Dlaczego podczas pandemii wyrzucono tony mleka premium?

Anonim

Z miłości do sera.

Dlaczego podczas pandemii wyrzucono tony mleka premium?

W mikroświecie ser rzemieślniczy , producenci, którzy nie pracują dla wielkiego przemysłu, znają się doskonale. Gdy kolega ma kłopoty, reszta zwykle się nie chowa, bo jak ktoś upadnie, to wszyscy zostają w tyle. Kłopoty pojawiają się, gdy nikt nie jest bezpieczny przed spaleniem . Tak było podczas najtrudniejszy moment pandemii , kiedy krzywa zarażenia nie została spłaszczona nawet przy pomocy walca. Wśród małych producentów zaczęły krążyć dwa filmy, które ujawniały nietypową sytuację. Podczas gdy wielkie supermarkety fakturowały więcej milionów niż kiedykolwiek, z nieuzasadnionym wzrostem cen świeżej żywności, przedsiębiorcy umierali z gorącym produktem w rękach.

Aby pokazać, do jakiego stopnia rozpacz ogarnęła ich sposób życia, dwóch rolników chciało na wieczność zapisać niesprawiedliwości na rynku mleczarskim . Pierwszy film to hodowca mleka koziego przeznaczone dla produkcja jogurtów i twarogów dla hoteli i restauracji na Costa Brava . „Z powodu kryzysu wywołanego przez COVID-19 firmy odczuły ogromny spadek sprzedaży. A my jesteśmy zmuszeni wyrzucić całą produkcję mleka ”, mówi, otwierając śluzy dla ton koziego mleka najwyższej jakości zalewa ziemię.

Pierwszą rzeczą, o której można pomyśleć, jest to, że rolnik mógłby rozdać całe mleko najbardziej potrzebującym, zanim je zepsuje. Zanim otrzyma burzę nieuzasadnionej krytyki, wyjaśnia powód swojego działania. “ Ponieważ mleko nie jest pasteryzowane, nie nadaje się do spożycia przez ludzi. ”. Film kończy się prośbą, a nie pożegnaniem: „Chciałem cię zapytać, to że dokonujesz odpowiedzialnego zakupu z lokalnymi produktami . Ponieważ nasza ciągłość zależy tylko od Ciebie”.

Drugi film jest zgodny z pierwszym . Być może różnica polega na tym, że na odkrytej twarzy umieszcza się datę, imię i nazwisko. Według słów rolnika, 3 kwietnia 2020 r. eksploatacja 60 krów ekologicznych Can Roger de Cardedeu , to musiało wystarczyć” czego żaden ranczer nie chce robić ”. Specyfiką tej farmy jest to, że sprzedaje się wyłącznie do małe warsztaty jogurtowe, serowo-mleczarskie dla szkół . „Nie sprzedawanie dużemu przemysłowi ma swoje zalety, ale ma też pewne wady. A teraz niestety mamy niedogodności”, mówi rolnik patrząc w kamerę przed odkręceniem kranu zbiornika, tak że na zawsze traci się 2588 litrów najlepszego krowiego mleka. „Próbowałem umieścić to mleko w każdej piekarni. Rozmawiałem z całym Bogiem, ale nie mogę nikogo winić. To nie cała nasza produkcja, ale dziś wyrzucanie mleka w ten sposób to prawie przestępstwo ”. I zostaw na koniec tę samą wiadomość, co w pierwszym filmie: „Proszę, nie przestawaj spożywać serów przez całe życie małych rzemieślników . Nie trzeba kupować wszystkiego na półkach supermarketów w poszukiwaniu najtańszego mleka”.

Dwa i pół miesiąca później możemy zagwarantować, że choć wydaje się to niemożliwe, tym rolnikom udało się odwrócić sytuację . I to właśnie pokazał świat sera rzemieślniczego niezwykła umiejętność dostosowania się do nowych czasów . „Wielu konsumentów tego nie wie pasza dla krów średniej wielkości gospodarstwa przekracza 12 tys. euro miesięcznie . Karmienie tych zwierząt, nie wiedząc, czy będziesz w stanie zarobić w krótkim okresie, może oznacza bankructwo dla każdego rolnika bez pomocy integratorów ", On mówi Marta Roger , siostra rolnika w drugim filmie, była rzeźniczka od 15 lat i założycielka inicjatywy Formaty w odosobnieniu (Ser w zamknięciu).

Jego celem było zerwanie z powtarzaną historycznie maksymą: „Mały rzemieślniczy producent serów wyrzuca w końcu litry mleka, ponieważ nikt nie ceni jego wysokiej jakości produktu”, mówi stanowczo. Tym razem była to globalna pandemia, ale w przeszłości było o tysiąc więcej historii, a w przyszłości będą nowe. Chodziło o to, aby teraz i tu uzyskać awaryjne rozwiązanie dla małych producentów.

„Doskonale pamiętam dzień, w którym zobaczyłem, jak rolnik rzuca mleko. Ośmieliłem się zapytać, po raz pierwszy i ostatni, dlaczego psujesz tyle mleka premium d. Zawsze będę pamiętać twoją odpowiedź „Nikt jej nie kocha” , powiedział mi; jak to możliwe, że nikt nie chciał mleka najlepszej jakości? Najgorsze było, gdy mój brat powiedział mi, że to samo stało się z nim z jego krowami – tłumaczy Marta Roger, aby zrozumieć tło swojej wielkiej inicjatywy. „W ten sposób zdałem sobie sprawę wszyscy ci drobni rolnicy chcieli tylko gwarancji na swoje mleko . Powiedziałem im, że z tym mlekiem będziemy dobre sery i tak zaczęliśmy sprzedawać sery w zamknięciu . Gdyby komory były pełne, nie ma lepszego sposobu na wykorzystanie tego niż robienie świetnych serów?”, mówi. “ Skończyło się na zmianie mleka na ser i ludzie zareagowali cudownie?”.

Obecnie nazwa sery w zamknięciu przeszedł do lepszego życia i zmutował do La Paissa . Jogurty, świeże sery, sery krowie, kozie i owcze, ale także jagnięcina, koźlęca i jagnięcina. Sery nagradzane i najbardziej cenione na terytorium Katalonii . Cukierek dla każdego miłośnika dobrego sera.

„To było bardzo ciekawe, ponieważ ludzie przestrzegali bardzo szczególnego procesu podczas dni całkowitego zamknięcia. Najpierw wszyscy chodzili do supermarketów, żeby przez cały miesiąc zapełniać koszyk na zakupy, jakby to była światowa katastrofa. W miarę upływu dni To wtedy obudziła się świadomość i chęć konsumpcji bliskości . Kiedy ludzie mieli puszki przetworów do 2021 roku, nadszedł czas, aby kup godny zaufania świeży produkt ”, mówi mądrze Marta Roger przed wypuszczeniem paradoksalnej refleksji: „Dziwnie to powiedzieć, ale dla nas odosobnienie było świetną kampanią marketingową . Zamknięcie pomogło wielu osobom spróbować po raz pierwszy dobre ręcznie robione produkty o prawdziwym smaku rzeczy ”. Bez wątpienia był to najlepszy sposób na zatrzymanie nowych konsumentów. „Zdarza się to z serem i tak się dzieje z innymi produktami. Jagnięcina, koźlęta czy prosię z supermarketu lub kupowane bezpośrednio od małych producentów to dwa różne światy. Smak pochodzi z innej galaktyki – mówi, bardzo pewna produktu, który sprzedaje.

Wielkie pytanie brzmi Co się teraz stanie . Wraz z ponownym otwarciem firm i życia w ogóle, Czy konsumenci wrócą do dawnych sposobów, czy też nabiorą nowych zdrowych nawyków jako nawyku? „Gdy stan alarmowy minie, ludzie znów będą wydawać większość swojego budżetu na żywność w dużych supermarketach. Czemu? Bo wydatki na samochód, ubezpieczenie, wakacje wracają itd. W tym dziwnym czasie, w którym przyszło nam żyć, po raz pierwszy od dawna nie wydawano pieniędzy na wypoczynek i wszystko było nastawione na osiągnięcie jedzenie dobrej jakości? . Ale bądźmy zawiedzeni, gdy ponownie rozdysponujemy wszystkie wydatki, niestety to się skończy. Nie jesteśmy emocjonalnie ani psychicznie przygotowani na to, aby jedzenie było tym 60% naszych wydatków . W tej chwili powinien wynosić maksymalnie 11%” – mówią z La Païssa.

Z tego powodu nie ma problemu z rozpoznaniem, że są „ wróg numer 1 dużych sieci supermarketów , bo jeśli nasz model odniesie sukces, przeskoczy Twoje zyski. Supermarket nie miałby już swojej funkcji integrującej wszystkie zakupy żywności”. Prawda jest taka, że gdyby konsument końcowy wiedział, że kupowanie tych serów nie tylko pomaga małemu rzemieślnikowi, ale także zapobiegać wypalaniu lasu , możesz pomyśleć dwa razy, zanim zdecydujesz się na wyjątkowo tani ser marki własnej. „W rzeczywistości sprzymierzyliśmy się z Projekt Flocks of Fire, Fundacji Pau Costa , co zwiększa udział stad w zarządzaniu ryzykiem pożarowym poprzez wypas na obszarach leśnych, ponieważ mali hodowcy służą jako przegrody przeciwpożarowe w górach”.

Podsumowując, Marta Roger podsumowuje wszystko, co przeżyliśmy w tak krótkim czasie, w lekcji życia do zapamiętania: „Z tego wszystkiego biorę to brakuje nam trochę szowinizmu. Nie doceniamy naszych wspaniałych produktów . My, mali producenci, wolimy sprzedawać bardzo tanio, bojąc się nie sprzedawać, kiedy mamy to produkty wysokiej jakości . To bolesne, ale marketing wokół żywności z dużej dystrybucji, z jej doskonałymi etykietami i bezkonkurencyjnymi cenami, może zdziałać więcej niż produkt o wiele wyższej jakości od małego producenta. Nie mamy pojęcia, ile pieniędzy zainwestowaliśmy, aby ludzie uwierzyli, że produkt z supermarketu jest najwyższej jakości. Nie mówię, że jakość produktu z supermarketu jest zła, ale widać, że jakość małego producenta jest lepsza , ponieważ jeśli masz owoc, który dojrzał na drzewie lub zwierzę tuczone przez ssanie matki, jest to coś, czego duża powierzchnia nigdy nie będzie w stanie zagwarantować. Ani logistyki, ani ilości, ani kosztów”.

Czytaj więcej