To był mój pierwszy międzynarodowy lot po pandemii

Anonim

A po 15 miesiącach zaczyna się przygoda

A po 15 miesiącach zaczyna się przygoda

Daleko od mojej pasji do latania w cieniu dystans społeczny , maseczki na twarz i stała dezynfekcja rąk, przybycie do stanowiska odprawy katarskie linie lotnicze podjąć mój pierwszy lot długodystansowy w ciągu ponad roku była to najbardziej ekscytująca rzecz, jakiej doświadczyłem od miesięcy. A może nawet za lata.

Minęło 15 miesięcy od tego pamiętnego marca 2020 r., kiedy COVID-19 wkroczył w nasze życie, aby zniszczyć plany i rutynę. Późniejsza pandemia, że podróżowanie nigdy nie będzie taka sama, jest czymś, co wszyscy już przyjmujemy za pewnik, ale to stwierdzenie niekoniecznie oznacza, że będzie gorzej. Zaczynamy od niektórych bardzo pozytywne wnioski , takie jak fakt zweryfikowania, że branża turystyczna Nadal jest jednym z najbardziej elastycznych i przepuszczalnych sektorów i pomimo nierówności zawsze kończy się lotem.

Ale przez cały ten projekt odzyskiwania, dla którego szczepionka ma podstawowe znaczenie, podobnie jak elastyczność i bezpieczeństwo, ponieważ tak, chcemy podróżować, ale będziemy to robić ostrożnie. The przezroczystość w tym procesie jest to nieodzowne i to właśnie tutaj główni agenci turystycznego łańcucha wartości muszą wykazać, nad czym pracowali od miesięcy. Linie lotnicze, mimo że zostały zmuszone do uziemienia dużej części swojej floty, nie przestały latać, ani nie przestały pracować nad udowodnieniem, że podróżowanie jest bezpieczne, a latanie też.

Osiedlił się w moim biurze w Barcelona Pisząc ten artykuł, nie muszę cofać się, aby dojść do wniosku, że dzisiejsze podróżowanie jest bardziej skomplikowane i pracochłonne, ale z pewnością równie bezpieczne. Może nawet więcej. Odnoszę się do faktów. Były to nerwy emocjonalne, ale czułam się też trochę nowa. Paszport? Ubezpieczenie zdrowotne? Maski? Miałem to wszystko, ale nigdy nie byłem na 100% pewien. Nie po raz pierwszy postawił stopę na lotnisku podczas pandemii, ale po raz pierwszy zrobił to podczas lotu długodystansowego.

Od momentu wejścia na lotnisko wszystko wydawało się inne i pomimo tego, że nerwy towarzyszyły mi poza drzwiami obrotowymi, miałem przed sobą nie tylko jeden z moich wymarzonych miejsc docelowych, Seszele, ale całą podróż samolotem. - godzinny lot do Doha, 10-godzinny postój na lotnisku Hamad i kolejny ponad czterogodzinny lot do Victorii, stolicy Seszeli, na pokładzie jednej z najbardziej aktywnych (i innowacyjnych) linii lotniczych podczas pandemii.

Dezynfekcja ma kluczowe znaczenie dla linii lotniczych

Dezynfekcja ma kluczowe znaczenie dla linii lotniczych

Proces rejestracji:

Była około 7:30 rano, a Terminal 1 lotniska El Prat w Barcelonie wyglądał wręcz ożywiony. Zawsze przylatuję z dużym marginesem do miejsc, ale szczególnie na ten lot przyleciałem ponad dwie godziny przed startem, myśląc o papierkowej robocie COVID-19 i procesie Wysyłka , oprócz wszelkich nieprzewidzianych zdarzeń, których nie kontrolowałem. I dobrze zrobiłem, bo był problem że nie spodziewał się niczego więcej niż dostępu do okienka linii lotniczych i wypuszczenia podekscytowanego „dzień dobry”. nie ukończyłem formularz do wjazdu na Seszele z pakietem wymaganej dokumentacji, a zatem nie otrzymałem Kod QR że linia lotnicza musiała pozwolić mi latać.

„Cóż, mamy dobry początek”, pomyślałem, chociaż przez cały czas czułem, że jestem w dobrych rękach. Z pomocą agentów spedycyjnych, którzy są dobrze zaznajomieni z zasadami miejsca docelowego, aby zapewnić, że nikt nie zostanie odrzucony po przybyciu, wypełniłem formularz, otrzymałem słynny kod i poszedłem naprawić moją uszkodzoną dumę (co rodzaj dziennikarza podróżniczego zapominasz o podstawach?) do jedynego Pokój VIP który jest obecnie otwarty w Barcelonie.

Wysyłka:

Po przekroczeniu Kontrola bezpieczeństwa w którym nic się nie zmieniło oprócz tego, ile razy musisz zdejmować maskę, aby policja mogła potwierdzić twoją tożsamość, dotarłem do bramki wejściowej mojego samolotu, aby Doha . Pierwsza niespodzianka: sporo osób przyleciało, powiedziałbym, że 50% Klasa turystyczna było pełne, podczas gdy w salonie leciało tylko dwóch pasażerów. Wejście na pokład było uporządkowane i zawsze zachowywało dystans. Pomyślałem też, że my, pasażerowie, bardzo współpracujemy, tak jakbyśmy wszyscy się spotkali, nie wiedząc, co robić, nawet jeśli robiliśmy to tysiąc razy. Po wejściu na pokład moje pierwsze wrażenie było takie Nigdy w życiu nie widziałem czystszego samolotu..

Na pokładzie:

Qatar Airways obsługuje trasa między Barceloną a Doha z Airbusa A350 który, nie umniejszając innych stworzeń powietrznych, jest jednym z moich ulubionych samolotów. Uważany za samolot Ostatnie pokolenie , na pokładzie wszystko jest nieco wygodniejsze: najnowocześniejsza technologia , mniejsza emisja tlenku węgla, chromoterapia w kabinie i spełniona obietnica, że podróżny dotrze do celu mniej zmęczony po locie w jednym z najbardziej nowoczesny Z rynku.

Katarska linia lotnicza skonfigurowała już niektóre ze swoich A350-900 za pomocą słynnego QSuite , uznawana za najlepszą klasę biznesową na świecie, ale na tym pierwszym etapie mojej podróży konfiguracja była 1-2-1, z klasą siedzeń, które przekształcają się w płaskie łóżka o długości 2m, a obsługa może ubrać się w białą bawełnę pościel. W całym samolocie okna są panoramiczne z rolety elektromechaniczne Przechodzą od przezroczystych do nieprzejrzystych.

Kiedy znalazłem się na swoim miejscu dwie kosmetyczki : jedna z marek Bric z udogodnieniami klasy wykonawczej (i która wkrótce stanie się) dyptyk ), a jeszcze inny, specyficzny zestaw do higieny, zawierający żel antyseptyczny, maskę chirurgiczną, a nawet rękawiczki.

Przed startem linia pokazuje swój nowy film dotyczący bezpieczeństwa na pokładzie, oprócz kilku instrukcji dotyczących higieny i bezpieczeństwa, i podkreślają, co doceniam, obowiązek noszenia maska Podczas lotu.

Ponieważ był to lot długodystansowy, a posiłków na pokładzie Qatar Airways nie można przegapić bez względu na klasę, którą lecisz, moim największym zmartwieniem było tak długie zdejmowanie maski podczas posiłku. Chociaż samolot jest bezpiecznym środowiskiem dzięki nowoczesnemu systemowi filtracji kabinowej wyposażonemu w filtry HEPA, w moim przypadku muszę być trochę bardziej ostrożny, ponieważ jestem grupa ryzyka . Dezynfekowałam ręce przed i po jedzeniu, delektując się pysznym talerzem arabskie przystawki , po którym następuje a siekać z ziemniakami i warzywami, których nie byłam w stanie dokończyć i żałuję, że nie mogli mnie zabrać. Na deser klasyka domu: talerz z sery.

Lot nie mógł być płynniejszy. Aby na nowo odkryć przyjemność z długich dystansów, z Wi-Fi, kompletny system ORYX One firmy rozrywka podczas lotu a spokój, który daje pewność latania, zwiększa wartość ludzkiego zespołu linii lotniczej: jego stewardesy . Cała załoga była ubrana w maski, gogle i rękawiczki, a także jakieś jednorazowa suknia który zakrywa ich mundury. Wszyscy byli naprawdę mili i pomocni, co z pewnością pomaga pozbyć się stresu związanego z lataniem podczas pandemii.

menu na pokładzie

menu na pokładzie

Przystanek w Doha:

Pomimo tego, że rok 2021 jest już rokiem ożywienia, częstotliwości lotów nie są takie, jak przed pandemią, więc skoro jest mniej lotów, może być tak, że znajomości być dłużej. Tak mi się przydarzyło na tej wycieczce, że po wylądowaniu w Doha zmierzyłem się z moim pierwszy postój za ponad rok. I nie był krótki, trwały 10 godzin . Lotnisko w Doha, zazwyczaj jedno z najbardziej ruchliwych na świecie, żyło. Chociaż nie było tak jak podczas mojej ostatniej wizyty, w listopadzie 2019 r. byłem zaskoczony ruchem. I jestem szczęśliwy.

Po spacerze po lotnisku i zgubieniu się w jego ogromny bezcłowy (jak to przegapiłem), resztę godzin postoju spędziłem do lotu, który wystartował o 3 nad ranem, pozostając w samym terminalu, w Oryx-Hotel . Słynie ze spektakularnego kryty basen , jest idealny na odpoczynek, kąpiel, a nawet na kolację, ponieważ ich obsługa pokojowa obejmuje falafele godny uwagi.

Ja drugi lot była krótsza i udało mi się nawet zobaczyć wschód słońca, gdy mój A350 (tak, znowu) kierował się na Seszele. I oto byłem, usadowiłem się w jednym z nowiutkich foteli q-apartament którym w końcu mogłem się cieszyć. W przeciwieństwie do tego, co wydarzyło się na pierwszym etapie mojej podróży, tym razem klasa biznesowa była kompletnie pełna, podczas gdy w klasie turystycznej było sporo luk. Z przyjemnością stwierdziłem, że obsługa na pokładzie była dokładnie tak samo dobra i wygodna jak podczas poprzedniego lotu, chociaż tym razem miałem małe mieszkanie z przesuwanymi drzwiami na wysokości 40 000 stóp nad ziemią, aby się nim cieszyć. I to właśnie zrobiłem w ciągu 4 godzin, jakie zajęło lądowanie na Seszelach.

Przylot na Seszele:

Proces lądowania lotnisko w wiktoria Było znacznie bardziej płynne niż się spodziewałem i ze zdziwieniem zauważyłem, że nie musieliśmy nawet wypełniać żadnych dokumentów na pokładzie, wszystkie informacje były w słynnym QR, nawet negatywny wynik Obowiązkowy PCR aby wprowadzić miejsce docelowe. Kilka minut oczekiwania na kontroli policyjnej i opuszczenie maski później w celu zweryfikowania mojej tożsamości, nie musiałem nawet czekać na odbiór walizki, bo już chodziłem po błyszczącej karuzeli bagażowej. Misja zakończona.

Seszele... w końcu

Seszele... wreszcie!

Czytaj więcej