W poszukiwaniu „jedzenia ulicznego” w Rzymie (nie tylko pizza mieszka w Rzymie)

Anonim

jedzenie uliczne w Rzymie

Przyjemność jedzenia na ulicy.

Rzym to początek i koniec . Nadaje sens naszej egzystencji, jest życiowym trikiem, tapicerowanym bałaganem pomysłowości i ukrycia. Jest stara, ale reprezentuje wyjątkowo młody kraj (trochę ponad 150 lat życia), miejsce, które racjonalizuje namiętności i postanowiło być dziecinne (wymyślili **Myszkę Miki i Nutellę)**, aby żyć i wytrzymać ciosy. Dlatego jedzenie i picie wszystkiego jest o wiele bardziej znośne.

Trasa zaczyna się o Plac Ponte Milvio , który zawdzięcza swoją nazwę mostowi, który go strzeże, jednym z najstarszych i najważniejszych na Tybrze. Wita nas deklaracją intencji: „Nie mamy Wi-Fi, rozmawiaj ze sobą” . Zapewne adresowane do tych osób, które definitywnie zrezygnowały z komunikacji, do tych, którzy tu przyjeżdżają (jest najmodniejszy dziś obszar Rzymu ) udawać i kamuflować biedę i niepewność, piękną figurę.

Street Food w Rzymie

Cuda Trapizzino.

Ten punkt bez powrotu, który wszyscy zalaliśmy w moim umyśle, kiedy je spróbowałem mini kanapki w kształcie kanapki (tramezzino) ale z ciastem do pizzy i nadziewane ośmiornicą w sosie , mątwy z groszkiem, brokuły z kiełbaskami, bakłażan z parmezanem, klopsiki, ogon wołu z rzymskimi warzywami, cielęcina z zielonym sosem i kurczakiem alla caciatora (oliwa, czosnek, białe wino i rozmaryn) . Receptura wymyślona w przeszłości przez myśliwych, którzy w obliczu potrzeb wyostrzyli swoją pomysłowość tworząc to efemeryczne dzieło sztuki gdy szli do domu ze swoją zdobyczą i nielicznymi lichwiarzami w kieszeniach.

W tym samym miejscu; który w przeszłości był jeden z obszarów portowych miasta i jako taki był pełen komarów, szczurów, chorób i brudu; pojawić się Pizza z Ippo , który oferuje również jedzenie uliczne unikatowe miniaturowe pizze o pomysłowych smakach, zobacz borowiki z truflą . Nie ma z tym nic wspólnego ja fritti di Sara Milvia , począwszy od klasycznych oliwek nadziewanych mięsem (ascolan z oliwek) po kwiat cukini: kwiat cukinii faszerowany mozzarellą z sardelami, panierowany mąką i piwem. Bardzo praktyczny, znakomicie opanowany jedną ręką, pozostawiając drugą na wyzwolenie histrionicznych włoskich gestów, którym towarzyszy współczucie, nerwowość i kpina.

Baccala i Pannele

Pić ryby w dobrej cenie; pamiętaj, że w Rzymie idealny dzień to Piątek z powodów religijnych; są niezbędne filety z dorsza w Da Benito (getto żydowskie), Remo, ale przede wszystkim w Dar Filettaro, rzut kamieniem od Campo de' Fiori, ten jedyny świecki plac w Rzymie , gdzie też zawsze ogląda Giordano Bruno , spalony właśnie tam przez Inkwizycję. Wszystkim zwykle towarzyszy Białe wino Castelli. Degustacja spowodowała u mnie mały kryzys tożsamościowy, egzystencjalny. Tam odkryłem, że dla mnie Bóg nie istnieje . Tam na nowo odkryłem tę część mnie, która była sceptyczna, przestraszona, obsesyjna, udręczona i podekscytowana w równych częściach. Co ponadto, jest wprost proporcjonalne do tego ja, którego nie można wyeliminować, ale po prostu nauczyć się z nim żyć. W przeciwnym razie byłoby to jak rezygnacja z części siebie z powodu problemów z akceptacją.

Daj Filettaro

Dar Filettaro, rzut kamieniem od Campo de' Fiori.

Jak w Via del Boschetto , gdzie Gaudeo oferuje kanapki z burratą (świeżym serem) i anchois oraz z typowym dla Palermo le panelle , który składa się z kwadratowych i chrupiących warstw **(dźwięk to poezja)** na bazie mąki z ciecierzycy z przyprawami i sezamem. To jedna z niewielu rzeczy, która prowadzi do przeszłości w fajnym miejscu ( Rione Monti ) którego rdzenni mieszkańcy żyją w ciągłym niepokoju opłakiwać epokę, burdele, osobliwe zapachy i mandarynki nad piecami jako odświeżacz powietrza, którego już nie ma. TAk, ta nostalgia za poplamieniem palców tłuszczem podczas jedzenia na ulicy, możliwość, która Ci oferuje Il Matarello D'oro , który za 1,5 € sprzedaje Ci najlepsza „zaopatrzenie” w mieście . Jest gigantyczny krokiet nadziewany grzybami, ryżem i mozzarellą , zakotwicza Via della Bufalotta w przeszłości. Jego długość to kilometr, jak Prenestina, Salaria, Casilina, Appia lub Cassia. Kontakt tej kulinarnej ikony z podniebieniem kojarzy mi się z pomysłem, że wszystko prowadzi do Rzymu . Że jestem tu z powodu już napisanego, muszę tylko żyć, żeby go znaleźć. Albo zgiń próbując, w zależności od tego, jak na to spojrzysz.

rzymskie jedzenie uliczne?

Kanapki Gaudeo.

Żydzi i religijni

jedzenie na ulicy jest przyjemność, która rozwija się w stolicy, która nie sprzyja ewolucji. Dlatego nawet Rzymianie, zawsze bojący się zmian, potrzebują postępu, aby osłodzić wpływ. s serwetki do gazet , podobnie jak churros w Hiszpanii, nadają archaiczny charakter nowej modzie. Również oni zielone obrusy w kratkę, kruche nawet przed kroplą wody, ale to już inna historia.

Obecny, aby rozwiązać tę zagadkę, prowadzi nas do Piazza Bolonia , inny ważna reduta mieszkających tam Żydów tutaj. Czy wiesz, że pomimo tego, że nie jest to centralna lokalizacja, jest tam mieszkanie? czy kosztuje tyle samo co na Piazza de Spagna? Pieniądze rodzą potwory. Ale także przysmaki, takie jak tajemnice Mizzica. Również z Sycylii są jak poobijane piłki tenisowe nadziewane groszkiem, ryżem i ragout . Żyjąc nią w pierwszej osobie, uświadamiasz sobie, jak człowiek w swojej chorobliwej niedoskonałości zawsze jest ciekawy władzy i erotyzuje ją do tego stopnia, że generuje syndromy (Sztokholm). Przeciwnie, Dlaczego jestem zakochany w całej tej utraconej atmosferze?

Il Matarello Doro

Najlepszy „zaopatrzenie” w mieście.

Ale jednostka ma też dobrą stronę, bardzo dobrą. W moim przypadku empatia, hojność i umiejętność wybaczania . Znalazłem go na dole schodów Dolce Maniera , magiczne miejsce, prawie tajne, w Strefie Watykańskiej, czyli otwarte 24 godziny na dobę , Każdy dzień tygodnia. Legenda głosi, że Papież Franciszek, gdy udaje mu się odwrócić uwagę żandarmerii i gwardii szwajcarskiej, ucieka o świcie na słodycze oraz małe kanapki z łososiem i gorgonzolą. Chcę w to wierzyć, bo muszę wierzyć, że coś niezwykłego jest możliwe. W przeciwnym razie, uwalniając swoje demony nieufności, skończyłbym bez nikogo w pobliżu. I musiałbym sam chodzić na uliczne jedzenie, bez możliwości rozmowy z nikim i bez Wi-Fi, z którym można by się połączyć. Poza tym nie mam internetu w telefonie komórkowym.

Obserwuj @JulioOcampo1981

*** Możesz być zainteresowanym także tym...**

- Czy trend food trucków zaczyna się w Hiszpanii? - Dziesięć filmów do zrozumienia Rzymu

- Miasta Graffiti (poza Banksy)

- Roma Nuova: nowoczesne wieczne miasto

- Ja, Rzym

- Trastevereando w Rzymie

- 100 rzeczy o Rzymie, które powinieneś wiedzieć - Najlepsze miejsca do jedzenia w Rzymie?

- Miejsca na Zatybrzu, w których nie znajdziesz ani jednego turysty

- Przewodnik po Rzymie

Czytaj więcej