Anonim

Mój mały hotel miał otworzyć swoje podwoje w kwietniu, ale...

„Mój mały hotel miał otworzyć swoje podwoje w kwietniu, ale...”

La Bionda ma na Spotify playlisty ciepłych i usypiających piosenek. Jeden odpowiada tarasowi, drugi Apartamentowi Joséphine; jeden na poranki, drugi na późne wymeldowanie. W jego intymnych rytmach można domyślić się delikatnego ducha tego eleganckiego hoteliku z ośmioma pokojami, które właśnie w tej chwili powinien otwierać swoje drzwi . Jednak dziwna rzeczywistość, w której żyjemy, pokrzyżowała ich plany.

„Kiedy miałem 25 lat zdałem sobie sprawę, że chcę podróżować, zrobić „przerwę” w życiu, coś w nim zmienić. Dobry przyjaciel rodziny ma restaurację na wyspie na południu Wietnamu (w Phu Quoc) i postanowiłem skontaktować się z nim, aby z nim pracować, w ciągu sześciu miesięcy byłem tam, nigdy nie pracowałem przy renowacji: gorączkowe tempo obsługi było czasami stresujące , a bardziej z moim brakiem doświadczenia, ale byłem zafascynowany. Najbardziej podobały mi się kontakty z ludźmi” – wspomina Carla Lloveras o początkach hotelu.

Bo właśnie tam, podczas podróży po Azji Południowo-Wschodniej, zaczął go prześladować pomysł otwarcia noclegu w Begur, mieście jego letnich wakacji na Costa Brava. „Byłem zaskoczony liczbą hosteli, prawie wszystkie prowadzone i zakładane przez młodych ludzi” – wyjaśnia.

„Miałem szczęście, że miałem wsparcie ze strony mojej rodziny, a kiedy przyjechałem do Katalonii, kontynuowałem pracę w branży hotelarskiej, szukając domu, aby móc założyć mały hotel, który mógłby przyjmować dorosłych widzów w każdym wieku, który była fajną stroną z klimatem, niezobowiązujące miejsce, w którym coś się dzieje, w którym nie kładziesz się po prostu spać . Dom urządzony według moich upodobań, jakbym miał w nim mieszkać, ze wszystkimi wygodami, których oczekuje się od hotelu, ale bez wyglądu hotelu – mówi Lloveras.

Pokój Josephine la bionda

Lloveras urządził mieszkanie tak, jakby był jego domem

Nie musiała daleko szukać:** druga nieruchomość, którą odwiedziła, zakochała się**. „Jego stropy, podłogi, patio, światło, jego rozkład… Był idealny i znajdował się w centrum miasta, tuż przed kościołem”. Spełniał podstawowy warunek, którego szukała od dziecka przedsiębiorczyni, pasjonująca się dekoracją z historią: "Aby to był stary dom, do reformy, gdzie można sobie wyobrazić i przeżyć przeszłość".

W rzeczywistości La Bionda została w większości zbudowana w XVII wieku, a jej istota została zachowana dzięki know-how Quintana Partners Studio. Na parterze przygotowana jest przestronna sala „mały klub, w którym można napić się drinka lub dobrego wina”. tam ” zewnętrzne patio ze szklarnią, aby zjeść śniadanie przy dużym wspólnym stole Na szczycie znajdzie się dach będący jednocześnie solarium, aw środku osiem pokoi, każdy z kobiecym imieniem i własnym charakterem, przyjmie zwiedzającego.

Reforma, która rozpoczęła się w lutym zeszłego roku, powinna była już wtedy być gotowa na przyjęcie pierwszych gości, ale już w połowie marca prace trzeba było przerwać na miesiąc . Teraz minęły dwa tygodnie od wznowienia prac nad domem, z czym Lloveras przewiduje, że La Bionda może być gotowa w maju.

„Ze wszystkim, co się wydarzyło, nadal nie wiemy, czy będziemy mogli otworzyć w czerwcu , tracąc tym samym bardzo ważny miesiąc dla naszego rocznego obłożenia, a nie wiemy też, co stanie się z granicami, czy będą mogli przyjechać międzynarodowi klienci – przyznaje przedsiębiorca. – Bez wątpienia nadchodzi skomplikowany rok , ale jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni do otwarcia La Bionda i chętni do startu: prędzej czy później wyjdziemy z tego i wrócimy do normalności".

szklarnia na patio la bionda

Śniadania odbędą się w szklarni

W jego przemówieniu niepewność miesza się z optymizmem: „Główna turystyka w Begur ma charakter krajowy, ale także, głównie latem, jest wielu klientów z Francji, Anglii, Niemiec, Ameryki Północnej… Czekamy, aby dowiedzieć się, czy będą mogli przyjmować klientów międzynarodowych, ale w każdym razie w tym sezonie oczekuje się, że przyjadą tylko klienci krajowi, ponieważ ruch lotniczy nie wróci do normy przynajmniej do przyszłego roku . W przypadku otwarcia granic mamy nadzieję, że przyjmiemy również francuskich klientów, którzy mogą podróżować samochodem.”

„Niewątpliwie będzie to otwarcie zupełnie inne od tego, co sobie wyobrażaliśmy” – kontynuuje Lloveras, który już pracuje, wraz ze stowarzyszeniem utworzonym w tym celu w Begur, w najlepszy sposób, aby dostosować się do okoliczności i być na bieżąco z protokołami bezpieczeństwa dotyczącymi Covid-19 . Fakt posiadania tylko ośmiu pokoi w rzeczywistości będzie działał na jej korzyść, jeśli chodzi o unikanie przerażających tłumów, ale nie to podkreśla, gdy mówi o wielkości swojego mieszkania.

„Jeśli jest coś pozytywnego w tym kryzysie, to to, że zdaliśmy sobie z tego sprawę świat musiał się zatrzymać , że szaleńczy rytm, w którym się poruszaliśmy, nie mógł odbyć długiej podróży. Ufam, że wielu z nas zmieni swoje nawyki na lepsze. Nauczymy się cenić lokalność i bliskość, projekty z wartościami , którzy szanują środowisko. Jeszcze bardziej docenimy to, co małe, intymność, przyjemność obcowania z innym rytmem, bez tłumów”. I to właśnie w tym nowym klimacie, w którym wierzy, że zabłyśnie jego osiem pokoi, które, jak sam mówi, „idź w parze z tą zmianą”.

Czytaj więcej