El Refugio, coworking w Sierra de Madrid, z którego będziesz chciał telepracować

Anonim

Pokój El Refugio Coworking Puebla de la Sierra

A kiedy spojrzałem w górę, były tam góry

Kiedy Martin Fleischer otrzymał telefon od Orzech Koralowy, jego dziewczyna, żeby mu powiedzieć, że gospoda w jego mieście, Puebla Sierra, miał być pusty, siedział w azjatyckiej dżungli, w klapkach, z komputerem w ręku i otoczony małpami. Jego natychmiastowa myśl była taka, że jeśli mógłby telepracować stamtąd, mógłby to również robić z Sierra de Madrid. Był rok 2019 i Schronisko Coworkingowe miał już status pomysłu.

„Żarówka zapaliła się i pomyślałem, że jeśli zamiast prowadzić karczmę, przebudujemy to miejsce, przyciągniemy młodzież i sezonowość się skończy. Cyfrowi nomadzi cierpią na samotność i ważne jest, aby była generowana poczucie wspólnoty, w której telepracują. Co jest lepsze niż oferowanie im tego, niż oferowanie im małego miasteczka, w którym mieszka 70 osób i oni cię spotkają”, Fleischer, założyciel wraz z Agustínem Gago, tego coworkingu i colivingu w Sierra del Rincon.

Schronisko Coworkingowe

Tutaj nie tylko pracujesz zdalnie, tutaj tworzysz społeczność

„Mamy zarejestrowane 74 osoby i mieszkając tutaj będziemy mieli około 50 lub 60 lat. Jesteśmy bardzo małym miastem i ucierpieliśmy nadmierne wyludnienie. W latach pięćdziesiątych lub sześćdziesiątych w Puebla mieszkało nas 300” – mówi nam Aurelio Bravo, burmistrz Puebla de la Sierra, miasta położonego około 110 kilometrów od Puerta del Sol.

Fleischer zdał sobie sprawę z tego samego, kiedy zaczął badać i dlatego El Refugio Coworking został pomyślany jako coś więcej niż miejsce przejścia, ponieważ miejsce do tworzenia społeczności. Wygrana, w której cyfrowi nomadzi czują się schronieni, a miasto odzyskuje ruch.

„Wchodzi koncepcja coworkingu i colivingu budowanie społeczności wokół tego miejsca, w poczuciu przynależności i uczestnictwa ludzi, którzy będą tam mieszkać. Osoba, która przychodzi do telepracy, a potem odchodzi, to nie to samo, co ktoś, kto przychodzi, generuje linki i angażuje się w dane miejsce. Jest znacznie głębszy”, mówi Fleischer.

Schronisko Coworkingowe

Cyfrowi nomadzi czują się schronieni, a miasto odzyskuje ruch

W rzeczywistości sama nazwa, El Refugio, jest już deklaracją intencji. „Kiedy wybraliśmy nazwę, nie tylko dlatego, że znajduje się w dolinie w Sierra de Madrid, ale także dlatego, że ludzie, którzy podróżują po świecie, pracują sami i znaleźć w naszym projekcie poczucie wspólnoty, ochrony, schronienia, które jest również potrzebne, aby ktoś był zachęcany do tworzenia wartościowych rzeczy”.

Bo w tym coworkingu już widzieli rodzące się biznesy. Twój kucharz-barista, Luisa Miguela Vivasa, pracuje nad cold brew na bazie organicznej kawy z Kenii wypalanej w Kraju Basków. „To, co robi, to rodzaj zimnego naparu z kawą, generującego naturalny zastrzyk energii. Wspieramy go w części marketingowej, designem marki i będzie to produkt, który stąd wyjmujemy”.

jest również Sarah Zuniga, dziewczyna z Tres Cantos, która miód pitny w domu. „Zaczął przychodzić do El Refugio i go dostaliśmy dostawcy miodu z miasta Miguel i Alejandro Villamizar, który jest organiczny i przy mniejszej ilości miodu daje więcej litrów napoju. Już myśli o przyjeździe do miasta. Albo twórcy Koncepcja następnej pracy, przygotowana do telepracy platforma rezerwacji noclegów, która swoje pierwsze kroki stawiała w El Refugio Coworking.

Przestrzenie coworkingowe są dla wielu użytkowników źródła współpracy, synergii, a w niektórych przypadkach nawet dochodów. W El Refugio idą o krok dalej, dokładając coliving, bo „oprócz współdzielenia przestrzeni biurowej, żyjemy razem i to tworzy więź, relację o większym zaufaniu”, podsumowuje Fleischer.

Puebla de la Sierra

Osoba, która przychodzi do telepracy, a potem odchodzi, to nie to samo, co ktoś, kto przychodzi, generuje linki i angażuje się w miejsce

W tym celu dokonali wszelkich niezbędnych zmian w celu dostosowania budynku, który m.in trzy sale konferencyjne z miejscem do telepracy. Ale bez wątpienia ten, który jest klejnotem w koronie, to kuchnia społeczności, w której preferowane jest tworzenie powiązań. W El Refugio mają do dyspozycji pokoje jedno- i dwuosobowe, a także możliwość zarezerwowania tylko miejsca w strefie coworkingowej poprzez kontakt przez ich stronę internetową.

„Jesteśmy otwarci na każdego, kto chce przyjść i to zrobić. Dajemy pierwszeństwo osobom, które chcą spędzić więcej czasu niż tylko weekend, osobom, które chcą przyjechać na telepracę bo dają inną wartość: są freelancerami, samozatrudnieni, przychodzą tworzyć projekty…”

Od startu jako czteroosobowa grupa osiągnęli 12. „Populacja w mieście wzrosła, przedział wiekowy spadł i mają swoje projekty pracy”.

W tym sensie wypowiada burmistrz. „Zachwycony życiem, ponieważ miasto dało większy ruch ludzi. Chcielibyśmy, żeby było znacznie więcej, ale nie można prosić o gruszki z wiązu. Będziemy musieli iść krok po kroku”.

Czytaj więcej