Bookfacefriday: literacki trend ogarniający Instagram

Anonim

A ty dołączasz do wyzwania Bookfacefriday?

A ty dołączasz do wyzwania #Bookfacefriday?

Co początkowo okazało się piękne? pomysł na pobudzenie czytania , stał się teraz całym ruchem literackim. Dołączasz do niego?

„Dobra książka to najczystsza esencja ludzkiej duszy” – mówił w swoim czasie szkocki eseista Thomas Carlyle . I ile powodów kryje się za tym stwierdzeniem.

Od kilku lat Piątki to nie te same piątki co zawsze . Od 2014 roku w korytarzach Świergot i ** Instagram ** i coraz więcej obserwujących daje się ponieść tej kreatywnej grze, w której twarze zostają zastąpione wszelkiego rodzaju okładkami książek.

Zazwyczaj są one przesyłane do sieci społecznościowych w piątki, chociaż istnieją konta, które robią to o każdej porze tygodnia. Koniec? promować czytanie a tym samym udaje się przyciągnąć ludzi, aby stali się pasjonatami tej praktyki, która jest coraz częściej pomijana i zastępowana przez platformy cyfrowe, które są dziś tak powszechne.

POCZĄTEK CAŁEGO RUCHU

Data rozpoczęcia tej inicjatywy niezbyt dobrze znany dokładnie . Pierwsza wzmianka pod hashtagiem #bookfacepiątek przypisuje się duńskiemu pianistowi Sandra Mogenson na swoim koncie na Instagramie 24 sierpnia 2012 z książką Steve Jobs: Biografia zastępując jego twarz.

Ale dopiero w tym roku 2014 kiedy ta inicjatywa zaczęła przybierać taką formę, jaką widzimy dzisiaj.

To było ręka w rękę morgan holzer , pracownik w czasie Nowojorska Biblioteka Publiczna to, inspirowane hashtagiem #rękaw w którym ludzie zakrywali twarze okładkami albumów, publikowanymi za pośrednictwem oficjalnego konta biblioteki migawka, w której okładka muzyczna została zamieniona na literacką.

„Przedstawiamy #bookfacepiątek! Myślę, że ten w szczególności jest trochę przerażający, ale naprawdę masz pomysł, prawda? Zapraszamy wszystkich do nadsyłania swoich najlepszych książkowych twarzy w każdy piątek!”, można przeczytać w tym pierwszym wpisie wstępnym. I tak hashtagi #bookface i #bookfacefriday rozprzestrzeniły się lotem błyskawicy w mediach społecznościowych.

W słowach Sarah Beth Joren , kierownik Wydziału Komunikacji i Marketingu Biblioteki Publicznej Nowego Jorku: „ta inicjatywa zaprasza czytelników do zabawy z czytaniem , a ponieważ nie jest łatwo znaleźć kopię do pozowania, ludzie mogą zobaczyć książki, których być może nigdy nie znali”, mówi Traveller.es.

To zachęca do czytania i zachęcać czytelników odkryć propozycje, które w innej sytuacji przeoczyliby. Tym samym udowadniając, że czytanie to nie tylko spokojna rozrywka, ale także coś kreatywny i zabawny.

** #BOOKFACEFRIDAY W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH**

Ale Nowojorska Biblioteka Publiczna nie była jedyną, która stała się ekspertem w wykonywaniu tego typu montażu w każdy piątek. W ostatnich latach setki księgarnie, biblioteki, grupy i użytkownicy dołączyli do tego ruchu, który zdobywa coraz więcej zwolenników, aż osiągnie ponad 60 000 wspomina, że te hashtagi mają obecnie.

Wystarczy zagłębić się w Instagram, aby zdać sobie sprawę, że nie mamy do czynienia z przemijającą modą, ale że ta kreatywna propozycja towarzyszy nam od ponad pięciu lat.

Jednego z najwierniejszych ambasadorów i promotorów **#bookface** można znaleźć w księgarni **Mollat** mieszczącej się w Bordeaux (Francja). Rodzina Mollat otworzyła drzwi tego zakładu w latach 1896 i od tego czasu go nie opuściła. Ponad stuletnia historia, w której mogą pochwalić się posiadaniem ponad 2700 m2 powierzchni, zatrudniając 100 osób (50 z nich to księgarnie) i ponad 80 000 obserwujących na Instagramie (hasztagi #bookface i #bookfacefriday mają z tym wiele wspólnego).

„Ogólnie publikujemy nasze kreacje s poniedziałkowe poranki , a bardzo sporadycznie w piątki”, opowiadają Traveller.es z księgarni Mollat.

Inspiracją dla nich były także publikacje Nowojorskiej Biblioteki Publicznej oraz #sleeveface. „Zainspirowały nas okładki. Oryginalnie było robić to z książkami, a nie z winylowymi okładkami. Później dowiedzieliśmy się, że inni ludzie robią to samo”, opowiadają Travellerowi.

Jego metoda pracy jest dość rutynowa, ale nigdy nie zaniedbuje kreatywności, którą trzeba mieć, aby odtworzyć tego rodzaju migawkę. Nieustannie poszukują okładek, które można wykorzystać do #bookface i po ich wybraniu, muszą dobierać ludzi i akcesoria, które idealnie komponują się z książkami, od włosów po ubrania, przedmioty, kolory i inne elementy, które mogą być powiązane z okładką.

„Pracujemy wyłącznie z iPadem bez użycia Photoshopa” – komentuje dumnie z księgarni Mollat. Godny uwagi szczegół, ponieważ nadaje postom jeszcze więcej wartości. Wszystko się sprawdza kreatywność pracowników zakładu”.

Czasopismo Bookface jest kolejnym z najbardziej bezwarunkowych zwolenników tej inicjatywy. Tym razem nie stoimy przed księgarnią czy biblioteką, ale chodzi o grupa miłośników książek który stworzył ten magazyn literacki we wrześniu 2016 roku, po tym jak zauważył, że jest to rosnący trend na Instagramie.

Nie był to ich pierwszy wypad w świat czasopism tematycznych, w 2014 roku wystartowali Magazyn kaktusów specjalizuje się w zagadnieniach kulturowych. W szczególności podczas pracy nad nim natknęli się na hashtag #bookfacefriday.

„Ponieważ jesteśmy zafascynowani książkami, papierowe książki , temat nas poruszył. I zdecydowaliśmy stworzyć społeczność wokół tego pomysłu zebrać najlepsze zdjęcia i bezinteresowną pracę bibliotek, miejsc, którym tak wiele zawdzięczamy” – opowiadają Traveller.

Co zaczęło się od niewiele więcej niż 1000 obserwujących w pierwszych miesiącach, dziś mogą się pochwalić mieć ponad 34 000 , I rośnie! W ciągu tygodnia, przed przesłaniem zdjęcia z każdego piątku, spędzają godziny na przeszukiwaniu Instagrama w poszukiwaniu najlepszej migawki.

„Również z profilem takim jak @BookFACEMAGAZINE która łączy i prowadzi społeczność księgarz (właśnie wymyśliliśmy to słowo), ludzie tagują nas na swoich zdjęciach i używają hashtagu ** #bookfacemagazine **, który ma już 6500 zdjęć”, mówi z magazynu. I tak dzieje się magia.

CZY STOIMY SIĘ W REWOLUCJI LITERACKIEJ?

Bez wątpienia odpowiedź brzmi tak. W świecie, w którym papierowe książki są spychane na dalszy plan przez media cyfrowe i w którym one również są konsumują mniej ponieważ zostały zastąpione przez platformy streamingowe i sieci społecznościowe, konieczne jest tworzenie inicjatyw takich jak ta, które zachęcają do czytania poprzez kreatywność, pomysłowość i zabawę.

I zrobili to poprzez to „zagrożenie”, które zabiera czas na czytanie: same sieci.

„Ludzie są często rozbawieni i zaskoczeni, urzeczeni niepokojącym pięknem niektórych książkowych twarzy, które są bardzo realistyczne” – mówią z księgarni Mollat. Atrakcyjne zdjęcie przyciąga uwagę osób przeglądających Instagram i zachęca do skonsumowania tej lub innej książki.

„Uważamy, że dobra okładka i dobre zdjęcie z nią zrobione, na przykład z #bookface, może sprawić, że ktoś bądź ciekawy książki, poszukaj jej i przeczytaj . Wszystkie nasze posty zawsze mają hashtag z tytułem książki i autorem, dzięki czemu możesz wyszukać własne informacje”, potwierdzają z drugiej strony Bookface Magazine.

Z drugiej strony **New York Public Library (NYPL)** wyraźnie stwierdza, że znaczna część konsumpcji książek jest związana z Piątkowy post na Instagramie . „Mamy ludzi, którzy komentują, że planują kupić lub wstrzymać książkę po obejrzeniu jej w naszych postach”, mówi Travellerowi, Sarah Beth Joren (Kierownik Komunikacji i Marketingu w NYPL) .

Pojawia się coraz więcej użytkowników, księgarń i bibliotek używających hashtag #bookfacepiątek Dlatego poprzez odpowiedzialne korzystanie z sieci społecznościowych zachęca się do przyjemności czytania i bardzo potrzebnej konsumpcji książek.

Bez wątpienia w tym świecie, w którym mamy coraz mniej czasu na robienie rzeczy, którymi naprawdę się pasjonujemy, projekty takie jak te są powiewem świeżego powietrza, aby odzyskać wiarę w ludzkość.

Bo małe przyjemności nie powinny być odrzucane w niepamięć, ale powinny zajmować dużą część naszego codziennego życia. A ty odważysz się z #bookfacefriday? Pamiętaj, że kluczem jest kreatywność. Do zobaczenia na Instagramie z najlepszymi propozycjami literackimi!

Czytaj więcej