Odrodzenie Ogrodu Anioła,
Nie mogliśmy w to uwierzyć w zeszłym roku, kiedy Ogród Anioła , słynna kwiaciarnia przy Calle Huertas w Madrycie, zaskoczyła wszystkich, ustawiając się przy drzwiach znak „Likwidacja przez zamknięcie”. Nieporozumienia między byłym właścicielem kwiaciarni a Kościołem, właścicielem ziemi, dały do zrozumienia, że prędzej czy później ta wojna tak się skończy.
Jedna z najbardziej znanych kwiaciarni w centrum Madrytu
Umowa najmu się skończyła i były właściciel rozpoczął wojnę z instytucją. Coś nie pasowało, trudno było uwierzyć, że w stuletniej kwiaciarni sprzedawano pamiątki i inne przedmioty niezwiązane z kwiaciarnią.
Tak czy inaczej Ogród Anioła zamknął się i… pewnego dnia obudziliśmy się z garstką murarzy naprawiających liczne uszkodzenia które były obserwowane z bramy.
Poza sąsiadami nikt nie chciał powiedzieć ani słowa. Ale Arcybiskupstwo Madrytu miało rację: kwiaciarnia przetrwałaby a w miejscu naszej ulubionej kwiaciarni nie zagnieździłaby się knajpa ani sklep z żywnością i pamiątkami.
Szukasz prezentu? Tutaj znajdziesz idealny bukiet
DWIE WYJĄTKOWE KOBIETY PRZYNOSZĄ KWIATY DO SĄSIEDZTWA
Musieliśmy przeprowadzić się do Madrytu Dzielnica Canillejas spotkać się z Elsa Valverde i Mercedes Rodriguez, nieustraszonych kwiaciarni, którzy odważyli się na taką krucjatę. Są bardzo podekscytowani przygodą, chociaż między papierkową robotą a robotami przebyli długą drogę, aby tu dotrzeć, przyjechać i otworzyć anioł ogrodowy , ponieważ zmienili nazwę przestrzeni.
Mercedes pochodzi z rodziny oddanej światu kwiatów, choć można powiedzieć, że trafiła tu z odbicia: Zaczęło się w kwiaciarni jej siostry, gdzie obudził się jej duch przedsiębiorczości.
Czyste piękno
„Zawsze byłem na tym świecie. Pochodzę z rodziny oddanej światu kwiaciarni i w końcu też tu trafiłam” – opowiada Mercedes, podczas gdy Elsa zajmuje się ladą.
Z kolei Elsa poświęciła 20 lat swojego życia na pracę w Ogrodzie Botanicznym w Madrycie. Ta biolog specjalizująca się w botanice, która określa siebie jako prawdziwą niespokojną dupę, w końcu spotkała Mercedes, z którą nie tylko pracowała w swoim sklepie, ale z którą postanowiła się związać.
Duch ukochanej kwiaciarni Madrytu nie zostanie zapomniany
„Kiedy dowiedzieliśmy się, że Jardín del Ángel dobiega końca, skontaktowaliśmy się, aby zobaczyć, jak możemy się zaangażować. Odwiedziliśmy sklep i powiedziałem Elsie, że to jest biznes przeznaczony dla nas, nie może być inny.” Mercedes wyjaśnia.
Jednak nie tylko oni licytowali, było więcej osób zainteresowanych i to było coś, co dynamizowało ich oczekiwania. Kiedy zostali wezwani z nagrodą, Elsa mówi, że prawie mieli zawał serca:
„Odebrałem telefon i zacząłem krzyczeć. Wszyscy w kwiaciarni w tym czasie patrzyli na mnie, bo powstał skandal. To była ogromna radość”.
Elsa Valverde i Mercedes Rodríguez odpowiadają za biznes
Po wejściu do sklepu, który już był ich, musieli radzić sobie z uszkodzeniami trochę więcej niż zdemontowanego miejsca ale pomimo tego, co komentowały madryckie plotki, sklep nie był w złym stanie.
ANIOŁ OGRODOWY
To, co zrobiły Mercedes i Elsa, to renesans kwiaciarni, naprawienie obiektów, aby można było mieć ogrzewanie wewnątrz (ponieważ temperatura jest kluczowa dla roślin, a w przeszłości system ogrzewania był bardzo prymitywny, ledwo podtrzymujący się grzejnikami).
Miejsce, co najmniej hipnotyzujące
Jego ideą jest tworzenie bardziej przeźroczysty sklep, w którym rośliny odgrywają wiodącą rolę i gdzie każdy może zobaczyć, jak działają, bez parapetów. Wewnątrz zainstalowali nowy pionowy ogród i krok po kroku będą wprowadzać nowe gatunki, aby mityczna florystyka znów zabłysła, jak zawsze.
Ponadto doświadczenie Elsy w Ogrodzie Botanicznym rozkwita (gra słów zamierzona) dzięki nowym pomysłom, takim jak możliwość pracy z nasionami i roślinami, które nie są tak łatwe w zakupie i utrzymaniu.
Fontanna, wielki bohater przestrzeni wewnętrznej
„Wyobraź sobie, czego szukasz nasiona baobabu i chcesz wiedzieć, jak dbać o tę roślinę i ją pielęgnować. Teraz możesz to mieć w El Jardín del Ángel, a ja zajmę się wyjaśnieniem wszystkiego, co musisz wiedzieć”, mówi Elsa z niemal nerwowym uśmiechem, wiedzą, że w tym zakładzie wiele jest zagrożone.
Dziś, po kiepskim czasie z Filomeną, znów są otwarci dla publiczności, chociaż nadal będą modyfikować i dodawać szczegóły. Wiemy, że duch ukochanej kwiaciarni w Madrycie nie zostanie zapomniany albo, że po raz kolejny odurzymy się zapachem kwiatów, przechodząc ulicą Huertas na dość kontrowersyjnym cmentarzu. Dowiedzieliśmy się, że iluzje przenoszą góry i że Madryt nie chciał pochować swojego najcenniejszego ogrodu. Dziś to marzenie się spełniło i nie moglibyśmy być bardziej wdzięczni.
Warto odwiedzić słynną kwiaciarnię przy Calle Huertas