Tulum: najseksowniejsze miejsce na Karaibach

Anonim

Tulum najseksowniejszym miejscem na Karaibach

Tulum: najseksowniejsze miejsce na Karaibach

Paco de Lucia Zwykł mawiać, że najbardziej podobało mu się „leżenie w hamaku” w jego schronieniu na wybrzeżu Jukatanu. Mieszkał w Playa del Carmen do która pod wpływem ekspansji turystycznej Riwiery Majów przestała być tą małą rybacką wioską z zaledwie dwoma sklepami. Gitarzysta, który chciał się zrelaksować i wyciszyć, przeniósł się dalej na południe, na spektakularną, na wpół ukrytą plażę w pobliżu ruin Majów w Tulum. Tak, jak powiedział, spędził cały rok na trasie odliczając dni do powrotu do nurkowania i łowienia ryb w swoim domu w Meksyku , aby pozbyć się wszystkiego w hamaku dekompresyjnym.

Jestem teraz na tej samotnej plaży, jem w malutkim dużym hotelu o nazwie tak opisowej, jak sugestywnej: **Do nieba**. Jej właściciele, Andrés, ojciec i Andrew, syn, przybyli 13 lat temu, szukając, podobnie jak ich sąsiad Paco, dokładnie tego, co mam przed oczami: plaża z miękkim piaskiem jak mąka i bujną roślinnością . „Musisz wrócić między majem a wrześniem, kiedy są żółwie i pływamy z nimi” – zaprasza mnie Andrew. Hotel posiada cztery pokoje i cztery wille, a restauracja jest otwarta tylko po uprzedniej rezerwacji i tylko dla tych, którzy są klientami lub przyjaciółmi (dziękujemy!). W menu szefa kuchni Francisco Paco Moralesa nie brakuje śródziemnomorskich przepisów . Zamiast tego wolałem lucjan z czerwonym sezamem. Morze jest tak krystalicznie czyste, że można zobaczyć ryby prawie bez konieczności wchodzenia do wody. Powiew sprawia, że drżę z rozkoszy i zmuszam się do wolniejszego żucia, aby zamrozić tę chwilę chwały, której nigdy nie chcę się skończyć.

Tulum

Basen jednej z romantycznych willi hotelu Al Cielo

To przejrzyste morze, matka dżungla, uzdrawiający kontakt z naturą, spokój... a ostatnio, rozwój ekscytującej sceny gastronomicznej sprawił, że Tulum jest jednym z dynamicznie rozwijających się miejsc wśród ludzi mody i dobre dzieci z Brazylii i Ameryki Południowej, aby odłączyć i naładować baterie. Projektanci, redaktorzy, smakosze, Cameron Diaz, Jared Leto, stylista Lady Gagi... i zestresowani mieszkańcy z połowy świata, zwłaszcza z Nowego Jorku, oddalonego zaledwie o pięć godzin drogi.

„Tulum ma swój własny stan umysłu” Jack zapewnia mnie, Jacopo Ravagnana, współzałożyciela wraz ze swoją przyjaciółką z dzieciństwa, modelką Francescą Bonato, Hacjenda Montaecristo , etyczna firma modowa, która odzyskuje jakość tradycyjnych meksykańskich tkanin. „Jego energia jest bardzo potężna” – kontynuuje. „Kiedy jesteś zły, powala cię to, ale kiedy jesteś dobry, to wznosi cię do życia pozagrobowego”. **Hacienda Montaecristo jest częścią hotelu Coqui Coqui **, najbardziej eleganckiego hotelu na plaży, którego właścicielem jest Francesca i jej mąż Nicolas Malleville, również modelka, która posiada dwa inne ekskluzywne małe hotele w pobliskim kolonialnym mieście Valladolid i w ruinach Coba i niezwykła marka perfum i aromatów z Jukatanu które sprzedają w swoim butiku na plaży.

Tulum

Żeberka w zielonym sosie krewetkowym z pieprzem z restauracji El Tábano.

W latach 90., na długo przed tym, jak Demi Moore przybyła, by uleczyć swoje złamane serce na obozie Bikini w Amansala Chica, Tulum było jednym z tych rajów, którymi cieszą się tylko ci, którzy byli gotowi, a nawet zachwyceni, spać pod gwiazdami w hamaku między dwiema palmami. Zgodnie z oczekiwaniami, istnienie tak idyllicznego miejsca, w którym można pływać z żółwiami i odkrywać w dżungli cenoty i ruiny Majów, przestało być tajemnicą i zaczęli przybywać marzyciele z połowy świata, którzy porzucili obiecującą karierę w mieście. zakładać małe firmy o innej mentalności.

Hotel Zamas był jednym z pierwszych, jeszcze w 1993 roku. Susan z San Francisco przyjechała na wakacje i zatrzymała się tutaj. Słynie z Huevos Rancheros w restauracji z widokiem, festiwali kulinarnych i koncertów nad morzem. Domki na plaży i swobodna atmosfera to nadal typowy model zakwaterowania w Tulum, ale teraz nowe hotele otwierają się z wyborem poduszek na łóżkach z baldachimem i ze znanym szefem kuchni, a nawet z prywatnym „cevichero”. Również z szałasami do robienia zdjęć temazcal . Ale mistyka i energia Tulum zawsze były częścią jego roszczenia. Rekolekcje jogi, terapie kwarcowe równoważące czakry, reiki. .. Oferta terapii naturalnych jest tak szeroka, że logiczne jest, że jeden zmieszany kończy zamawiając kolejną margaritę w barze. W nowym i ekskluzywnym Yaan Wellness, prowadzonym przez dr Bobby Klein, jednego z pierwszych stosujących akupunkturę w USA, wszystkie terapie zaczynają się od kąpiel w leczniczych wodach cenote , oczyszczony przez osmozę i ultrafiolet.

Tulum

Rower, plażowa sukienka i czapka, czyli wszystko, czego potrzebujesz, aby być szczęśliwym w Tulum.

„Nowe Goa” definiuje Vogue Italia, a magazyn Forbes zachęca do inwestowania, zanim będzie za późno. Ceny gruntów podwoiły się w ciągu zaledwie dwóch lat ale nadal są niskie w porównaniu z innymi miejscami odwiedzanymi przez miliarderów, takimi jak Ibiza, St. Barths czy Miami. Ale nie popełnij błędu, to nie jest miejsce na szalone imprezy czy zakupy w centrum handlowym. Tulum bardziej lubi wstawać wcześnie niż wstawać do późna . Przynajmniej na razie, a sklepy to małe chaty, które sprzedają sukienki projektantów i bikini, które szaleją w Hamptons. Chociaż tutaj obowiązuje dress code, jeśli taki istnieje, to mieć dobre nogi, żeby się nimi pochwalić i wszędzie jeździć na rowerze. Ciało prosi, aby wstać ze słońcem i poćwiczyć trochę jogi przed zjedzeniem owoców na śniadanie które eksplodują tropikalnym smakiem w ustach.

Tulum, mur, nazywano tak naprawdę Zamą, bramą o świcie. Daje swoją nazwę strefie archeologicznej, miastu i odcinkowi drogi równoległej do plaży, ostatnie pięć kilometrów przed wejściem do rezerwatu Biosfera Sian Kaan , w którym toczy się akcja.

Chyba, że interesują Cię zakurzone miejsca, które ewoluowały od stacji benzynowej na skrzyżowaniu do „miasta” (ma już 30 000 mieszkańców), Miasteczko Tulum na pierwszy rzut oka nie jest zbyt atrakcyjne, ale kryje w sobie bar, do którego będziesz chciał chodzić każdej nocy , Wszyscy święci ; pyszny hotel **Don Diego de la Selva**, w którym można doświadczyć magii miodu pszczół Majów, bogiń regionu – spa i restauracja są efektem Fundacji Melipona Maya, której sponsorem jest laureatka Nagrody Nobla Rigoberta Menchú–; i kilka restauracji, które rywalizują z kulinarną sceną plaży. cetli jest koniecznością . Jej szefowa, Claudia Pérez Rivas, nazywana przez niektórych „Fridą Kalho kuchni”, robi legendarnego, w 100% ręcznie wykonanego czarnego kreta.

Tulum

Stół serwowany w hotelu Luv Tulum

Ze swojej strony strefa hotelowa Tulum ma dwie aleje: plażę, na której znajdują się hotele, i autostradę z jednym pasem i dwoma kierunkami. Zamaskowane wśród roślinności znajdują się małe sklepiki i restauracje „na świeżym powietrzu”, gdzie o zachodzie słońca zapalane są świece. Łatwo się zorientować: tam, gdzie zawsze jest linia za drzwiami, jest **Hartwood**, jedna z najciekawszych restauracji na świecie według magazynu Bon Appetit m.in. W Hartwood nie można dokonywać rezerwacji (jednoznaczny znak prestiżu metropolii) i serwuje tylko obiady, więc jedyną opcją jest przybycie wcześnie, o 18:00 i obiad w czasie gringo. Architektem jest Eric Werner, szef kuchni z Brooklynu który spędził dziesięć lat szczęścia pracując z warzywami, których nie znał i próbując nowych smaków. Jego formuła jest bardzo prosta: grill i piekarnik, zarówno opalane drewnem, jak i najświeższe składniki. Wszystko jest ekologiczne, nawet drewno opałowe, które sami wyrabiają, jak kompost z ogrodu. Doznania kulinarne są godne gwiazdki Michelin, ale w klapkach i w dżungli.

Naprzeciwko Hartwood znajduje się **Mr. Blackbird**, sklep z piaskową podłogą, w którym sprzedaje Veronika projekty własne i inne, biżuterię z kamieni, srebra i złota oraz niepowtarzalne dodatki ; a obok saharyjska karawana Hacienda Montaescrito, restauracja **Casa Jaguar** i sukienki Josa Tulum, seksowne na plażę i eleganckie na noc. Nieco dalej są bikini Alfonsina i morze, a w przeciwnym kierunku lolita lolito, gdzie Tanya, młoda kobieta z Guadalajary, sprzedaje olejki, kremy i eliksiry upiększające, które robi według przepisu swojej babci.

Tulum

Veronica, właścicielka butiku na plaży Mr. Blackbird

Ograniczony do przestrzeni pozostawionej między bagnem namorzynowym, naturalną barierą przed huraganami, a morzem, pod którym wciąż się formuje druga co do wielkości rafa koralowa na świecie , wszyscy wiedzą, że Tulum to delikatny ekosystem. Nie ma prądu ani wody pitnej, którą przywozi ciężarówka i choć podobno droga będzie przeznaczona dla pieszych i rowerów, nikt nie jest tego pewien.

W Dom fal pracują tylko z panele słoneczne i ciesz się energią elektryczną przez 24 godziny. Zbierają wodę deszczową, wodę ręcznie i mają własną cenotę. Jimmy Greenfield, jej właściciel, jest jednym z tych nowojorczyków, którzy porzucili swoje drugie życie, aby… uwolnij swoje eko-fantazje w tym hotelu z 5 sypialniami . Został zbudowany jako prywatny dom przez architekta środowiska, który wiedział, co robi, więc latem jest chłodno, zimą ciepło, a jeśli zdarzają się huragany, otwierają się okna i wieje wiatr, niczego nie niszcząc. Meble zostały wykonane przez lokalnych rzemieślników i pracują tylko z tymi, których znają i którym ufają , jak Fabián, z którym jeżdżą na wycieczki na rafę. Albo z szefami kuchni Hartwood i Cetli, z którymi organizuje kilka bardzo popularnych warsztaty gotowania ekologicznego dwa razy w roku.

Tulum

Plaża starego miasta Tulum jest jedną z najbardziej podziwianych na świecie.

Wskazane jest, aby udać się do strefy archeologicznej bardzo wcześnie rano, aby uniknąć autobusów turystycznych przyjeżdżających z Playa del Carmen i Cancún. Nie są to ani największe ruiny, ani te najbardziej imponujące. W rzeczywistości jego wymiary są raczej skromne, ale s Jesteśmy w doskonałej enklawie, przewodząc pasm nierównego wybrzeża z widokiem na morze niemożliwych barw. Tulum było dobrze prosperującym centrum handlowym Majów, jedynym ważnym na wybrzeżu, między rokiem 1100 a hiszpańskim podbojem, a dziś z jego otoczonego murami miasta pozostały ruiny ceremonialnych świątyń i pałaców. Ślady stóp odwiedzających tworzą tajemnicze hieroglify Majów na piaszczystych ścieżkach, które biegną między 60 budynkami kompleksu. u podnóża Zamek , najwybitniejsza świątynia, otwiera się pocztówkowa plaża, która zwykle znajduje się na szczycie list najpiękniejszych na świecie . Można się do niego dostać schodami, a kąpiel jest nadal dozwolona, z ryzykiem pojawienia się na zdjęciach, które zostaną wysłane przez pół świata.

Chociaż Tulum cieszy się sławą, w okolicy znajdują się inne ważne stanowiska archeologiczne. 40 minut stąd jest? Coba , z piramidalną świątynią o wysokości 42 m. A bliżej, w rezerwacie przyrody Sian Ka'an, znajdują się pozostałości miasta Muyil (świątynie razem), które choć bardziej skromne, s i zwiedzaj prawie sam . Ponadto rezerwat, jeden z największych na kontynencie, chroni ostatni obszar dziewiczej przyrody na meksykańskim wybrzeżu Karaibów. Sian Ka’an ("gdzie zaczyna się niebo", w języku Majów) obejmuje 100 km plaży i ponad 5000 km2 zawierające dziewięć różnych ekosystemów, w tym namorzyny, ujścia rzeki, rafy, laguny słodkowodne i słonowodne, sawannę... W Sian Ka'an żyją mrówkojady, oceloty, pumy, krokodyle, wyjce, tapiry, unikalne ptaki i prawie tysiąc ludzi . Połowa tych ostatnich mieszka w Punta Allen, gdzie kończy się autostrada Tulum – pokonanie 50 km zajmuje trzy godziny – uważanej za drugie najlepsze miejsce na świecie do wędkarstwa sportowego.

Tulum

Najlepsze tacos to te z Eufemii na plaży?

Poza przytłaczającą naturą Sian Ka'an, interesujące w tym rezerwacie jest stojący za nim projekt ochrony i zrównoważonego rozwoju, zadanie realizowane przez organizację pozarządową Amigos de Sian Ka'an oraz fakt, że sama społeczność Majów jest gospodarz. Wycieczki są prowadzone przez Community Tours Sian Ka'an, lokalna inicjatywa turystyki zrównoważonej, która otrzymała kilka nagród . „W 1998 roku, dwanaście lat po ogłoszeniu rezerwatu, społeczność poprosiła dyrektora o łódź, która zabrałaby turystów, tak jak robiły to firmy zewnętrzne” – wyjaśnia Alberto Cen Caamal, mój przewodnik, który był zaangażowany od samego początku. „Dyrektor zaakceptował”, kontynuuje, „jeśli założymy spółdzielnię”. „Co to jest spółdzielnia?”, pamięta, jak pytali ludzie, gdy wybucha śmiechem. W ten sposób rozpoczął się długi proces, czasem surrealistyczny, w którym różne firmy i organizacje uczyły ich projektowania broszur i recyklingu.

W tym samym czasie nauczyli się hiszpańskiego (i angielskiego) oraz posługiwania się lornetką. Alberto, oprócz rozróżniania śpiewów prawie wszystkich ptaków w rezerwacie -a są 350 gatunków — jest znanym stolarzem i, jak dobry Majan, doświadczonym pszczelarzem. „Mamy ponad 13 gatunków pszczół… i 334 rodzaje motyli”. Dzięki niemu każdy fragment krajobrazu nabiera nowego wymiaru. Spółdzielnia oferuje różne pakiety wycieczek, które obejmują spacery po dżungli, obserwowanie ptaków, spływy kajakowe przez namorzyny, orzeźwiające nurkowania w namorzynach i cenotach ... Chociaż istnieją inne firmy, które zabierają turystów do Punta Allen na delfiny, około 50-70 jeepów dziennie, Wycieczki społecznościowe Sian Kaan tylko oni mają dostęp do tego obszaru rezerwatu. “ Nie więcej niż 40 osób dziennie, w sezonie” Alberto zapewnia mnie. “ wzrost niszczy naturę ”. Majowie doskonale o tym wiedzą.

Tulum

Niektóre „zasady” bycia szczęśliwym na plaży.

W siedzibie spółdzielni mają też małe muzeum i farmę motyli, którą planują wypełnić roślinami leczniczymi. Aby sprowadzić motyle, musieli prosić o nieskończone zezwolenia „z ciała, które rządzi dzikimi zwierzętami i bogami dżungli”, mówi mi z uśmiechem. W namorzynach Majowie zbudowali skomplikowany system kanałów przeplatanych małymi świątyniami . Plan jest taki, żeby wskoczyć do wody i dać się ponieść subtelnemu nurtowi. Tak relaksujący jak masaż na cztery ręce. Wysuszając się na trawie obok starego urzędu celnego Majów staram się odizolować dźwięk trzcin od reszty otaczającej mnie naturalnej muzyki. Nie mógłbym być bardziej komfortowy. I myślę o hipisach, którzy spali na plaży, myślę o Majach, „najmądrzejszych ze wszystkich”, i myślę o Paco de Lucía, spokojnie „leżącym w hamaku”.

* Ten raport został opublikowany w październikowym numerze magazynu Condé Nast Traveler z 88 października i jest dostępny w wersji cyfrowej do oglądania na preferowanym urządzeniu.

*** Możesz być zainteresowanym także tym...**

- Trzy powody (i wiele pięknych zdjęć), by zakochać się w Puerto Escondido

- Sayulita: kolorowy raj w Meksyku

- Jalisco: magiczne DNA

- Ulice Guanajuato

- Przewodnik do zrozumienia i pokochania meksykańskich zapasów

- Rzeczy, które zrozumiesz tylko wtedy, gdy jesteś z Mexico City

- Pulque: instrukcja obsługi - Puebla, zemsta Meksyku bez słońca i plaży

- Przewodnik po Meksyku

- Mezcal to nowa tequila

- Noc Chilanga: spędzenie nieskończonego dnia w Meksyku D.F.

- Meksyk: kaktusy, mity i rytmy

- Dlaczego mezcal to napój lata?

Tulum

Na kilometrowej plaży Tulum jest dużo miejsca do czytania w samotności

Czytaj więcej