Podróż do obrazu: „Dziewczyna z perłą” Johannesa Vermeera

Anonim

Podróż do obrazu „Dziewczyna z perłą” Johannesa Vermeera

Podróż do obrazu: „Dziewczyna z perłą” Johannesa Vermeera

Zobacz, jak cudownie Wyglądaj! Ale z bliska. Chodź, podejdź bliżej bez strachu.

Jeśli zamierzasz zabrać ten klejnot, którego będę musiała się pozbyć, bo po to żyję i jakim lekarstwem, musisz się temu dobrze przyjrzeć. Za moich czasów perły oznaczały łzy . Jak brzmi ta fraza? z Lorki jest . Z Dom Bernardy Alby . Ale jeśli to jest łza, to będzie to łza radości, nie sądzisz?

wyglądać jak pięknie jest pomalowana dziewczyna , że perła nie jest tym, co nosi zwisające z jej ucha, ale całą nią, z cudowną skórą, której nie wiadomo, czy odbija światło, czy je uwalnia. Z tymi oczami, o których mówiono, że wyrażają skromność, wahanie lub żal , a może trochę tego wszystkiego, a może także część żartu, o którym nie było powiedziane, ale mówię to teraz.

„Sztuka malarstwa” Johannesa Vermeera

„Sztuka malarstwa” Johannesa Vermeera

Z tymi ustami. A może przede wszystkim nie zauważyli ust? Usta są lekko rozszczepione pośrodku, a zęby i czubek języka ledwo widać, jak wtedy, gdy zaczynamy coś mówić, ale słowa jeszcze się nie uformowały, a to tylko chwila, chwila tak lekka, że nikt zawiadomienia, chyba że przypadkowo zrobił zdjęcie. Ale w XVII wieku nie było żadnych zdjęć Ty to wiesz i wszyscy o tym wiedzą.

Teraz muszę to przyznać ilekroć patrzę na dziewczynę, pierwszą rzeczą, którą widzę, jest ten punkt światła w kącie . W tym białe pociągnięcie pędzla tak naprawdę skupia cały obraz i wszystko, co obraz oznacza: ulotność chwili, świeżość młodości, kunszt artysty, światło wyłaniające się z ciemności. To samo, że w końcu ta perła będzie taka.

A potem są kolory . Tych turbanu tureckiego, koszuli i sukni ultramaryna , a drogi pigment że lapis lazuli trzeba było zmielić, żeby to zrobić, żółcień luteolinowa, biel ołowiana, indygo, ochra. Wygląda na to, że światło sprawia, że wyrastają z tego ciemnego tła, o którym mówią, że nie było tak ciemne w momencie malowania i że miało też zielonkawy odcień. Niczego takiego nie widzieli.

Mówię ci, że ta praca została namalowana Vermeer by była wizytówką jego talentu i dlatego włożył tyle wysiłku, aby był tak dobry. To właśnie zrobili malarze. holenderski barok , zrobili to prawie wszyscy, kilka bardzo efektownych portretów, które nazwali tronie . Kiedyś modelami byli anonimowi ludzie, jak ta młoda kobieta, która nie wie, kim mogłaby być, bez względu na to, jak dużo zrobiły książki, które być może przeczytałeś, a nawet filmy, które z pewnością widziałeś. Wszystkie wynalazki. Nie chodziło o to, by odwracać uwagę ludzi szukaniem podobieństw, ale przekonać ją, że autor był w stanie namalować wszystko, co przed nim postawiono.

Cóż, dzisiaj wiemy, że Vermeer był w stanie namalować wszystko, co postawiono przed nim a nawet co zostało za jego plecami, ale czy wierzysz, że w jego czasach tak było? Cóż, nie wierz w to.

Zrozum mnie, nie chodzi o to, że coś mu poszło nie tak. Wręcz przeciwnie, prawie zawsze prowizje płynęły z bardzo dynamicznej i bardzo pracowitej burżuazji , bo Holandia nie była Hiszpanią, gdzie poza dworem i kościołem było za zimno na pintamonę. W Holandii kupiec sukna lub piwowar pierwszą rzeczą, którą robili, było kupowanie dobrze obsadzony dom a drugą rzeczą było szukanie pędzla o najlepszym zasięgu, który nada blasku jego dziedzictwu. Vermeera wspierał facet o imieniu Pieter Claesz van Ruijven , który zaczął gromadzić swoje arcydzieła jak ktoś, kto zbiera znaczki. Jednym z tych znaczków był „Widok Delft” , który z pewnością wiedzieli, że był ulubionym obrazem Marcel Proust . Nie byłem głupcem, Marcelu Prouście. Nie, Van Ruijven zarówno.

„Widok Delft” Vermeera

Widok Delft autorstwa Vermeera

A jednak umknęła mu ta perła, która po spełnieniu swojej skromnej roli próbnika, musiała mieć bardzo złe życie. Tak źle, że przyszedł do XIX wieku, zrobił kilka lisów i wojskowy o imieniu Arnoldus Andries des Tombe W końcu kupił go za dwa i pół guldena, co jeśli powiem im dzisiejszą cenę w euro, rozśmieszy ich.

I że do tego czasu świat już zaczynał się dowiadywać, że Vermeer nie był jeszcze jednym z tych, którzy malowali sceny domowe w Holandii. Ani to, ani dużo, chodź. Niemniej jednak, zmarł w wieku zaledwie 43 lat i zbankrutował , został oczywiście zabity przez przerażający kryzys wywołany wojną francusko-holenderską. Że wdowa musiała nawet błagać sądy, aby nie zostawiały jej z jedną ręką z przodu, a drugą z tyłu, z wyjątkiem jedenastu dzieci, które z nią dorastały, jedenastu, z których teraz znamy imiona dziesięciu. Czy mam im powiedzieć? Maertge, Elisabeth, Kornelia, Aleydis, Beatrix, Johannes, Gertruyd, Franciscus, Catharina, Ignacy . Mówi się.

Vermeer prawie przeżył więcej dzieci niż obrazów i na tym polega łaska . To, co jest skąpe, jest warte więcej, dlatego piętnaście lat temu zapłacono trzydzieści milionów dolarów za pierwsze jego dzieło, które zostało sprzedane od prawie stulecia. Cóż, wciąż są tacy, którzy tak mówią to nie był Vermeer, ale kolorowa kopia . Ale hej, nie wchodzę tam, co? Nie angażuję się, bo każdy wydaje swoje, a ja nie chcę się poparzyć.

Powiem ci, że prawdziwy Vermeer ma swoją cenę. Jak myślisz, na jak długo mam to zostawić? Ile kosztuje arcydzieło, wieczna ikona ludzkości, zobaczmy?

Powiedz liczbę. Chodźmy. Powiedz jej!

Czytaj więcej