Zakazana podróż bez Kim Jong-il

Anonim

Szara mapa Korei Północnej w Googlemaps

Szara mapa Korei Północnej w Googlemaps

Budzimy się dzisiaj z międzynarodową wiadomością polityczną, która dotyczy najbardziej hermetycznego kraju na świecie: śmierć przywódcy Korei Północnej Kim Jon-ila . Pomimo naglącego zamknięcia kraju, co roku niektórzy uprzywilejowani odwiedzają północnokoreańską destynację w poszukiwaniu innego rodzaju turystyki, podróży diametralnie odmiennej od pozostałych i która zwraca uwagę na swoją największą wadę: tajność.

Aby móc poprowadzić wyprawę do wschodniego kraju, z Hiszpanii mamy dwie opcje: przetworzyć wyprawy Organizacji Przyjaciół Korei Północnej (przewodnicząca Hiszpan Alejandro Cao de Benós) lub pokierować wyprawą z jedyną hiszpańską agencją, która organizuje wspomnianą wycieczkę, Viatges Pujol. Rozmawialiśmy z jej dyrektorem i założycielem, José M. Pujolem, aby dowiedzieć się nieco więcej o kraju zamkniętym na świat.

Około 8 lat temu Pujol rozpoczął badanie sektora turystycznego, aby poprawić strategię swojego biura podróży i znalazł dość nieustraszoną niszę rynkową: zaoferować niegościnną wycieczkę do innego i trudno dostępnego miejsca docelowego , jak kraj Korei Północnej. Nawiązywał kontakty przez Internet i otrzymywał odmowy, aż kilka miesięcy później i po wielu naleganiach skontaktowali się z nim, łącznie z zaproszeniem do kraju, od którego rozpoczęły się procedury między Viatges Pujol a Koreą Północną.

Czy warto odwiedzić Zakazany Kraj? Niewątpliwie aureola tajemnicy, adrenalinowy przypływ prohibicji i tajemnicy, Potężnie przyciągają uwagę najodważniejszych i najbardziej ciekawskich podróżników. José M. Pujol był zdumiony jesiennym krajobrazem Phenianu, ogromnymi polami ryżowymi, kolejkami metra, które „zamieniają się w małe muzea” oraz wspaniałością zabytków i budynków. Ale przede wszystkim dla festiwal arirang , gdzie na stadionie liczącym 150 000 osób odbywa się masowy ruch między gimnastyczkami zajmującymi środek stadionu a studentami-aktorami ustawionymi na trybunach, wykonującymi ludzkie mozaiki. Kolejna demonstracja potęgi, której wizyta jest teraz w zawieszeniu po śmierci jej maksymalnego przywódcy.

W kraju, którego nie możemy nawet „odwiedzić” za pomocą map Google, a który Fundacja Freedom House w swoim rankingu dotyczącym wolności prasy i informacji klasyfikuje jako „Niewolny”, problem wjazdu do kraju rozmywa się w dokumentach, które mają przedstawić przed Departament Turystyki, w ramach Ministerstwo Stosunków Kulturalnych Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej ; Po sprawdzeniu i zatwierdzeniu Ministerstwo wydaje wizy tej agencji, które są dostarczane podróżnym przed wyjazdem (i aby uniknąć problemów po rozpoczęciu podróży) .

Łuk Triumfalny w Pjongjangu

Łuk Triumfalny w Pjongjangu

Po tej pierwszej przeszkodzie José M. Pujol mówi nam, że podróż jest zagrożona ustalony program, który może być modyfikowany przez koreańskie Ministerstwo w dowolnym momencie . Ponadto, gdy tylko wyjdziesz z samolotu, wszystkie telefony komórkowe są skonfiskowane i ustawiają się wokół grupy podróżnych trzech towarzyszy, którzy dzień po dniu będą śledzić ich działalność : z jednej strony koreański przewodnik, który mówi doskonale po hiszpańsku (choć z kubańskim akcentem, ku zaskoczeniu odwiedzających), kierowca autobusu i trzecia osoba „odpowiedzialna za bezpieczeństwo podróżnych” (lub Populacja koreańska?, zastanawiamy się).

Po zorganizowaniu całego otoczenia rozpoczyna się wizyta, która kończy się zwłaszcza na wielkie dzieła potęgi Korei Północnej : Łuk Triumfalny „nieco większy niż ten w Paryżu”, koreański szpital medycyny tradycyjnej… a nawet, jak mówi nam Pujol, „ogromne, imponujące autostrady, około trzech pasów… ale okazują się puste, bez samochodów ”. Założyciel Viatges Pujol zwraca uwagę, że zwykle nie sprawdzają kamer, ale surowo zabrania się skupiania uwagi na lotnisku, dworcu kolejowym, wojsku... jakiejkolwiek kwestii, która jest uważana za strategiczną dla kraju.

Rok, tylko około 3000 mieszkańców Zachodu (i uprzywilejowanych) odwiedza koreański kraj , zgodnie z tym, co mówi nam Pujol. I przez te osiem lat, odkąd Viatges Pujol rozpoczął tę przygodę, jej Założyciel nie zwrócił uwagi na żaden incydent: „nie było większych problemów, związek jest całkowicie serdeczny a Koreańczycy, z którymi mamy do czynienia, są mili, uprzejmi”. Niewskazane jest opuszczenie hotelu lub wydostanie się z tego zamkniętego obiegu, jakim jest podróż. Zdarzały się przypadki goście, którzy odbyli nocne wycieczki ale następnego ranka problem pada przede wszystkim na przewodnika, który ma złożyć raport.

„Nie możesz poruszać się sam, zawsze Ci towarzyszy” . Krąg jest ograniczony, a zdolność do swobodnego poruszania się jest minimalna. Mimo to założyciel Viatges Pujol twierdzi, że od kilku lat mają pewną swobodę, pewną ulgę; na przykład pozostawienie wolnego czasu w parku dzielenie przestrzeni z północnokoreańskim społeczeństwem obywatelskim , jak to się stało podczas jednej z jego ostatnich podróży, chociaż nie ma żadnej interakcji z mieszkańcami.

Co się stanie od teraz? Za wcześnie, by wyciągać wnioski, José M. Pujol odpowiada ostrożnie : „Turystyka interesuje Koreę Północną, ponieważ zakładamy źródło wymiany zagranicznej; ale oczywiście ewolucja polityczna jest trudna do przewidzenia w kraju tak hermetycznym, tak tajemniczym, że nigdy nie wiadomo, jak wszystko działa i jak się skończy…”

Jeden z posągów wokół wieży Juche

Jeden z posągów wokół wieży Juche

Czytaj więcej