Ale czy Wodospady Wiktorii wyschły, czy nie?

Anonim

Ale czy Wodospady Wiktorii wyschły, czy nie?

Ale czy Wodospady Wiktorii wyschły, czy nie?

Wygląda to prawie jak fake news: Czy to naprawdę możliwe, że Wodospady Wiktorii wyschły? Znana od czasów starożytnych przez sąsiednie plemiona jako Mosi-oa-Tunya („grzmiący dym”), ta gigantyczna płynna masa zasługuje na swoją plemienną nazwę, która odpowiada na hałas powodowany przez spadające wody rzeki Zambezi.

Zdjęcia, które ostatnio krążą w sieciach, sugerują jednak, że ta nazwa może być zagrożona, ponieważ na nich krajobraz, obiekt światowego dziedzictwa, położony na granicy Zambii i Zimbabwe , pojawić się całkowicie suche.

Nie jest to jednak to, co wyłania się z obrazów dostarczonych przez Jorge Astorquię, ekologa z wieloletnim doświadczeniem na kontynencie afrykańskim. Pod koniec września przyrodnik przelatywał nad wodospadami helikopterem, ruchem, którym miał nadzieję pokazać, że zdjęcia opublikowane w mediach i sieciach odsłoniły tylko część zjawiska . Obecnie utrzymuje, że sytuacja przy wodospadach pozostaje taka, jak na filmie.

„Widać, że część z nich jest rzeczywiście sucha, ale wyraźnie widać, że istnieje szereg wodospadów, które nadal strzelają wodą do kanionu rzeki Zambezi ”, napisał dla El Ágora Diario. „Nie możemy zatem powiedzieć, że wodospady wyschły. To prawda, że jej przepływ jest w najniższym punkcie, ale to się powtarza co roku – zapewnił.

W rzeczywistości, aby wesprzeć wideo, profesjonalista zbiera dane z Urzędu Rzeki Zambezi, który codziennie monitoruje jego przepływ. „Tam mówią mi, że najniższy zmierzony przepływ miał miejsce w sezonie 1995/96 i chociaż w listopadzie ubiegłego roku uzyskali dane nie widziane od tego czasu, w tym tygodniu 16 grudnia zarejestrowali przepływ 274 m³/s. Jest znacznie wyższy niż dane zarejestrowane w tych samych terminach w ubiegłym roku, 227m3/s, bez niepokojenia w mediach – wyjaśnia.

Mimo wszystko obawa o zmniejszenie przepływu, zarówno w Afryce, jak i poza nią, jest wyraźna, według Traveller.es: „W tym roku była bardzo silna susza i miejscowi obawiają się, że w tym sezonie nie będą w stanie przeprowadzić zbiorów. Za każdym razem, gdy pada, jest to dla nich błogosławieństwem. Jest to jeden z najbardziej suchych obszarów na świecie, a ludzie żyją na obrzeżach, w dużej mierze uzależnieni od deszczu. Co roku pojawiają się te same komentarze „zobaczymy, jak nadejdą deszcze”, ale w tym roku powtarza się to więcej, bo poprzednia była już skomplikowana – wspomina ekspert Traveller.es.

ALE CZY TO JEST WINA ZMIAN KLIMATU?

Przyczyną tej suszy, według wielu publikacji, jest zmiana klimatu, z czym Astorquia się nie zgadza: „Problemem dzisiejszego świata na całym świecie jest to, że za każdym razem, gdy coś wykracza poza to, czego oczekiwano, wiążemy to ze zmianami klimatu, wszystko, czy to fala upałów w niewłaściwym czasie, czy zimna kropla, która jest silniejsza niż zwykle” – mówi Traveller.es.

Dynamika klimatu jest bardziej złożona, i trzeba patrzeć na trendy na przestrzeni wielu lat. W tym przypadku wydaje się jasne, że z roku na rok region staje się coraz bardziej suchy. Ale nie w stylu hollywoodzkim, gdzie sprawy nagle stają się apokaliptyczne lub odcina się kran do jednej z największych rzek Afryki” – zauważa.

13 listopada zdjęcie Wodospadów Wiktorii

13 listopada zdjęcie Wodospadów Wiktorii

Jest to opinia, z którą zgadza się Julio Barea, doktor geologii i ekspert ds. zrównoważonego rozwoju Greenpeace: „Prawda jest taka, że Te zdjęcia są wykorzystywane do zwrócenia uwagi na kryzys klimatyczny i mogą być bardzo wizualnym ostrzeżeniem o tym, co ma się wydarzyć. . Wydaje się, że są one jeszcze jedną konsekwencją zmiany, ale nie można kategorycznie stwierdzić, że są, ponieważ wnioski te muszą być wyciągane z danych wieloletnich, a nawet dziesięcioletnich – tłumaczy.

„Ale nie ma co do tego wątpliwości – kontynuuje – czy to Poziomy CO2 w atmosferze są najwyższe w całym holocenie (10 000 lat przed teraźniejszością), nawet ze środkowego plejstocenu (ponad 400 000 lat przed teraźniejszością), czyli od zarania ludzkości, jaką znamy dzisiaj. Zapis geologiczny nigdy nie odnotował zmian tej wielkości iz taką szybkością (mam na myśli zmiany, które zaszły w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat)”.

Z tego powodu profesjonalista, choć nie odważy się zapewnić, że susza jest konsekwencją katastrofy klimatycznej, nie broni też czegoś przeciwnego: „ Powiedzenie kategorycznie, że nie jest to konsekwencją zmiany klimatu, jest nierozważne, Cóż, jak wspomniałem, trzeba zobaczyć kolejność danych i przyszłość – zaczyna.

„To prawda, że w grudniu i styczniu, w porze suchej, przepływ rzeki spada, ale mieszkańcy tych krajów nigdy nie widzieli ich na tak niskim poziomie. Mogą istnieć inne przyczyny, które sprzyjały temu drastycznemu spadkowi wody, ale wszystko wskazuje na to, że głównym z nich była zmiana klimatu. Należy pamiętać, że ten rok 2019 był jednym z najgorętszych w historii, co znacznie zwiększa poziom parowania i ewapotranspiracji, powodując mniejszą dostępność wody – kontynuuje.

Środowisko Wodospadów Wiktorii

Środowisko Wodospadów Wiktorii

Jednak bez względu na to, czy są one bezpośrednią konsekwencją kryzysu klimatycznego, czy nie, Barea uważa, że to dobrze, aby na tego typu zdjęciach zwracać uwagę na sytuację kryzysową, z którą mamy do czynienia. “ Ważne jest, aby pokazać, jak zmiana klimatu może wpływać i jak już wpływa na ekosystemy i ludzi w wielu miejscach, a te zdjęcia są tego przykładem – mówi nam.

„Ponad 3000 naukowców z całego świata (cały Międzyrządowy Zespół ONZ ds. Zmian Klimatu) nie ma wątpliwości, że jest to wynik działalności człowieka i że będzie to miało konsekwencje (w wielu miejscach już je ma). To, czego nadal nie mogą przewidzieć w 100%, to to, gdzie będzie to najpoważniejsze i jakie dokładnie będą skutki (modele próbują się zbliżyć, ale jest to skomplikowane). Ale nalegam zmiana klimatu jest oczywista i poważniej wpłynie na mniej uprzywilejowane kraje i ludzi, co utrudni im przystosowanie się.

„Oczywiste jest również, że ryzyko nie dotyczy planety Ziemia, która przeżyła 4,5 miliarda lat bez ludzkości i będzie trwała przez kolejne 4,5 miliarda lat z nami lub bez nas, dopóki nie zostanie pochłonięta przez nową powstałą w wyniku eksplozji Słońca. Zagrożony jest sam gatunek ludzki, co dodatkowo zabierze dużą część obecnej fauny i flory”, podsumowuje profesjonalista.

Czytaj więcej