morzu: „To było dzień, w którym nasza trójka po raz pierwszy podróżowała razem . Kilku znajomych, którzy mieli z nami przyjechać, odwołało spotkanie i bardzo się denerwowałem, gdyby coś się stało. Ale to było najlepsze, co mogliśmy zrobić. Przyjedź jako rodzina Formentera Było cudownie".

Masmar Żeglowanie żaglówką z rodziną na pokładzie Calma

Leandro nie jest obcy tym, czego teraz doświadcza Lou, do tego kontaktu z wodą od tak młodego wieku . „Mój ojciec miał motorówkę i jeździliśmy na ryby, wtedy nawiązałem swój pierwszy kontakt z żeglarstwem” – wspomina.

„Kiedy przyjechałem do Hiszpanii (urodził się w Argentynie) nie żeglowałem, ale fascynowało mnie nurkowanie”. Jeden dzień i po tysiącu i jednym sposobach naśladowania podwodna odyseja Czerwony Krzyż przybył na swoją miejską pływalnię. „Oni dali kilka kursów, a nauczyciele tak bardzo mnie denerwowali, że pozwolili mi nurkować, że powiedzieli mi, że gdybym mógł wytrzymać dwie minuty pod wodą bez oddychania, mógłbym przetestować sprzęt, robiąc okrążenie w basenie”. Oczywiście, że tak.

„To było zauroczenie. Później Zacząłem nurkować, wykonując prace na Morzu Śródziemnym . Spotykałem się z ludźmi i od tego czasu zdałem sobie sprawę, że morze ma być częścią wspólnoty. Wszyscy sobie pomagamy”. Tak jak Masmar Sailing pomaga morzu, tak… środki utrzymania i sposób życia w którym zasady zrównoważonego rozwoju. „Po pierwsze, woda jest ograniczona, a małe łodzie, takie jak nasza, nie mają oczyszczacza wody, co oznacza, że musisz iść do portu, aby się naładować, a to zmusza cię do zrobienia bardziej odpowiedzialna konsumpcja ”, dodaje Leandro.

MasMarŻeglarstwo

"Żyjąc na łonie natury jesteśmy bardziej świadomi tego, gdzie wszystko się skończy"

Tak samo jest z elektrycznością, produktem akumulatorów ładowanych przez silnik lub, jak zwykle żeglarstwo, z paneli słonecznych. Potem przychodzi plastik. „Na przykład szaleństwem jest rozdawanie butelek wody. Zdaliśmy sobie sprawę, że dwa lub trzy przejazdy dziennie są nie do utrzymania, więc teraz oferujemy je w puszkach z recyklingu. Żyjąc na łonie natury jesteśmy bardziej świadomi tego, gdzie wszystko się kończy”.

Masmar Żeglowanie żaglówką z rodziną na pokładzie Calma

Morze zobowiązuje, a w obecnych czasach błaga nas o porzucenie zbędne zachcianki aby utrzymać go przy życiu. Niedoceniany luksus, który pozwala nam spojrzeć na życie innymi oczami, takimi, w których dominuje dzielenie się i pozwalanie naturze dyktować, jak powinniśmy się zachowywać, aby żyj w ciszy, spokoju . Tak więc bez wielkich liter.

***Ten raport został opublikowany w *numerze 145 magazynu Condé Nast Traveler (wiosna 2021) . Zapisz się do wydania drukowanego (18,00 €, roczna subskrypcja, dzwoniąc pod numer 902 53 55 57 lub z naszej strony internetowej). Kwietniowe wydanie Condé Nast Traveler jest dostępne w wersji cyfrowej do oglądania na preferowanym urządzeniu

Czytaj więcej