Bez samochodu w Calanques

Anonim

Spektakularny krajobraz chroniony przed masową turystyką

Spektakularny krajobraz, chroniony przed masową turystyką

Zła wiadomość jest taka, że ekstaza musi być poprzedzona cierpieniem (maksyma, o której podróżnik często zapomina). Dobrą wiadomością jest to, że mój próg bólu jest tak niski, że cierpienie może być jak chodzenie 40 minut przez góry na plażę. I ekstaza, przyjedź po spacerze do skalista zatoczka w Photoshopie karaibskim formacie fantasy.

Gdzie? w marseillais calanques , 20 kilometrów nierównej linii brzegowej, seria małych, wydłużonych zatok, osadzonych między nagim granitem a masywami wapiennymi. Spektakularny krajobraz, chroniony przed masową turystyką i letnimi pożarami przez restrykcyjne prawo o ruchu drogowym: tylko szczęśliwi Marsylia, którzy mają dom w Calanques, mogą wjechać samochodem . Odwiedzający mają do nich dostęp tylko samochodem przed 7 rano lub po 7 wieczorem. Ponieważ wczesny poranek nie jest brany pod uwagę, jako że są to wakacje, istnieje możliwość zaparkowania samochodu przy wjeździe i przejścia przez strome góry przez co najmniej pół godziny lub dłużej, w zależności od zatoczki.

Zaparkuj samochód na przykład na terenie kampusu Uniwersytetu Marsylskiego, zatrzymaj francuskiego pływaka, zapytaj go o la mer, wysłuchaj uważnie jego dwuznacznej wypowiedzi i udawaj, że zrozumieliśmy Twoje wskazówki . Spacer pełen optymizmu, przekonany, że 40 minut to tak naprawdę 15 minut i zjazd. Nie zniechęcaj się przy pierwszym rozwidleniu. tęsknię za drogą Wejdź na wzgórze i ze szczytu zobacz kolejne wzgórze. Powtarzaj poprzedni krok sukcesywnie, aż stracisz wiarę w samo istnienie Calanques i pomyślisz o Morzu Śródziemnym jako nieznanym morzu średniowiecznej kartografii.

Calanques nie są dla pieszych

Calanques nie są dla pieszych

Ciekawe, dlaczego idziesz bez mapy, ale z różową lodówką, połamanymi trędowatymi sandałami pielgrzyma i bezużyteczny parasol, którego nie da się zasadzić na kamiennym wybrzeżu. Nerwowo szukając tajnych wskazówek pocztówka Calanques kupiona dzień wcześniej w Port Vieux w Marsylii, wypełniona widzami, którzy z tarasów barów oglądali mecz drugiego dnia ligi francuskiej, jakby był finałem Pucharu Europy. Podjeżdżam pod górską drogę i prosisz swoją dziewczynę, żeby zatrzymała samochód, na litość boską, zmiłuj się nad nami. Wsiądź do samochodu i po ostatnim zakręcie ujrzyj zatokę przezroczystej wody ufortyfikowaną kamiennymi ścianami. Poddaj się euforii umierającego turysty. Dotarłeś do celu.

Spaceruj po kamieniach w poszukiwaniu samotnego zakątka, z którego możesz dostać się do wody bez konieczności dźgania nogami. Połóż ręcznik na jak najbliżej poziomej powierzchni. Użyj kija od parasola jako harpuna do połowu ryb. Spójrz z zazdrością na żaglówki zacumowane w zatoce i żałuj, że nie zatonęły . Aby przeciwdziałać tej frustracji, przypomnijmy sobie motocyklistów bez koszulek, którzy dzień wcześniej odkorkowali hydrant w Marsylii i zamienili parking w miejski wodospad, pod którego dziobkiem przechadzał się radosny trzydziestolatek jak reklama szamponu lub nakręcony teledysk na Brooklynie. Niech dzień minie. Ze względu na upał zaleca się przedłużoną kąpiel co najwyżej co pół godziny.

Po czterech lub pięciu godzinach w tej pozycji wróć po skałach do małego miasteczka, gdzie jedynym przemysłem nocnym są gry w petanque rozgrywane na ulicy , kobiety po jednej stronie, mężczyźni po drugiej, dzieci oglądające, leniwe psy, dziadkowie malujący łodzie. Napij się piwa na tarasie baru, nieskończenie odsuwając czas powrotu na parking Kampusu Uniwersyteckiego, skąd tego ranka wyruszyłeś w nieznane.

Przybycie na parking i uświadomienie sobie, że to nie jest Twój parking i że nie masz nazwy ani żadnych szczegółów, które mogłyby pomóc Ci go znaleźć. Aby zatrzymać grupę harcerzy, podaj im ciastko z kawałkami czekolady i zapytaj, nie brzmiąc zbyt głupio: z całą godnością, jaką daje ci różowa lodówka i słomkowy kapelusz, "ou est mon voiture".

Miasto Cassis

Widok wsi Cassis

Przydatna informacja:

Gdzie spać: Oprócz Marsylii na wybrzeżu Calanques znajdują się dwa inne miasta: Ciotat i Cassis.

Cassis ciesz się lokalizacją najpiękniejsza i ma najbardziej wyrafinowane hotele . To miasto z labiryntowymi zboczami, które przy odrobinie szczęścia prowadzą do portu, tętniącej życiem okolicy pełnej restauracji. Jest malutka piaszczysta plaża, ale najlepsze są z niej widoki na zamek i imponujący masyw skalny, który o zachodzie słońca nabiera niezwykłego czerwonego odcienia. Jardines d'Emile , (Pokoje z widokiem na morze: 109 € (poza sezonem) – 149 € (w sezonie) to mały obiekt nad morzem, z ogrodem i basenem oraz atmosferą prowansalskiego domu rodzinnego. drugi obiekt, tuż obok, hotel Mahogany, z bardziej współczesnym wystrojem. Oba hotele mają prywatny taras-solarium obok plaży.

Inną tańszą opcją jest Ciotat , większy, mniej malowniczy, ale w zamian, mniej wymyślony . To także plaże, port i bogata oferta hotelowa po niższych cenach.

Czytaj więcej