Druga strona Zurychu

Anonim

Druga strona Zurychu

Turysta „musi” jest przereklamowany

Chociaż jest to coś oczywistego, nie wahamy się ani chwili, aby nalegać: Zurych kryje na swoich ulicach tyle atrakcji, ile nasz umysł może sobie wyobrazić.

Czego chcemy historii? spacer? jego historyczne centrum Zabiera nas za rękę do minionych czasów. Co chcemy odpocząć? Nic lepszego do zrobienia wycieczka łodzią po bajecznym jeziorze z Zurychu. Wolimy rzucić dziedzictwo? Trasa przez jego najwybitniejsze kościoły Poda nam potrzebną dawkę. Lepiej kąpiel kultury? The oferta muzealna jest nieskończony.

Druga strona Zurychu

Zurych jak miejscowy? Oczywiście!

Ale to, że Zurych to znacznie więcej niż to, co mówią nam przewodniki i listy ze wszystkimi jego urokami. Zurych ukrywa stronę B. I to jest ten inny aspekt, który obejmuje marki modowe i sklepy tworzone przez lokalnych projektantów, punkty widzenia zawrotów głowy w którym pozwalamy się zakochać – jeszcze bardziej – w tym mieście i… oferta gastronomiczna który zdoła podniecić te najbardziej smakowite duchy.

Ma też propozycje dla tych, którzy wiedzą ciesz się życiem opartym na kąpieli w badis - Tak nazywają swoje kąpieliska - i dla najbardziej alternatywnych dusz. Wszystko to nie zapominając o jego godnym podziwu sztuka miejska lub jej nocna oferta: w Zurychu propozycje wypoczynku trwają tak długo, jak ktoś chce się trzymać.

Trasa przez tę drugą stronę Zurychu mogłaby zacząć się, dlaczego nie, z dowolnego punktu widokowego. Warto wstępnie poznać rozmiary tego szwajcarskiego miasta, w którym mieszka około półtora miliona mieszkańców.

Najbardziej kompletną panoramą jest ta, którą można podziwiać z Karlsturmu, jedna z wież kościoła Grössmunster. A tak przy okazji, dajemy się zwieść krużganek i krypta tej romańskiej świątyni założona przez samego Karola Wielkiego.

Druga strona Zurychu

Najbardziej kompletną panoramę można podziwiać z Karlsturm

Kolejna pocztówka, która wcale nie jest zła, to ta otrzymana z Lindenhoffa, urokliwy park położony w Alstadt, starej części miasta, która wygląda twarzą w twarz z rzeką Limago. Jeśli widoki to za mało, zawsze możemy popatrzeć jak miejscowi grają w szachy gigantycznymi figurami na jednym końcu parku. Najpopularniejsza rozrywka.

A tak przy okazji, czy wiesz, że dla Uniwersytet w Zurychu przeszły aż 32 Nagrody Nobla? Nawet Einstein uczęszczał na zajęcia w swoich klasach! I prawdopodobnie wszyscy mieli taką samą twarz jak my, kiedy odkryliśmy Polyterrasse, szeroka esplanada-belvedere obok głównego budynku uniwersytetu, którego ogromne czerwone ławki są wygodne, oryginalne i idealne, by po prostu cieszyć się życiem.

Dla najbardziej wymagających – również dla miłośników gastronomii – widoki zawsze można łączyć z dobry obiad i - nie do przeoczenia - wyśmienity kieliszek wina. W Bar i grill George's muzyka na żywo jest wisienką na torcie i daje niepowtarzalne wrażenia.

A skoro mówimy o dobrym jedzeniu, to może jakieś propozycje? Zurych jest jednym z najbardziej kosmopolitycznych miast w Europie, co również znajduje odzwierciedlenie w tabeli. Z tego powodu, jeśli chodzi o zastanawianie się, co wkładać do ust, najprawdopodobniej ogarnie nas niezdecydowanie.

Druga strona Zurychu

Frau Gerolds Garten, spokojny ogród, w którym można delektować się „fondue”

czy stawiamy? trochę tradycyjnej kuchni? Świetnie, nasze miejsce to Zunfthaus zur Waag, osobliwa restauracja, w której kreatywność w daniach jest głównym składnikiem. Znajduje się w starym budynku, który służył jako baza dla cechu wełny 700 lat temu, nie możemy wyjść bez spróbowania jego mitycznego Zürcher Geschnetzeltes : Pokrojona wołowina w stylu Zürich podawana z kremowym sosem.

W Zeughauskeller natomiast dania życia serwowane są przy wspólnym stole, gdzie degustując najbardziej autentyczne szwajcarskie smaki możemy zaprzyjaźnić się z dowolną liczbą osób.Oczywiście, jeśli wolimy przekąsić jakieś przekąski oraz mają najbogatszy wermut w całym mieście , będziemy musieli udać się do Frau Gerolds Garten , spokojnego ogrodu, który został otwarty w 2012 roku jako projekt tymczasowy i że siedem lat później wciąż jest u podnóża kanionu.

Kuchnia wegetariańska ma swoje miejsce w takich propozycjach jak Hilltl , która również szczyci się tym, że jest pierwszą wegetariańską restauracją na świecie; w Burak ćwikłowy , gdzie bronią przejrzystości pochodzenia i jakości produktu przede wszystkim; lub w Les Halles , stary magazyn przekształcony w restaurację-bar. Ostrzeżenie dla nie-wegetarian! Tutaj służą najlepsze małże na świecie. I nie przesadzamy.

Osoby o bardziej egzotycznym apetycie znajdą dylemat między Libańskie przysmaki w Maison Blunt i ramen w Miki Ramen. Ech, już jesteśmy zadowoleni!

Aby dalej żyć w mieście, postanowiliśmy dać się ponieść najbardziej alternatywnemu środowisku: wylądowaliśmy w powiat Zurych-Zachód, gdzie 30 arkad starego wiaduktu – Im Viadukt - od 1894 r. dziś mieści się mnóstwo jointy, lokalne sklepy projektantów i wszelkiego rodzaju innowacyjne przedsiębiorstwa. Całość podlana oryginalnymi fototapetami, które wypełnią nasze konto na Instagramie życiem i kolorem.

Nieco dalej, nad Jeziorem Zuryskim, znajduje się **Le Corbusier Pavilion**, ostatnie dzieło – i być może jedno z najlepszych – jakie szwajcarski architekt pozostawił miastu jako spuściznę. Jest zbudowany ze stali i szkła, a w nim organizowane są wystawy o jego życiu i projektach.

Maison Blunt

Maison Blunt

W Zurychu jest na chwilę Le Corbusier, a jeśli chcesz jeszcze głębiej zagłębić się w jego twórczość, nie ma to jak zbliżyć się do Muzeum Gestaltung . Wśród 50 000 obiektów znajdują się również prace takich projektantów jak René Burri czy Herbert Matter.

Mówiąc o sztuce! Co powiesz na zwiedzanie miasta w poszukiwaniu jego najwybitniejsze próbki sztuki ulicznej? Zurych zawsze decydował się na przybliżenie publiczności wszelkiego rodzaju prac i to sprawiło, że miasto staje się ogromnym płótnem w którym artyści z całego świata odcisnęli swój ślad na przestrzeni lat. Wyjście, aby je odkryć, to nie lada przygoda.

Stawiamy przede wszystkim na Heureka , praca, którą musimy przyznać, fascynuje nas. Jest maszyna wynaleziona przez Jeana Tingueli absolutnie nie ma sensu, ale hej, to działa. Aby to kontemplować połączenie patelni, kół i stalowych prętów będziemy musieli dotrzeć aż do Jeziora Zuryskiego.

w reklamie Banhofstrasse zostawił swoją pieczęć Maks. rachunek z jego Pawilon-Skulptur , zestaw 36 bloków granitowych tak duże, że można między nimi chodzić. Oferta sztuki miejskiej trwa: do W przestrzeni publicznej Zurychu rozrzuconych jest 1300 dzieł. Liczba imponuje, co?

Druga strona Zurychu

Im Viadukt: sklepy, sztuka i rozrywka alternatywna pod wiaduktem

Oczywiście: jednym z najpopularniejszych dzieł jest bez wątpienia Ochrona języka , który rządzi od 1997 roku dachem Dworzec Centralny. Jest o jeden z „Nanas” francuskiego Niki de Saint Phalle , tym razem w postaci anioła stróża i jest odpowiedzialny za witanie podróżnych i mieszkańców z góry.

Coś mniej nowatorskiego, choć bardzo, bardzo zaskakującego, znajduje się w krypty osobliwego komisariatu policji. Położony w sercu Zurychu, to właśnie Augusto Giacometti był odpowiedzialny za ożywienie i kolor temu, co w przeszłości było sierocińcem.

Okazuje się, że w tym miejscu artykułu wpadamy w imprezowy nastrój: chcemy maszerować! I bingo! okazało się Zurych ma żywe życie nocne pełne planów i propozycji, które dopasowują się do wszystkich profili.

Jednym z miejsc do odwiedzenia bez wątpienia jest? Stanza , urocza włoska kawiarnia inspirowana latami 30. w którym serwowane jest najlepsze espresso, a także wykwintny kieliszek wina.

Jak czasami chcesz do drinków dołączyć coś do przekąszenia. W takim razie nie ma problemu: in Stubä służą jednemu bogate menu wykwintnych kanapek to ma sens. W Dante , ze swojej strony, obstawiamy – a my stawiamy – na gin z tonikiem: mają aż 80 różnych marek; Tymczasem w Raygrodsky jest muzyka na żywo co sprawia, że nasz wieczór jest szczęśliwy.

Druga strona Zurychu

Gin z tonikiem jest przyjmowany w Dante

Aby odzyskać siły po nocy spędzonej na zwiedzaniu szwajcarskiego życia nocnego, nie ma nic lepszego niż wizyta orzeźwiająca kąpiel. Jako, że jesteśmy jednymi z tych, którzy co do joty biorą pod uwagę, że „gdziekolwiek nie pójdziesz, rób to, co widzisz”, zakładamy kostium kąpielowy i wskakujemy do wody w tradycyjnym badi.

A pierwszy przystanek to jeden z najpopularniejszych: Seebad Utoquai . Zbudowany w 1890 roku przez William Henri Martin , ta łazienka zajmuje więcej niż 120 lat oferując swoim klientom wszelkiego rodzaju usługi: Oprócz dostępu do ograniczonego obszaru Jeziora Zuryskiego ma również dwa baseny dla osób nie umiejących pływać i solaria, wszystkie oddzielone płcią.

I od jednego z najstarszych do najmłodszych: kontynuujemy naszą trasę badis in Seebad Enge , gdzie rozweselamy się innymi zajęciami, takimi jak SUP (Stand up paddle), shiatsu lub joga. Frauenbad , wspaniała łazienka zaprojektowana w stylu art deco, przeznaczona jest tylko dla kobiet; podczas gdy mężczyźni mają swoją przestrzeń w Mannerbad .

Aby zakończyć nasze pierwsze doświadczenie kąpieli w Zurychu i mimochodem pożegnać się z miastem, zdecydowaliśmy się na Flussbad Ober Letten. Wschód Łazienka w stylu modernistycznym została zaprojektowana przez architekt Elsę Burckhardt-Blum na początku lat 50. i jest to idealne miejsce do powrotu do domu po przyswojeniu sobie nowej wersji Zurychu. Oczywiście z zupełnie inną wizją Zurychu niż ta, którą przywieźliśmy, gdy wylądowaliśmy.

Druga strona Zurychu

Flussbad Oberer Letten

Czytaj więcej