Jerozolima
ulice Stare Miasto Jerozolimy, jednego z najbardziej fascynujących miast świata, zawsze, zawsze promienieje specjalna energia.
Nie ma znaczenia, czy są puste, czy pełne ludzi, czy jest wcześnie rano, czy późno w nocy. Jeśli zrobią to podczas muezini zalewają swoim muzułmańskim wezwaniem do modlitwy ogrom przestrzeni lub kiedy biją dzwony starożytnych kościołów, przypominając nam, że tutaj, w tym właśnie miejscu jest wszystko, co się dzieje.
W rzeczywistości szczegóły mają tak małe znaczenie, że nawet fakt bycia wierzącym lub nie, przestaje mieć znaczenie, jeśli chodzi o odczuwanie tej duchowości że tutaj, w tym kawałku świętego wszechświata dla Żydzi, chrześcijanie i muzułmanie równie dobrze jest namacalny bardziej niż gdziekolwiek indziej.
I to jest, że Jerozolima nie jest byle jakim miastem.
Pierwszy i jedyny raz, kiedy szedłem ulicami Jerozolimy, miał miejsce w Wielkanoc 2015 . Wcale nie jestem osobą religijną, wręcz przeciwnie, ale było dla mnie jasne, że w obliczu istota miejsca tak szczególnego, jak to byłoby o wiele bardziej wyjątkowe w tych dniach. I nie myliłem się.
chciałem żyć największe chrześcijańskie święto w tych samych miejscach, w których ponad dwa tysiące lat temu miały miejsce upamiętnione wydarzenia. na coś każdego roku Jerozolima jest najeżdżana przez tysiące wiernych w poszukiwaniu historii, która ich łączy, ale także turystów i ciekawskich, którzy chcą przeżyć to doświadczenie w pierwszej osobie. Osobliwe połączenie, które sprawia, że jego ulice uroczystość chwili jest połączona z świąteczna atmosfera tych, którzy są na wakacjach.
Ściana lamentów
Pamiętam, że kiedy spędziłam pierwsze godziny w mieście zatracam się w labiryncie wąskich uliczek dawnego obszaru Wszystko się kręciło: moja głowa i moje emocje.
Wpadłem w pułapkę sklepów z pamiątkami, obecnych na każdym kroku, które oferowały korona cierniowa niż różaniec, gwiazda Dawida lub Koranu . Byłem znieczulony kontemplując tę cudownie niesamowitą mieszankę wierzeń i religii współistniejących na kilku metrach kwadratowych. Ortodoksyjni Żydzi z wielkimi sztrajmelami na głowach posuwali się w kierunku Ściana płaczu . Dzielnica muzułmańska tętniła życiem z małymi sklepikami, w których skosztuj ich pieczywa i dobrego talerza falafel . The franciszkanie szli w swoich trzeźwych brązowych szatach, wlokąc się po wytartym bruku, który płonie historią.
Wszystko działo się bez przerwy, prawie nie ma czasu na analizę i przyswojenie przedawkowania informacji i bodźce, które docierały co minutę: musieliśmy walczyć o ich utrzymanie. Nie zapomnieć o żadnym.
Pamiętam ze szczególną wyrazistością przede wszystkim pierwsza droga krzyżowa wielu, na którą wpadłam w tamtych dniach.
Była to grupa niemieckich pielgrzymów, którzy pieśniami i rzędami po dwa przedzierali się przez zgiełk, powtarzając drogę, którą przebył Jezus dwa wieki temu, przez Bolesny sposób . Robili to skoncentrowani w swoich modlitwach, ze zwężonymi oczami, poruszającymi się powoli i nieświadomi tego świata, który nadal funkcjonował wokół nich, jakby tego czegoś nie było z nimi. Jakby byli bardziej niż przyzwyczajeni do oglądania podobnych scen dzień po dniu.
Ale jeśli za pierwszym razem byli to Niemcy, to w następnych dniach historia powtórzyła się: Meksykanie, Węgrzy, Rosjanie, a nawet Filipińczycy . Ten ostatni w rzeczywistości poszedł o krok dalej i odtworzył, bardzo szczegółowo, w tym pokuta Jezusa, rzymian i krzyż —te, nawiasem mówiąc, można je wypożyczyć w różnych firmach w centrum miasta — aż do Kościół Grobu Świętego , cel wspólny dla wszystkich procesji i jedno z najczęściej odwiedzanych miejsc w Jerozolimie. Powód? Wzniesiono go w miejscu ukrzyżowania, pochówku i zmartwychwstania Chrystusa..
W otoczeniu takich sytuacji w każdej sekundzie życie w Jerozolimie wydawało mi się prawie nierealne, jak sen. Jakby wszystko odbywało się w innym wymiarze, w równoległym wszechświecie . Jakby przekroczenie murów dostępu do Starego Miasta oznaczało podróż w czasie sprzed kilkuset lat.
Czy nie tak właśnie się działo?
Mnisi franciszkańscy (i kot) w Bazylice Grobu Świętego
A W 2020… CO?
Dziwnie sobie wyobrazić, że te same ulice pełne ludzi i te same kościoły tętniące życiem, są teraz puste , kiedy miasto powinno być bardziej oblegane.
Bo gdyby sytuacja w 2020 roku była normalna, gdyby połowa świata nie była zamknięta w swoich domach, a granice pozostały otwarte, obchody w Ziemi Świętej upamiętniające ostatnie dni życia Jezusa Chrystusa rozpoczęliby tę Niedzielę Palmową z tradycyjnym błogosławieństwem i procesja palm , rytuał masowy, który zwykle rozpoczyna się na szczycie Góra Oliwna i to odtwarza wjazd Jezusa do Jerozolimy.
To byłby tylko początek wspaniałego tygodnia, w którym miasto będzie promieniować mistycyzmem w obfitości . Na ulicach dałoby się wyczuć zapał, a wydarzenia rozgrywałyby się w nieskończoność w każdej z dzielnic Starego Miasta.
Jeśli wszystko poszło normalnie, to jakakolwiek inna Święty czwartek wierni gromadzili się, aby upamiętnić Ostatnia Wieczerza oraz chwile przed aresztowaniem Jezusa zarówno w Kościele Grobu Pańskiego, jak i w Wieczernik — miejsce, w którym Jezus spotkał się tej ostatniej nocy ze swoimi uczniami.
Pójdą do kościół św. Marii Magdaleny lub wiem wejdą do Santa Ana . I oczywiście braliby udział w via crucis, którą każdy V Wielki Piątek spaceruje po Via Dolorosa aż do osiągnięcia, jak wierni przewidywali przez cały tydzień, kościoła Grobu Pańskiego, w którym będzie obchodzony pogrzeb Chrystusa.
Kościół Grobu Świętego
Jednak mimo wszystko dobrą wiadomością dla parafian jest to, że inwencja postanowiła stać się silna w płaszczyzna duchowa i żeby nie powiedziano, że wiara jest w sprzeczności z nowe technologie , różne wydarzenia, takie jak czytania, które odbywają się co roku w bazylika Getsemani - miejsce, w którym zgodnie z tradycją Jezus modlił się w noc przed swoim ukrzyżowaniem - będzie transmitowane w streamingu do sześć różnych języków przez Christian Media Center. Będzie on również udostępniany za pośrednictwem — bardziej niż kiedykolwiek — błogosławionego Internetu Czuwanie od Grobu Bożego w Wielką Sobotę.
Inny sposób przeżywania Wielkiego Tygodnia, owszem, ale przynajmniej taki jest sposób.
MIASTO, DO KTÓREGO WRÓCIĆ
Jasne jest, że kiedy wszystko wróci do normy — co powróci — a Jerozolima powróci do bycia miastem, którym była i zawsze będzie, Sceny biblijne, święte miejsca i miejsca historyczne Będą także bohaterami dnia na dzień.
To, co proste, znów stanie się niezwykłe i ulice znów zapełnią się wiernymi i turystami , z ciekawi i zapaleni wielbiciele doświadczenia, które je wypełnia. Niech sprawdzą i potwierdzą, że rzeczywiście nikt nie wraca tak samo z podróży do Jerozolimy.
Dużo mniej, na Wielkanoc.