Nowa Zelandia prosi nas, abyśmy przestali podróżować jako „influencerzy”

Anonim

Nowa Zelandia prosi nas, abyśmy przestali podróżować jako „influencerzy”

Nowa Zelandia prosi nas, abyśmy przestali podróżować jako „influencerzy”

Nowa Zelandia zmęczył się klon podróżujący którzy przesyłają zdjęcia powtórzone tysiąc razy do sieci społecznościowych. Kraj oceaniczny zaproponował, aby to powstrzymać do turystyki postawowej z prośbą o aspirujących influencerów, którzy utrwalają wytropione pozy i identyczne ramki w zwykłych scenariuszach.

Dzwon Podróżowanie pod wpływem społecznym opracowany przez turystyka w Nowej Zelandii pasek parodii dla odciążyć jego najpopularniejsze atrakcje turystyczne i promować wizyty na innych stronach mniej pożądanych przez instagramerów. Jego trzy reklamy stały się wirusowe daleko poza wyspami.

O garść lajków

W tej trylogii filmów komik Thomas Sainsbury zakłada mundur strażnika i oddaje się na służbę Oddział Obserwacji Społecznej , specjalna brygada, która prześladuje tych, którzy naśladują oklepane zachowania w sieciach społecznościowych.

Podróżowanie pod wpływem społecznym

Podróżowanie pod wpływem społecznym

Sainsbury's patroluje najsłynniejsze miejsca w Nowej Zelandii, aby złapać przestępców robiących zbyt typowe zdjęcia. „Widzieliśmy to już wcześniej” – skarci ich agent. “ Wszyscy to widzieliśmy wcześniej”.

Komik naśmiewa się z najczęściej powtarzanych tendencji: deptania pól lawendy, podnoszenia rąk do nieba na krawędzi urwiska, chodzenia środkiem autostrady... Liczby potwierdzają tę kpinę: 70 000 zdjęć Roys Peak (Wanaka) przesłanych na Instagram wygląda niesamowicie podobnie.

Konto Insta Repeat od jakiegoś czasu potępia brak oryginalności podróżników, a kilka lat temu odkryli sztuczki użytkowników, którzy manipulują rzeczywistością w dążeniu do idealnej migawki.

Właśnie na Roys Peak często można znaleźć „ kolejka w mediach społecznościowych ”, ukryta twarz spaceru na szczyt. Zjawiska takie jak to skłoniły Nową Zelandię do krzyku do świata, że w kraju jest wiele do zobaczenia poza hashtagami.

70 000 zdjęć Roys Peak na Instagramie to dowód na to, że podróżnik jest coraz mniej oryginalny

70 000 zdjęć Roys Peak na Instagramie (takie same) są dowodem na to, co oczywiste: podróżnik jest coraz mniej oryginalny

KAMPANIA KIWIS I DLA KIWIS

Ta kampania jest następcą poprzedniej o nazwie zrób coś nowego , który został uruchomiony w maju 2020 r., aby zaprosić Nowozelandczyków do odwiedź mniej znane miejsca swojej ziemi.

W 2021 roku Tourism New Zealand pyta swoich mieszkańców: kiwi , że wychodzą z utartych miejsc i, nawiasem mówiąc, wrzucają do sieci swoje najbardziej oryginalne obrazy.

„Rekomendacje od przyjaciół i rodziny mają duży wpływ na decyzje dotyczące podróży, więc zachęcając Kiwi do dzielenia się nowymi zajęciami lub doświadczeniami w Nowej Zelandii, inspirujemy też większą publiczność do robienia czegoś nowego ", Wyjaśnić Bjoern Spreitzer, dyrektor generalny Krajowego Departamentu Turystyki Nowej Zelandii.

„Kiwi to nasi najlepsi promotorzy turystyki” – mówi Spreitzer. Pod koniec lutego dziesięć najbardziej oryginalnych zdjęć z hashtagiem #DoCośNowegoNZ zostanie nagrodzony Kupon o wartości 500 NZ do podróżowania po kraju.

WIADOMOŚCI, KTÓRE PRZEKRACZAJĄ ZAMKNIĘTE GRANICE NA ŚWIAT

Chociaż humor napędzał jego globalne reperkusje, reklamy są skierowane do krajowych podróżnych, którzy tego lata będą podróżować po swoim kraju z powodu ograniczeń związanych z koronawirusem . W tej chwili nie możesz swobodnie wjeżdżać ani wyjeżdżać z Nowej Zelandii.

Virality postawiło kampanię w centrum uwagi i z tego powodu nie oszczędzono jej zarzutów. Portal Skift krytykuje, że „wywołuje więcej mieszanych uczuć niż aprobaty. To cienka granica między geniuszem a bezdusznością w obecnym kontekście globalnej turystyki”.

Te ogłoszenia przychodzą, kiedy wydaje się, że kraj oceaniczny odzyskał „starą” normalność sprzed koronawirusa , podczas gdy reszta świata patrzy z otwartymi ustami i wysokim poziomem zazdrości na obrazy Premier Jacinda Ardern na wielkim grillu podczas święta narodowego bez ochronnych odległości i masek.

Sama Ardern potwierdziła, że Nowa Zelandia będzie trzymać swoje granice zamknięte przez większość roku , chociaż pozwoli na „pęcherzyki powietrza” z Australią i innymi terytoriami Pacyfiku.

Prezydent oświadczył, że „ Nowa Zelandia poczuje się, jakby naprawdę wróciła do normy, gdy w reszcie świata zapanuje pewien poziom normalności".

Czytaj więcej