Limón… i niech żyje kostarykańskie Południowe Karaiby!

Anonim

Cytryna Kostaryka

Limon, Kostaryka

kto myśli o? Kostaryka Czyni to, wyobrażając sobie tropikalny raj, w którym bujna roślinność parków przyrody, porywiste wulkany, wody kąpiące wybrzeża i spokojny rytm, który zalewa każdy aspekt życia Ticos, są głównymi bohaterami. I tak, wszystko to jest absolutnie prawdziwe. ale przyjacielu, jeśli chodzi o Lemon, jest jeszcze więcej.

Ponieważ tutaj Pura Vida zostaje przekształcona w Czysty Karaiby to doprowadza nas do szału od samego momentu, w którym dostrzegamy, tam w oddali jego hipnotyzujące plaże. Ci, do których morza wskoczymy, kierują się naprzód, gdy tylko dopłyniemy do… stary port , najbardziej klimatyczne ze wszystkich miast na wybrzeżu. Ten sad palmowy u podnóża brzegu i dzieci bawiące się falami to miejsce, o którym marzyliśmy przez całe życie i nie wiedzieliśmy o tym.

Stary Port Talamanca

Plaża w Puerto Viejo de Talamanca… czyli obraz, którego dziś nie wyjdziesz z głowy

W kostiumie kąpielowym i ręczniku na ramionach zaczynamy naszą karaibską podróż zwiedzając każdy zakątek jej plaż, w którym między moczeniem a moczeniem wciąż mamy czas, aby w ekstazie kontemplować przemijanie najbardziej autentycznego życia Kostaryki.

Rodziny cieszące się przyjemnością gotowania całodziennego obiadu nad morzem, rodzice i dzieci kąpiące się w jego wodach, pary leżące na pniach najbardziej fotogenicznych palm i dzieci, wiele dzieci, grając w skok ze starego statku, który utknął kilka metrów od brzegu czarna plaża . Oczywiście: sklepy z pamiątkami i firmy zajmujące się surfingiem mówią nam, że jesteśmy prawdopodobnie w jednym z najbardziej turystycznych miejsc w prowincji.

Po schłodzeniu w ciepłe wody Karaibów Postanowiliśmy nieco bardziej zwiedzić miasto. Upał napiera i bagażnik autobusu okazuje się idealną kryjówką dla jakiejś mądrej osoby, by uciąć sobie zasłużoną drzemkę.

Muzyka reggae gra z głośników lokalnych firm które namalowane w pastelowych odcieniach witają Cię swoimi znakami w kilkunastu językach.

Widok z lotu ptaka na wybrzeże Puerto Viejo.

Widok z lotu ptaka na wybrzeże Puerto Viejo.

W ten sposób zaraziliśmy się tym spokojnym, absolutnie karaibskim nastrojem, który zdradza nam, że w tej części Kostaryki jest trochę inaczej.

Zaczynając od Twojej historii: Pod koniec XIX wieku przybyły tu niezliczone rodziny z Jamajki i Antyli do pracy przy budowie linii kolejowej rząd Tico rozpoczął się między San José a Atlantykiem. Jej szyny służyłyby do transportu produkcji kawy z tego obszaru do stolicy.

Kostaryka była ważnym portem dla bananów i cygar.

Kostaryka była ważnym portem dla bananów i cygar.

Z czasem ta afro-karaibska siła robocza zaczęła pracować pod rozkazami Wielka firma owocowa na swoich polach bananowych i osiadł na stałe w kraju.

Dziś spuściznę tej mieszanki kulturowej można dostrzec w szczegółach, takich jak kolor skóry wielu jej mieszkańców i w jego dialekcie mekatelyu: rodzaj języka angielskiego, który jest nieco skomplikowany do zrozumienia i jest najbardziej osobliwy.

Po okazjonalnym koktajlu na jednym z jego tarasów i wizycie w pięknym lokalnym sklepie z rękodziełem? Stary Port Wanderlust, Nadejdzie czas, aby kontynuować trasę: Limón ma dla nas o wiele więcej w zanadrzu.

Park Narodowy Cahuita

Park Narodowy Cahuita

CAHUITA CZYLI EKSPLOZJA DZIKIEJ NATURY

Zaledwie 17 kilometrów dzieli nas od Park Narodowy Cahuita , jeden z najwspanialszych naturalnych skarbów kraju. Tysiąc hektarów powierzchni lądowej, 600 hektarów raf koralowych i ponad 22 tys. najbardziej fascynującą przyrodę i zaprasza do odkrywania jej rozległych plaż z białym piaskiem i zgubienia się na niezliczonych szlakach które biegną przez gęsty tropikalny las deszczowy.

I oczywiście to robimy! Nie zastanawialiśmy się dwa razy i weszliśmy do parku jedną z wyznaczonych ścieżek, żeby nas otoczyła najbardziej wybuchowa natura: który jest nam prezentowany przez grupę małpy o białych twarzach którzy obserwują nas z góry, z niektórych leniwiec trójpalczasty który nieśmiało daje się zobaczyć z wierzchołka drzewa lub z jaszczurki kameleon doskonale zakamuflowane wśród otaczającej nas roślinności.

Park Narodowy Cahuita Limon Kostaryka

Park Narodowy Cahuita, Limon, Kostaryka

Wilgoć zbiera wtedy swoje żniwo i po kilku kilometrach ciało prosi o morze. Więc tam idziemy do wody, a cała rodzina Krabożerne szopy bezwstydnie przecinają nas w nieustannym poszukiwaniu czegoś do jedzenia a niebo, które nagle robi się szare, wyładowuje na nas intensywną burzę, która smakuje jak chwała. To będzie Pura Vida, o której nam powiedzieli.

Powrót do Cahuita nie ma to jak spacer po cichych ulicach usianych kolorowymi drewnianymi domami i małymi lokalnymi firmami w którym afro-karaibska esencja jest odczuwalna bardziej niż kiedykolwiek. Nie na próżno mówią, że była to pierwsza osada jej mieszkańców w XIX wieku.

Antylskie korzenie w Limón

Antylskie korzenie w Limón

Spotykamy grupę dzieci wracających ze szkoły na rowerach w tym samym czasie, że przychodzi sąsiad, aby nam zdradzić, że w jednym z małych domków nadal mieszka Pan Walter Ferguson, który w wieku 101 lat tworzy żywą historię calypso, połączenia reggae, salsy i kubańskiego syna pochodzącego z Antyli , który dziś jest kolejnym z tych skarbów związanych z kulturą karaibską Kostaryki. Rzeczywiście: w drzwiach jego domu na małym stoliku znajdują się kopie jego płyt na wypadek, gdyby jakiś wielbiciel chciał zabrać kopię do domu.

Przed wyjazdem z Cahuita nie zapomnijmy zatrzymać się Restauracja pani Edith , który powolnymi, ale zdecydowanymi ruchami porusza się między dziesiątkami garnków w ciepłej kuchni swojej firmy. A drewnianą łyżką stara się mieszać kurczak w mleku kokosowym, Opowiada nam, jak poświęcił swoje życie na dzielenie się ze światem kreolską gastronomią i jak teraz to jego syn podtrzymuje tradycję przy życiu.

W mieszance języka hiszpańskiego i ciekawego mekatelyu, który już zaczyna nam brzmieć znajomo, ujawnia niektóre złote zasady tworzenia sławy ryż i fasola: klasyczne kostarykańskie gallo pinto dostosowane do Karaibów.

Fundacja Ratownictwa Jaguara działa na rzecz ochrony gatunku w kraju.

Fundacja Ratownictwa Jaguara działa na rzecz ochrony gatunku w kraju.

OŚRODEK RATOWNICZY JAGUAR CZYLI PRAWDZIWE POWOŁANIE

Limón jest także domem dla jednego z najpiękniejszych projektów w całej prowincji: Centrum Ratownictwa Jaguara Urodziła się 19 lat temu przez dwóch biologów pasjonujących się przyrodą. Jeden z nich, Enca, Katalończyk zainstalowany w Kostaryce z miłości i powołania, wita nas gotowych otworzyć drzwi jej domu: nie mija nawet pięć minut, a my już upadliśmy u jej stóp.

Ponieważ miłość, która jest w tym tchnięta centrum ratunkowe, w którym na co dzień walczą o przyjęcie i służenie jako tymczasowy lub stały dom dla tych osieroconych i rannych zwierząt, które wymagają rehabilitacji, Przekracza wszelkie granice. Około 15 pracowników i około 30 międzynarodowych wolontariuszy pomaga we wszelkiego rodzaju zadaniach, które Enca szczegółowo nam wyjaśnia.

Większość ssaków – otrzymuje przede wszystkim leniwce i małpy, ale także oposy, gady, a nawet egzotyczne ptaki — przyjeżdżają tutaj w trudnych warunkach po porażeniu prądem przez linie energetyczne, ataku psów lub przejechaniu przez samochody: taki jest rozwój tego obszaru, co oznacza więcej dróg i więcej budowy.

Od Jaguara, który w dużej mierze utrzymuje się z datków, Dbają o ich opiekę i regenerację, aż we wszystkich możliwych przypadkach z troską i cierpliwością ponownie wprowadzą je do ich naturalnego środowiska. Najlepsze jest to, że udaje im się w 40% przypadków: całkowity sukces. Aby nagłośnić swój piękny projekt i zebrać fundusze, każdego ranka otwierają centrum dla zwiedzających.

CZAS NA PRZERWA

Ale Limón to także idealne miejsce, by się rozpieszczać. I robimy to obstawiając elegancki i nowoczesny hotel butikowy zanurzony w najbardziej żywiołowej naturze: Le Cameleon Okazuje się absolutną oazą w obrębie samej oazy, jaką są już Karaiby, idealne miejsce dla miłośników miejsc z osobowością i stylem.

I tak kameleon jest naszym zakwaterowaniem, że Każdego dnia obsługa jest odpowiedzialna za wymianę poduszek i obrazów, które zdobią pokoje, powodując ich zmianę koloru. Mrugnięcie najbardziej oryginalnego.

Spokój, równowaga i spokój upajają nas podczas podróży otoczone roślinnością chodniki na świeżym powietrzu, które łączą recepcję, gdzie zawsze czeka na nas bogaty sok z egzotycznych owoców, z pokojami i basenem, tym miejscem, z którego nikt nie może nas wydostać.

Hotel ma też kolejną niespodziankę: Noah Bar, klub plażowy, w którym możemy cieszyć się tym samym, hamakiem, z rozległą plażą, która rozciąga się przed nami, niż cieszyć się gastronomicznym wieczorem awangardowych barwników w atrakcyjnej restauracji albo kontempluj lenistwo, które porusza się w zwolnionym tempie na jednym z drzew i po raz kolejny pokazuje, że pokazywanie natury w tym zakątku świata jest prawdziwą radością.

PUERTO LIMÓN, KONIEC DROGI

„Najlepszą rzeczą w Limón są jego ludzie”, czyta kolorowy znak obok jednej z ostróg i najprawdopodobniej ma rację. Jest stolicą prowincji i być może najmniej atrakcyjnym miastem ze wszystkich, dlatego wielu odwiedzających, którzy tu przyjeżdżają, robi to tylko przejeżdżając, mając wystarczająco dużo czasu, aby zrobić krótki wypad w głąb Park Vargas , przespaceruj się przez chwilę promenadą z widokiem na Wyspa Uvita -gdzie Kolumb zatrzymał się w swojej czwartej i ostatniej podróży do obu Ameryk wraz ze swoim synem Hernando- i przespacerował się ulica 2 jednocześnie kontemplując niektóre z jego kolorowych budynków i docierając do małego targu rzemieślniczego, gdzie lokalni malarze pokazują swoje umiejętności w zakresie pędzli.

Po zakończeniu trasy nadejdzie czas, aby udać się na małe lotnisko, skąd codziennie odlatuje kilka samolotów — o ile pozwalają na to warunki pogodowe — które łączą się, przelatując nad ogromnymi uprawami bananów i niemal pieszcząc palcami wulkan Irazú , południowe Karaiby z San José de Costa Rica.

35 minut na przyswojenie tego, ku naszemu ubolewaniu, raj został porzucony. Chociaż tak, Pura Vida trwa.

Czytaj więcej